Moda na tzw. Gender Reveal Party, czyli w dosłownym tłumaczeniu imprezę ujawniającą płeć, na której zaproszeni goście dowiadują się od przyszłych rodziców o płci dziecka, które niebawem przyjdzie na świat, dotarła do nas zza wielkiej wody. Swoimi kolorami i przesłaniem idealnie wpisuje się w trendy luźnego podejścia do komunikacji, szczególnie widocznej wśród Millennialsów i ZETek.
Choć jeszcze daleko tej imprezie do sławy i splendoru „pogańskiego” Halloween, tak np. z „Baby Shower” może stanąć w wyrównane szranki. Cukierek albo psikus, chłopak czy dziewczynka, niebieski czy różowy? Niby nie powinno się przypisywać stricte kolorów do płci, ale czy to fair czy nie, przyjęło się, że chłopcy są niebiescy, a dziewczynki różowe. Abstrahując od sporu o kolor, to sama impreza, na której rodzice ogłaszają płeć swojego przyszłego bąbelka, wydaje się być pomysłem odjechanym, jeszcze niedawno całkiem „kosmicznym”, ale w dzisiejszych czasach, gdy często nie możemy spotkać się nawet z najbliższą rodziną, staje czymś realnym i potrzebnym. Nanushki.com jako marka ludzi pozytywnych ma pewną luźną propozycję dla przyszłych rodziców.
Zobacz również
– Często spotykałem się z taką sytuacją, kiedy dowiadując się, że ktoś z rodziny czy przyjaciół spodziewa się dziecka, jak z automatu, zanim jeszcze tak naprawdę zdążyłem złożyć serdeczne gratulacje dla rodziców i bąbelka, pytałem „chłopak czy dziewczynka”? Choć wydaje się to być naturalne, nie wszyscy oczekujący narodzin dziecka chcą się tą informacją, jak na jakimś przesłuchaniu dzielić – mówi Tomasz Bukowski, twórca Nanushki.com
Wielu przyszłych rodziców ma zagwozdkę na temat tego jak, komu i czy w ogóle ogłaszać płeć dziecka. Czy tylko najbliższym, czy może wszystkim znajomym na Facebookach i Instagramach? O ile osoby publiczne, jak sportowcy, celebryci, aktorzy mniejszego i większego ekranu, raczej nie mają z tym problemu i robią to przed całym światem, który później odlicza dni do narodzin i plotkuje na temat tego jakie pierwsze body założą dziecku rodzice, by pokazać je światu. Co więcej taki strój maluszka później okazuje się trendem parentingowym samym w sobie. Tak było choćby w przypadku rodziny królewskiej w Wielkiej Brytanii, gdy cały świat czekał na sukcesora tronu. Nie daleko trzeba szukać na polskim podwórku. Jeszcze niedawno portale plotkarskie, parnetingowe i lifestyle’owe, a my razem z nimi śledziliśmy przyjście na świat dzieci Roberta i Anny Lewandowskich.
– Coraz częściej na ogłoszenie płci dziecka w formie Gender Reveal Party, i to w sposób bardzo kreatywny decydują się Polacy. Impreza polega na zaproszeniu na nią gości – rodziny czy przyjaciół, by wspólnie z przyszłymi rodzicami świętować poznanie płci bobasa. Co mnie tutaj osobiście zaciekawiło, to fakt, że często nawet sami rodzice nie znają płci dziecka, aż do momentu kulminacyjnego imprezy. Wtedy organizacją wydarzenia zajmuje się ktoś z rodziny, a np. lekarz robiąc USG, nie informuje rodziców, tylko zapisuje ten radosny „werdykt” i chowa do koperty. Czasem sekret schowany jest pod pierzynką tortu, oczywiście poprzez odpowiedni kolor nadzienia w środku. Czasami przebijany jest balon, w którym znajdują się odpowiedniego koloru confetti. Pomysłów jest mnóstwo. Jako Nanushki.com mamy z kolei pomysł z odjechanymi, kolorowymi skarpetkami. Mamy nadzieję, że pomysł się przyjmie i wywoła niejeden uśmiech czy łzy szczęścia. Tak „narodził” się nam pomysł na It’s a boy oraz It’s a girl. Jeżeli choć jednej osobie nasze skarpetki przysporzą radości, to uznam, że BYŁO WARTO! Tym bardziej, że w czasie Covid-19 ciężko jest zorganizować np. rodzinny spęd. Dlatego też nasze skarpetki mogą być świetne jako prezent-niespodzianka dla najbliższych czy stanowić element sesji zdjęciowej, po której rodzice pokażą światu radosną nowinę – dodaje Tomasz Bukowski, twórca Nanushki.com
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing