― Wiadomo, że w Internecie przekraczane są granice, że Internet pozwala wypowiedzieć się dosadnie i wyrazić to, co naprawdę myślimy. Ale nie sprawia, że nagle przestajemy być sobą i robimy się agresywni czy nadmiernie krytyczni. Nie potwierdzają tego nasze statystyki ― zwraca uwagę Paweł Kucharzak, prezes zarządu firmy Opineo.pl. ― Użytkownicy trafiają do nas najczęściej po dokonaniu zakupów w sklepie internetowym czy odebraniu przesyłki od kuriera. Mają więc konkretny powód, by wystawić opinię. W swoich ocenach starają się być obiektywni. Są też niczym nieskrępowani i szczerzy. Jeśli im się coś nie podoba, to dokładnie piszą, co. Jeśli zaś chwalą, to po prostu wyrażają swoje zadowolenie. Sukcesywnie rośnie liczba opinii pozytywnych, a negatywne marginalizują się, co, jak można przypuszczać, jest wynikiem poprawy jakości usług w polskich e-sklepach i rosnącej świadomości konsumentów, którzy widzą sens w chwaleniu tych usług. Obecnie wśród 3,6 miliona opinii w naszym serwisie negatywne stanowią 2,85%, a pozytywne 94,87% ogółu ― podkreśla Kucharzak.
Zobacz również
― Z naszych obserwacji wynika, że opinie kupujących kształtują decyzje zakupowe Polaków. Klienci skłonni są zrezygnować z zakupów po przeczytaniu negatywnych opinii o e-sklepie, ponieważ potencjalne straty, jakie mogą się z tym wiązać, są dla nich ważniejsze niż potencjalne zyski. Z drugiej strony pozytywne rekomendacje budują wiarygodność e-sklepu w świadomości konsumentów. Dlatego tak wielu e-sprzedawcom zależy na pozyskaniu pozytywnych opinii, a negatywne spędzają im z powiek ― wyjaśnia Paweł Kucharzak.