1. W marketingu najważniejszy jest…
Wyostrzony zmysł obserwacji. Nie trzeba wcale jechać na koniec świata, by zaobserwować coś zupełnie nowego, odmiennego. Chodzi o to, by mieć tego „nosa”, wyczuwać to, co inni czują. Żeby insight konsumencki siedział w naszej głowie. Prościej ujmując – chodzi o umiejętność niewpadania w rutynę, otwartość na odbiorcę i innowacje. Choć samo słowo „innowacja” jest spauperyzowane i nie ma już takiej mocy, to nie można zaprzeczyć, że świat wokół nas i nasze możliwości komunikacyjne zmieniają się w okamgnieniu.
2. Projekt lub kampania, które dodały mi skrzydeł…
Wszystkie, które sam zrealizowałem. Ale tu nie chodzi o ich jakąś wielkość, szczególną wagę, tylko o fakt, że to ja włożyłem w nie serce, że mnie rozwinęły. A to daje frajdę i motywację. To ich prowadzenie sprawiło, że teraz jestem w tym, a nie innym miejscu swojej zawodowej drogi i nadal z pasją zajmuję się marketingiem. Skrzydeł dodają mi również niektóre kampanie, które są realizowane w innych krajach. Z ostatnich, jakie widziałem, bardzo podobała mi się kampania Yorkshire Tea „Hold Music” (U.K.), z gościnnym występem zespołu Kaiser Chiefs – Yorkshire Tea is a place „Where everything’s done proper”. Jest w tym dystans i puszczenie oka do odbiorcy. Takie kampanie lubię najbardziej. Nie lubię nudy ani w marketingu, ani w życiu. Dlatego sztampowe reklamy mnie nużą. Zastanawiam się wtedy, po co one w ogóle powstają?
Zobacz również
3. Najtrudniejsze zawodowe wyzwanie, z którym przyszło mi się zmierzyć…
Chyba jest jeszcze przede mną. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo gdybym przestał dalej zmierzać, to oznaczałoby koniec, wypalenie. Na szczęście nigdzie się nie wybieram i cały czas mam głowę pełną pomysłów. Zakładam zatem, że kiedyś będę musiał się zmierzyć z jakimś wyzwaniem, które uznam za trudne. Właściwie chciałbym, by było ich więcej niż jedno. Całe mnóstwo!
4. Projekt, z którego jestem najbardziej dumny, to…
Planuję go zrobić w ciągu najbliższych 5 lat :). Każdy projekt, który realizuję, daje mi satysfakcję. Z realizacji jednych jestem bardzo dumny, z innych trochę mniej. Ale każdy z nich wniósł coś nowego. Zawsze odczuwam satysfakcję, kiedy projekt przynosi oczekiwane cele i sprawia, że zmienia moje podejście. Uczy mnie czegoś nowego.
5. Kampania, której twórcom mógłbym zazdrościć, to…
World’s Biggest Asshole z facetem, którego nikt nie lubi i który nikogo nie lubi, aż do czasu… . Więcej? The DNA Journey – spot krążył w mediach społecznościowych, więc większość go zna. Pewnie znalazłoby się jeszcze kilka, ale te najbardziej zapadły mi w pamięć.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
6. Najbardziej obiecujące nowe trendy w marketingu to…
Agile Marketing – jedni uważają go za sztuczny wymysł. Inni twierdzą, że Agile Marketing pozwala skupić naszą uwagę na użytkowniku i jego oczekiwaniach, a teraz to jest właśnie najważniejsze w marketingu. Skończyły się czasy dyktatury marek, które mówią, co jest dobre dla klientów. Teraz to marka słucha klienta.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Oczywiście wiąże się to z dużą ilością iteracji i nieustanną weryfikacją naszych działań. Dzięki temu jesteśmy w stanie wytworzyć poszukiwaną wartość i niwelujemy możliwość jej szybkiej dewaluacji w oczach odbiorców. Otwartość na zmianę i szybka adaptacja, w których dla klienta czas jest walutą, to już nie możliwość, a konieczność.
7. Działania, które są totalnie przereklamowane w marketingu, to…
Print, outdoor oraz działania w TV – połączenie tych trzech kanałów wydaje się najbardziej przecenione. Ale z tym można się zgadzać lub nie. Print dociera do wielu zmysłów – dotyk faktury, a nawet zapach papieru mogą wiele zdziałać. Ale myślę, że to nisza.
Moim zdaniem na szeroką skalę liczy się dzisiaj tylko Internet z dużym naciskiem na działania w mobile.
8. We współpracy na linii agencja-marka najważniejsze są…
Zaufanie i praca ramię w ramię. Stworzenie interdyscyplinarnych zespołów z wyraźnie zdefiniowanymi celami. Kryją się za tym szacunek i wzajemna sympatia. To bardzo ważne.
9. Swoje inspiracje czerpię z…
Muzyki, książek i filmów – to formy wyrazu, które w dalszym ciągu silnie działają na wyobraźnię i dają mnóstwo inspiracji.
Ludzie tworzą rzeczy, obrazy i dźwięki, które ich poruszają – moim zadaniem jest znalezienie sposobu, aby to, co już zostało powiedziane lub zrobione, pokazać w inny sposób. Tak, by zachować pierwotny sens, nawiązanie do symboli i wartości. W innym wypadku to tylko socjotechnika.
I ostatnie, ale równie ważne – może nawet najważniejsze. Otoczenie i ludzie – to jest moje nieustające źródło inspiracji.
10. Moja kampania marzeń…
Pracuję nad nią teraz. Więcej niestety nie mogę powiedzieć. Ale obiecuję, że będzie o niej głośno.
11. Zajmuję się marketingiem, dlatego że…
Wszystkie moje zainteresowania kręcą się wokół ludzi. Z natury jestem towarzyski, przez jakiś czas mieszkałem w Indiach, obserwując życie w tamtej części świata. Czerpałem inspiracje z kultury, bacznie obserwowałem. Poza tym od początku mojej przygody z marketingiem daje mi ona tak dużą frajdę, że nie chciałbym robić nic innego. Czy to nie praca marzeń?