Netflix nieraz pokazywał, że potrafi zareklamować swoje filmy i seriale w niecodzienny sposób, wywołując silne emocje w odbiorcach. Nie inaczej jest w przypadku filmu „Nie patrz w górę”. Niedawno Netflix przygotował w Polsce kampanię reklamową czarnej komedii, prezentując spot reklamowy w formie telewizyjnego newsa – „Odsłonięcie pomnika w Końcu Świata”. A jak wygląda promocja filmu w Ameryce? Platforma postanowiła przestraszyć swoich odbiorców, informując, że do Ziemi zbliża się kometa.
Netflix, we współpracy z agencją Whoisthebaldguy, zbudował biuro fikcyjnej firmy, do której zaproszono przechodniów, aby przeprowadzić z nimi krótki wywiad na temat korzystania ze smartfonów. Nagle na ekranach telewizorów wyświetlił się, stworzony na potrzeby kampanii, odcinek serwisu informacyjnego na żywo, w którym prezenterka opowiedziała o zbliżającej się komecie. Aby uwiarygodnić przedstawione w serwisie wiadomości, kobieta w popłochu uciekła ze studia, a zgromadzeni pod oknami statyści udawali, że z przerażeniem obserwują poruszającą się po niebie kometę.
Zobacz również
W pomieszczeniu ustawiono ukryte kamery, które zarejestrowały reakcje uczestników akcji. Nie brakowało krzyków i wulgaryzmów, a część z osób, które udało się „nabrać”, postanowiło uciekać. Powstały w studio chaos to najlepszy dowód na to, że prank Netflixa był udany.
PS
Netflix postawił na pranki także w swoich poprzednich kampaniach. Promując serial „Dom z papieru”, zorganizowano fikcyjne porwanie, a w przypadku „Klasycznego horroru” przechodnie Mediolanu byli straszeni przez postaci z filmu.
PS 2 Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Na potrzeby promocji drugiego sezonu „Wiedźmina” Netflix stworzył wielkie Myriapody. Potwory zostały zamknięte świątecznych dekoracjach, a inne biegały po największych miastach na świecie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing