Nikogo w Polsce nie dziwi wyraźna ekspozycja alkoholu w sklepach, sprzedaż wódki na stacjach benzynowych i billboardy z piwem na ulicach. Od dawna mówi się o tym, że to powinno się zmienić i że reklama alkoholu w Polsce powinna zostać ograniczona. Jedną z takich osób jest posłanka Marcelina Zawisza, która zwróciła uwagę na to, że dotychczasowe przepisy związane z reklamowaniem alkoholu są niewystarczające.
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych od lat zmaga się z notorycznym umarzaniem postępowań w sprawie nielegalnych reklam, a ponadto do obchodzenia regulacji używa się mediów społecznościowych. Koncerny są więc bezkarne, mimo że z badań wynika, że w Polsce jest od 600 do 800 tys. osób uzależnionych od alkoholu, a około 3 mln naszych rodaków pije nadmiernie i szkodliwie. Przygotowałam pakiet poprawek ustanawiający kontrolę reklamy napojów alkoholowych zadaniem Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Chciałabym, żeby Dyrektor Centrum mógł wstrzymywać niezgodne z przepisami kampanie reklamowe oraz nakładać kary administracyjne za ich prowadzenie – pisze na swoim profilu na Facebooku Marcelina Zawisza.
Zobacz również
Potrzebę regulacji tego obszaru potwierdza również ostatnia sytuacja z udziałem Kuby Wojewódzkiego, Janusza Palikota i Tomasza Czechowskiego, którzy otrzymali niedawno zarzuty za reklamowanie wódki.
W przestrzeni publicznej toczy się dyskusja (również w social mediach), a miasta wprowadzają lub planują wprowadzać ograniczenia w kwestii sprzedaży alkoholu. Jednym z nich jest Kraków – prezydent Jacek Majchrowski przygotował właśnie projekt uchwały w sprawie wprowadzenia ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży detalicznej alkoholu na terenie miasta. Zakaz miałby obowiązywać między północą a godz. 5.30 na terenie wszystkich dzielnic Krakowa. Na ostateczny kształt projektu uchwały mogą mieć wpływ stanowiska rad dzielnic. Uchwała miałaby zacząć obowiązywać od 1 lipca 2023 r.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Planowane regulacje prawne na pewno wpłyną na sprzedaż alkoholu w tym turystycznym mieście, dlatego Kraków już teraz podejmuje się działań edukacyjnych. Miasto chce zwiększyć wiedzę i świadomość przedsiębiorców posiadających zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych oraz ich pracowników w zakresie odpowiedzialności wynikającej z wykonywanej działalności, dlatego będzie dla nich oferowało darmowe kursy. Na szkoleniach, przygotowanych przez Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie i Urząd Miasta Krakowa, znajdą się m.in. elementy biologii i psychologii. Szkolenia są zaplanowane na na 17 maja i 27 czerwca br.
– Podczas szkolenia uczestnicy zapoznani zostaną z regulacjami prawnymi dotyczącymi sprzedaży napojów alkoholowych oraz ze związanymi z tym tematem zagadnieniami z pogranicza problematyki biologiczno-psychologicznej. Na kursie ćwiczone będą umiejętności praktyczne z zakresu rozmowy z trudnym klientem. Poruszony zostanie temat, jak skutecznie i bezpiecznie odmawiać sprzedaży alkoholu osobie nieletniej lub nietrzeźwej. Poruszony zostanie problem konsekwencji prawnych, jakie mogą spotkać sprzedawcę i właściciela sklepu w związku ze złamaniem przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – czytamy na stronie www.krakow.pl
– Odpowiedzialna sprzedaż alkoholu to przestrzeganie przepisów, ale także specyficzna misja społeczna, szczególnie w odniesieniu do kształtowania prawidłowych przekonań u młodych ludzi – informuje organizator.
PS Polskie influencerki zwracają uwagę na problem promowania alkoholu
Do niedawna niewiele osób widziało problem w reklamowaniu piwa, wina lub cięższych alkoholi na swoich kanałach social media. Teraz, kiedy dużo więcej mówi się na temat nielegalności takich działań, influencerzy zaczynają się wycofywać się z takich współprac i odnosić do obecności alkoholu w mediach.
PS 2 Marketing alkoholowy – jak wygląda w Polsce i czy powinien zostać ograniczony?
Alkohol jest przecież w naszej kulturze od zawsze i towarzyszy nam podczas mniejszych i większych spotkań. Dlaczego zatem producenci mieliby go nie promować?