fot.: employment.law.tulane.edu/user/pages/05.blog/ownership-of-intellectual-property/TulaneIntellectualProperty.jpg
Własność intelektualna to ropa XXI wieku. Spójrz na najbogatszych ludzi sto lat temu; wszyscy zarabiali pieniądze na wydobywaniu zasobów naturalnych lub przenoszeniu ich. Wszyscy najbogatsi ludzie dzisiaj, zarabiają pieniądze na własności intelektualnej.
Mark Getty, brytyjski biznesman i współzałożyciel Getty Images
Zobacz również
W czasach, gdy większość kapitału przedsiębiorstw ulokowana jest w dobrach niematerialnych, firmy wydają krocie, aby skutecznie ich strzec. Prawa autorskie, patenty, znaki towarowe stanowią wartość, w którą trzeba wciąż inwestować, aby przynosiła upragnione zyski.
Przekonał się o tym Dr.Dre, Louis Vuitton, a nawet – lalka Barbie.
Barbie vs Bratz
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
źródło: www.thefashionlaw.com/wp-content/uploads/2020/03/image-asset-7-1.jpeg
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jade, Cloe, Yasmin and Sasha – to imiona pierwszych lalek Bratz, pierwszej rzeczywistej konkurencji dla Barbie od jej debiutu w 1959 r. Twórcą tych nowych, nastoletnich modeli jest Carter Bryant. Bryant stworzył lalki, pracując dla firmy Mattel, choć jak sam wskazuje, będąc na 7-miesięcznej przerwie w pracy.
Prototypy Jade i Cloe powstały z niepotrzebnych elementów Kena i resztek innych lalek. 2 tygodnie przed odejściem od firmy Mattel, Bryant sprzedał swój pomysł konkurencji Barbie – firmie MGA Entertainment.
Mattel pozwała Bryanta, pozwała również MGA Entertainment, a następnie MGA Entertainment pozwała Mattel. Bryan zakończył spór ugodowo, godząc się ostatecznie na zapłatę 2 milionów dolarów, stanowiących zaledwie ułamek z 30 milionów, które otrzymał jako tantiemy od MGA Entertainment.
Dużo bardziej odczuwalny był wynik sprawy między „domami” Barbie i Bratz. Mattel pozwał MGA Entertainment na 1 miliard dolarów i uznanie wyłącznych praw do lalki Bratz. Sprawa toczyła się przez dobrych kilka lat. Ostatecznie MGA Entertainment wygrało ten spór, otrzymując około 150 milionów dolarów od Mattel.
Jak widać Bratz zabrało koronę Barbie.
Dr. Dre vs ginekolog
Ginekolog Dr. Draion M. Burch zdenerwował innego rodzaju „doktora”. Jako że stawał się coraz bardziej znanym lekarzem i autorem książek, Burch próbował zastrzec nazwę „Dr. Drai”. Problem w tym, że nie spodobało się to niejakiemu Andre Romelle Young, znanemu jako Dr. Dre.
Raper zarzucił zgłoszonemu znakowi podobieństwo wprowadzające w błąd. Argumentował, że konsumenci kojarzyliby doktora „Drai” z doktorem „Dre”. Urząd Patentowy Stanów Zjednoczonych zachował zdrowy rozsądek, stwierdzając, że usługi medyczne skierowane są do zupełnie innych pacjentów, niż ci zainteresowani Dr. Dre.
Tatuaż na kacu
źródło: www.wired.com/images_blogs/threatlevel/2011/05/Screen-shot-2011-05-24-at-1.26.35-PM1.png
Czy można posiadać prawa autorskie do części skóry?
Tatuażysta, który stworzył słynny już wzór na twarzy Mike’a Tysona, pozwał Warner Bros. Problem tkwił w okazaniu wzoru tatuażu w filmie „Kac Vegas II”. Victor Whitmill (autor oryginalnego wzoru) argumentował, że film zawiera „praktycznie dokładne odtworzenie” oryginalnego tatuażu, który pojawia się na postaci Stu Price, granej przez aktora Eda Helmsa.
Konflikt był na tyle poważny, że premiera filmu mogła zostać zablokowana do czasu wyjaśnienia sprawy. Ostatecznie, Warner Bros rozwiązał spór polubownie przekazując nieujawnioną kwotę na rzecz autora tatuażu.
Chewy Vuiton
źródło: images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/81VRVQ%2Bu7VL._AC_SL1500_.jpg
W 2006 r. luksusowa firma Louis Vuitton pozwała firmę produkującą zabawki dla zwierzaków, powołując się na naruszenie ich rozpoznawalnego logo.
Producent gryzaków dla psów stworzył linię zabawek sygnowanych nazwą „Chewy Vuiton” w kolorystyce podobnej do luksusowych produktów. Vuitton nie chciał, aby klienci kojarzyli zabawki z jego produktami i wskazywał, że produkty „Chewy” mogą wprowadzać w błąd. Sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych uznał jednak, że zabawki dla psów stanowią jedynie udaną parodię luksusowych dóbr, wyśmiewająca elegancję i kosztowność ekskluzywnych torebek. Co ciekawe, Louis Vuitton również produkuje zabawki dla zwierząt.
źródło: /eu.louisvuitton.com/images/is/image/lv/1/PP_VP_L/louis-vuitton–M58072_PM2_Front%20view.jpg?wid=640&hei=640
adidas vs Payless Shoesource Inc.
źródło: assets.adidas.com/images/w_600,f_auto,q_auto:sensitive,fl_lossy/4e894c2b76dd4c8e9013aafc016047af_9366/Superstar_Shoes_White_FV3284_01_standard.jpg
W 2008 r. firma Payless Shoesource Inc. musiała zapłacić 304,6 milionów dolarów za… pasek na butach. Problem w tym, że adidas promował swoje 3 paski przez ponad 60 lat i nie chciał dzielić się sławą z innymi. Payless oferowała buty sportowe z 4 lub 2 paskami.
Sąd Stanów Zjednoczonych chciał nadać wzór postępowania dla wszystkich firm próbujących zarobić na renomie popularnych butów. Możliwie również ostrzec inne przedsiębiorstwa przed naśladownictwem.
W Europie adidas został potraktowany inaczej. W 2014 roku belgijska spółka Shoe Branding Europe BVBA wystąpiła z wnioskiem o unieważnienie znaku przedstawiającego trzy paski. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej uznał ten wniosek i stwierdził, że oznaczenie pozbawione jest jakiegokolwiek charakteru odróżniającego.
Dyson vs Hoover
źródło: www.homemadebklyn.com/wp-content/uploads/2019/08/dyson-vs-hoover.jpg
James Dyson, brytyjski wynalazca, spędził ponad 20 lat, pracując nad technologią wykorzystaną później w odkurzaczach. Dyson wymyślił bezworkowy odkurzacz – Dual Cyclone, który działał za pomocą siły odśrodkowej w celu oddzielenia brudu od powietrza.
Próbował przekonać takich gigantów jak Philips, Electrolux czy Hoover o innowacyjności swojego odkrycia i nadaremnie zachęcić ich do kupna jego pomysłu. Ostatecznie Dyson wystartował z własną firmą, wytwarzającą właśnie te innowacyjne odkurzacze. W 1980 r. opatentował swój pomysł, a w 1993 r. rozpoczął dystrybucję.
Rejestracja wynalazku okazała się strzałem w dziesiątkę, bo już w 1999 r. firma Hoover próbowała przywłaszczyć sobie pomysł Dysona. Hoover wypuścił na rynek produkt o nazwie Triple Vortex, który wykorzystywał wcześniejszą technologie Dual Cyclone. Sprawa skończyła się w brytyjskim sądzie.
Wygrał Dyson, odmawiając najpierw ugody w kwocie 1 miliona funtów, a otrzymując ostatecznie 4 miliony funtów wraz z 2 milionami w kosztach postępowania.
David Slater vs PETA
źródło: upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/30/Macaca_nigra_self-portrait_full_body.jpg, upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4e/Macaca_nigra_self-portrait_large.jpg/649px-Macaca_nigra_self-portrait_large.jpg
Żyjący w Indonezji Naruto, około roku 2008 zrobił sobie selfie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Naruto to tak naprawdę psotna małpa z gatunku makak czubaty.
Małpa ukradła aparat fotografowi, Davidowi Slaterowi, aby wykonać serię własnych zdjęć. Małpie selfie były na tyle dobre, że zostały opublikowane w The Daily Mail, The Telegraph i The Guardian. Zdjęcia zostały też przesłane na portal Wikimedia Commons. Takie wykorzystanie zdjęć Naruto nie spodobało się jednak Slaterowi.
Slater nakazał usunięcie zdjęć ze strony Wikimedia Commons. Właściciele strony odpowiedzieli, że prawa do wykonanych selfie, należą się nikomu innemu tylko – Narutowi.
Próba zarobienia na małpich zdjęciach spotkała się z kolei z reakcją ze strony PETA. W 2015 r. Slater został pozwany przez małpkę Naruto, w której imieniu działała organizacja PETA. PETA chciała powalczyć o prawa autorskie zwierząt.
Parę lat później sąd orzekł jednak przeciwko Naruto i odrzucił wniesiony przez PETA pozew. Stwierdzono, że ten fotogeniczny makak czubaty stał się „nieświadomym pionkiem w ideologicznych celach innych”, a zwierzę nie może być podmiotem praw autorskich. Strony sporu zawarły ugodę, na mocy której Slater miał zapłacić część przyszłych dochodów na rzecz organizacji fotografów dzikiej przyrody.
A wszystko przez jedno niewinne, małpie selfie.
Wybrane sprawy pochodzą z artykułu Tony Dunnell opublikowanego w dniu 20 kwietnia 2020 r. na stronie internetowej www.mentalfloss.com/
Andrzej Przytuła
adwokat, partner w kancelarii KONDRAT i Partnerzy
Agata Stachowiak
aplikantka radcowska w kancelarii KONDRAT i Partnerzy