>>> Sprawdź pozostałe teksty z cyklu „Marketingowa 11″.
1. W marketingu najważniejsze jest…
W marketingu najważniejsze jest łączenie efektywności z kreacją oraz totalna elastyczność dopasowywania się do celów wewnętrznych i okoliczności zewnętrznych. Wewnętrznie, marketing musi być spójny z celami biznesowymi firmy, wspierając jej strategiczne priorytety. Zewnętrznie, elastyczność obejmuje adaptację do trendów, technologii oraz dynamiki konkurencji i to robimy w VeloBanku. Dla nas sukces to umiejętność harmonijnego łączenia kreatywności z analityką, planowania z adaptacją oraz długoterminowych strategii z krótkoterminowymi taktykami.
Zobacz również
2. Projekt lub kampania, które dodały mi skrzydeł…
Od lat słyszeliśmy, że banków nie da się lubić. Kojarzone są one z kredytami, zobowiązaniami i brakiem zrozumienia. Wydawało się więc, że w sektorze finansowym nie ma miejsca na stworzenie „love brandu” – marki uwielbianej przez klientów, takiej jak na przykład Apple, która ma swoich fanów, a nawet fanatyków, naturalnych ambasadorów. Kiedy ludzie lubią jakąś firmę, częściej kupują jej produkty, są z nią emocjonalnie związani i chętniej ją polecają.
I tu pojawia się na scenie „Świat Bardziej Love”. Uwielbiam tę kampanię, bo zrobiliśmy ją organicznie, własnymi siłami, bez żadnego wsparcia agencyjnego. Kiedy zobaczyliśmy projekt naszego logo, gdzie VELO i LOVE czytają się równie dobrze, poczuliśmy, że możemy przełamać tę sektorową barierę, że banki to tylko kredyty, pożyczki i konta. Zaprosiliśmy klientów do Świata Bardziej Velo, w którym pokazujemy, co jest ważne. Myślimy o jego potrzebach, przyszłości, jak i środowisku. Nasze produkty są częścią tego świata, również z nazwy. Dzięki temu jeszcze bardziej wbijamy się w podświadomość klientów i stajemy się częścią ich stylu życia, co ułatwia nam nawiązywanie relacji i rozwijanie biznesu.
3. Najtrudniejsze zawodowo wyzwanie, z którym przyszło mi się zmierzyć…
Rebranding VeloBanku. Zrealizowaliśmy go w rekordowych 5 tygodni. Główne cele były dwa: zatrzymanie odpływu klientów, którzy obawiali się zmian oraz wzbudzenie zaufania i zainteresowania u nowych klientów. To nie było łatwe w instytucji powstającej w ramach procesu resolution. Ale zrobiliśmy to – stworzyliśmy nową, atrakcyjną markę i strategię, pozyskaliśmy też nowego właściciela. Kolosalne przedsięwzięcie zakończone happy endem. Od 1 sierpnia br., VeloBank jest już w rękach Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Międzynarodowej Korporacji Finansowej IFC oraz Cerberus Capital Management.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
4. Projekt, z którego jestem najbardziej dumna, to…
Projekt, z którego jestem najbardziej dumna to Santander Orchestra – inicjatywa, która wynikała z realnych potrzeb sektora kultury i została osadzona w strategii biznesowej banku. Stworzyliśmy platformę, z jednej strony wspierającą młodych, utalentowanych muzyków, oferując im możliwość rozwoju i prezentacji swoich umiejętności, a z drugiej strony służącą do budowania relacji z klientami segmentów private i corporate banking. Santander Orchestra nie tylko promowała kulturę, ale także wzmacniała wizerunek banku jako mecenasa sztuki.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
5. Kampania, której twórcom mógłbym zazdrościć, to…
Zachwyca mnie ostatnia antyreklama miasta Oslo, która w przewrotny sposób zniechęca do odwiedzenia miasta, paradoksalnie zwiększając jego atrakcyjność. Poszczególne frazy z tej kreacji weszły już do naszego zespołowego języka.
A mój ulubiony klip? Zdecydowanie Twix z niedźwiedziami – nie wiem już, ile razy go oglądałam.
Tak samo jak ostatnią kampanię BLIKa z jaskiniowcami. To, co uwielbiam w reklamie to lekkość, lekko ironiczne poczucie humoru i prostotę przekazu.
6. Najbardziej obiecujące trendy w marketingu, to…
Tu stawiam na personalizację opartą na zaawansowanej analizie danych, sztuczną inteligencję i ekonomię behawioralną. Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej podzieleni, rozdrobnieni. Mamy skrajnie różne potrzeby – dlatego uważam, może kontrowersyjnie, że powoli przestaniemy myśleć personami, a zamiast tego zaczniemy precyzyjnie dostosowywać przekaz marketingowy do indywidualnych, wąsko profilowanych preferencji i zachowań klientów. To będzie główna droga do budowania dobrych relacji – a te będą kluczowym czynnikiem wyborów konsumenckich.
7. Działania, które są totalnie przereklamowane w marketingu, to…
Nie ufam fake OOH. W całej ulotności działań digitalowych to jest już hiperulotne. Być może punktowo robi wrażenie, ale nie zostaje w pamięci.
8. We współpracy na linii agencja-marka najważniejsze są…
Krótko – szczerość i szacunek.
9. Swoje inspiracje czerpię z…
Oczywiście z kultury, która jest całym kosmosem tropów, emocji, postaci. Jestem od niej w ogóle uzależniona – jak dłuższy czas nie mam kontaktu z muzyką czy literaturą, to mi po prostu źle. Dlatego w bardziej intensywnych okresach w pracy po prostu programuję sobie z wyprzedzeniem wyjścia, rezerwuję bilety i wbijam w kalendarz.
10. Moja kampania marzeń…
Nie marzę o kampaniach. Marzenia zostawiam na podróżowanie, a w pracy wolę planować. I to, na czym mi zależy najbardziej, to szukanie możliwości współpracy między biznesem, a kulturą. Stąd VeloTalent, nasz program stypendialny dla utalentowanych artystów. W jego ramach wspieramy rozwój ich kariery, zarówno poprzez realizację ważnych dla nich projektów, ale też precyzyjnie dobrane szkolenia, m.in. z prawa autorskiego, marketingu czy wystąpień publicznych.
11. Zajmuję się marketingiem, dlatego że…
Są trzy powody. Po pierwsze, daje ogląd na cały biznes. Po drugie, ciągle zmusza do rozwoju, a bez rozwoju więdnę. Po trzecie, łączy efektywność z kreatywnością, a to daje prawdziwą adrenalinę i napędza do działania.