Zdjęcie royalty free z Fotolia
A mianowicie o to, kiedy klawiatura w komputerze będzie równie archaiczna jak obecnie dyskietki, które nie tak dawno nosiliśmy na potęgę w reklamówkach i plecakach..
Zobacz również
Dlaczego nie działa?
SIRI od momentu powstania cierpiała na klasyczny marketingowy “overpromised” – czyli obietnicę bez pokrycia. Z tego też powodu jej poszczególne przypadłości stały się przedmiotem internetowych żartów i heheszków. Przykładowo w odpowiedzi na komunikat “I’m going to jump off a bridge” użytkownik otrzymywał na pewno praktyczną, ale niekoniecznie odpowiedniA wskazówkę – listę najbliższych mostów.
Odpowiedź na to konkretne pytanie została szybo poprawiona. Przez te 4 lata aplikacja jest cały czas rozwijana i wszystko wskazuje na to, że stajemy się właśnie świadkami początku przełomu w komunikacji na linii człowiek – maszyna. Jakieś dowody na potwierdzenie? Ford kilka dni temu ogłosił, że wprowadza SIRI do 5 milinów swoich samochodów – wszystkich wyprodukowanych od 2011 i mających zainstalowany system SYNC. A przecież SIRI to tylko jedna z tej klasy aplikacji.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Ławka technologiczna – jak to działa?
Zanim powiemy, dlaczego naszym zdaniem jesteśmy aktualnie w momencie przełomowym trzeba sobie powiedzieć jak to się dzieje, że SIRI czy inne systemy rozumieją co mówimy. Jest to proces bardzo złożony, ale na ogólnym poziomie łatwy do przedstawienia. Zaczynasz mówić. Dźwięki, które wypowiadasz są przetwarzane w cyfrowy kod w urządzeniu. Ten kod zostaje następnie bezprzewodowo wysłany do najbliższego przekaźnika telefonicznego, skąd wędruje sobie kablem do dostawca usług internetowych (ISP). Ten z kolei przesyła twój kod do serwera w chmurze, który go “czyta”, bazując na wprowadzonych wcześniej modelach.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Równocześnie z przesyłaniem, kod jest analizowany lokalnie na twoim telefonie czy tablecie. Dlaczego? Twoje urządzenie musi podjąć decyzję czy najlepiej załatwić twoją sprawę lokalnie – na przykład rozpocząć pisanie nowej wiadomości, czy zasoby niezbędne do rozwiązania problemu wymagają dalszej pomocy z zewnątrz, co wiąże się z dalsza komunikacją przez internet – na przykład, kiedy pytasz się o najbliższy most. Jeżeli twoje polecenie jest wykonalne na poziomie lokalnym, telefon dziękuje grzecznie chmurze za pomoc 😉
W chmurze jak i lokalnie na urządzeniu wypowiadane przez Ciebie dźwięki i kolejność słów są wrzucane w model statystyczny – to, że telefon rozumie co do niego mówisz jest oparte właśnie na statystyce. Telefon działa w modelu ograniczonym (bo ma mniejsze zasoby), chmura w full opcji.
W tym momencie twoje zapytanie przybiera już formę, której znaczenie jest analizowane przez urządzenie. Jeżeli jest ono pewne co do znaczenia twojego zapytania i na podstawie wcześniejszych “doświadczeń” jest ono przekonane, co zrobić, idziemy dalej – zaczynamy pisać sms-a, czy w telefonie włącza się piosenka. Jeżeli aplikacja oszacuje, że prawdopodobieństwo wstrzelenia się w Twoje potrzeby jest małe – będzie Cię dalej męczyć pytaniami. Reasumując – mamy działający model, który można udoskonalać i pomaga on nam w codziennym funkcjonowaniu. Dlaczego zatem to jeszcze nie działa?
Ławka marketingowa – kiedy to zadziała?
Popularyzacja głosowej komunikacji z urządzeniami jest tylko kwestią czasu. Ale aby się to dokonało musi w odpowiednim momencie zebrać się wiele czynników, które to umożliwią. Poprawa opisanego wyżej modelu statystycznego czyli działania to tylko jeden z nich – ważne jest też zwiększanie się mocy obliczeniowej naszych urządzeń i dostępność internetu czy społeczne postrzeganie takiego zachowania. W 2014 roku w USA z asysty głosowej na co dzień korzystało już 55% nastolatków i 41% dorosłych (badanie Google). Coś co jeszcze niedawno traktowaliśmy jako nieszkodliwą ciekawostkę staje się powszechne i do tego dobrze postrzegane, czego dowodzi również badanie Googla:
Kiedy zatem to zadziała, czyli w naszym rozumieniu stanie się masowe i zacznie wypierać “tradycyjne” korzystanie z urządzenia? Może nie na dniach :), ale jest to kwestia najbliższych lat. Potwierdzają to przewidywania dotyczące rosnącej roli urządzeń z kategorii Internetu rzeczy (Internet of Things) – czyli takich nieposiadających klawiatury jako narzędzia do przekazywania informacji do urządzenia. Będziemy coraz więcej rozmawiać z urządzeniami.
Ławka marketingowa – na co to wpłynie?
Najpopularniejszy system reklamowy na świecie czyli Google AdWords zbudował swoją potęgę na tym, że ludzie klikają w reklamy w wynikach wyszukiwania. Ale jeżeli nie szukamy “fizycznie” w przeglądarce tylko pytamy telefon albo zegarek o pomoc to wynik wyszukiwania jest zupełnie czymś innym niż dotychczas. Czy Google dostosuje się do zmian (reklamy głosowe?:), czy też przebuduje swój system? A przecież Google to tylko wierzchołek góry lodowej…
Żródła grafik:
https://googleblog.blogspot.com/2014/10/omg-mobile-voice-survey-reveals-teens.html
http://www.huffingtonpost.com/2013/06/19/siri-suicide_n_3465946.html
http://affinegy.com/about-internet-of-things/
http://mashable.com/2015/12/03/ford-siri-sync-cars/#FrK1T0GnzuqS