Zdjęcie royalty free z Fotolia
Zobaczmy przykłady realizowanych tego typu kampanii na świecie.
Zobacz również
Zacznijmy od akcji, którą realizowało holenderskie zrzeszenie plantatorów kwiatów. W ubiegłym roku, w walentynki zorganizowano we włoskiej Weronie kampanię #cupidrone, polegającą na roznoszeniu róż przez różowe drony. Kwiaty były zrzucane „pod nogi” spacerującym po mieście parom oraz osobom sobie obcym.
Na początku tego roku bardzo kreatywna akcja miała też miejsce w Rio de Janeiro. Dove, znana marka kosmetyczna, dostarczała ciężarnym kobietom oraz świeżo upieczonym mamom, za pomocą dronów w postaci bocianów, pieluchy oraz kosmetyki dla niemowląt.
Pozostając w Brazylii, warto wspomnieć także o kampanii reklamowej firmy Camisaria Colombo, która odbyła się niecały rok temu w São Paulo. W związku z tzw. czarnym piątkiem, drony promowały wyprzedaże w biurowej dzielnicy metropolii w bardzo nietypowy sposób – latając z podwieszonymi stylizacjami.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Jak to wygląda w Europie? Dobrym przykładem może być akcja przeprowadzona w Rosji. Agencja Hungry Boys, w kampanii realizowanej dla azjatyckiej sieci restauracji Wokker, także wzięła na cel pracowników biurowców. W tym przypadku jednak roboty unosiły nad ziemią jedynie banery reklamowe. Według danych agencji, dzięki tej nietypowej kampanii sprzedaż w restauracjach wzrosła o prawie 40 proc.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Tego typu rozwiązania stają się ostatnio bardzo popularne także w Polsce. Wyspecjalizowane firmy oferują usługę podwieszanych pod dronem reklam w postaci banerów. Czy jednak możliwe są w naszym kraju spontaniczne, kreatywne i oryginalne akcje marketingowe na wzór tych organizowanych we Włoszech czy w Brazylii?
Nad Wisłą nie wolno latać w obszarze kontrolowanym lotnisk bez zgłoszenia i uzgodnienia z zarządzającym daną strefą. Dodatkowo zakazane jest latanie bezpośrednio nad dużymi skupiskami ludzi. Loty bezzałogowych statków powietrznych mogą być wykonywane wyłącznie w zasięgu wzroku operatora. Relatywnie rygorystyczne przepisy nie uniemożliwiają jednak wykorzystania latających robotów w akcjach promocyjnych. Pole do popisu dają wydarzenia specjalne czy eventy w plenerze np. nad akwenami wodnymi.
Póki co, latające roboty są postrzegane bardziej jako ciekawostka niż standardowy nośnik reklamy. Kampania z użyciem dronów to relatywnie kosztowne rozwiązanie. Czy jednak mimo wszystko ta forma znajdzie szersze zastosowanie w marketingu w Polsce? Czas pokaże….
Maciej Parol
Manager w agencji interaktywnej Green Parrot