TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Nieseksowna część e-marketingu, czyli jak wybrać dobry CMS

Nieseksowna część e-marketingu, czyli jak wybrać dobry CMS
Więc masz solidny budżet na kampanię i agencję, która oczarowała swoją taktyką i kreacją? Sukces murowany, a przynajmniej tak się wydaje. Wiele rzeczy może pójść źle, takich drobnych, za które nie dostaje się statuetek lwów, sów ani oskarów. Dziś opowiem Wam o wrednych CMSach.
O autorze
3 min czytania 2013-09-25

grafika: fotolia

Tak już jest we współczesnym marketingu, że technologia jest nieodłączną sferą naszej pracy. I to sferą, która potrafi dać popalić, jak mało która. Zanim sprzedaż dostanie skrzydeł wynikających z naszego wsparcia, trzeba włączyć i ogarnąć tę cholerną bestię, jaką jest system zarządzania treścią (CMS). W sumie nieważne czy mówimy o serwisie firmowym, katalogu 200 produktów, blogu, społeczności, aplikacji czy fundamencie pod działania content marketingowe. Każde z tych miejsc musi napędzać silnik, za pomocą którego w mniej lub bardziej skomplikowany sposób zdecydujesz, co zobaczy twój użytkownik/czytelnik/klient na stronie WWW.

Czy to musi boleć?

“Panie Michale, a macie taki CMS, żeby mnie brzuch nie bolał, jak tylko pomyślę o jego włączeniu”?

Serio, takie pytanie zadawano mi w różnej formie na wielu spotkaniach sprzedażowych. Z początku się dziwiłem, ale z czasem przestałem. Wystarczyło uprzejmie posłuchać o historiach, jakie stały za tego typu reakcjami. Wystarczyło zobaczyć na własne oczy, z jaką materią starli się ci marketerzy….

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Gdybym…

Raczej nie będę, ale gdybym kiedyś trafił do pracy po stronie marki, mam parę przemyśleń w kontekście wyboru dobrego dostawcy oprogramowania internetowego. Zaaranżujmy więc na potrzeby tego tekstu spotkanie z agencją.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

(pomijam 30-minutową prezentację agencji, small talki, “panowie się czegoś napiją?”, itp.)

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

– Ile zrobiliście wdrożeń na Waszym systemie?

Pytanie o doświadczenie powinno zacząć rozmowę. Liczą się lata funkcjonowania na rynku, liczba realizacji, referencje od aktualnych klientów. Dobry software dojrzewa i stabilizuje się przez kilka lat oraz dziesiątki projektów. Praktycznie nie da się ominąć tego etapu. Raczej nie chcielibyście być w grupie eksperymentalnej, prawda?

– W jakich technologiach pracujecie?

W tym punkcie interesuje nas jedno – uniwersalność i popularność. Co z tego, że oprogramowanie będzie o 12% szybsze od innego, jeśli jest w stanie obsłużyć je tylko kilkaset osób w Polsce?

– Ile osób co miesiąc korzysta z Waszych realizacji?

Ważna jest całkowita liczba unikalnych użytkowników, odsłon jak i największy obsługiwany projekt. Te dane pozwolą nam poznać kompetencje “agentury” w zakresie wydajności, optymalizacji, a także odnieść je do naszych potencjalnych prognoz w zakresie ruchu.

– Co robicie względem bezpieczeństwa?

Nawet jeśli nie budujemy aplikacji bankowej czy transakcyjnej, nasz projekt będzie wystawiony na próbę ludzkiej głupoty, złej woli i źle rozumianych ambicji. Świadoma agencja musi więc posiadać gotową politykę, której założenia przewidują popularne formy ataków i zapewniają należyty poziom ochrony. To kwestia, którą warto skonsultować z niezależnym ekspertem IT, bowiem w znacznej mierze będzie chodziło o mocno techniczne niuanse.

– A jeśli za rok będziemy chcieli tamto i owamto?

Tutaj szukajcie potwierdzenia, że w portfolio firmy znajdują się zarówno małe, średnie jak i duże projekty. Liczy się różnorodność i fakt, że wszystkie zostały zbudowane w oparciu o jeden fundament. To udowodni, że ci ludzie są w stanie stworzyć elastyczny system, który w miarę potrzeb będziemy mogli dowolnie modyfikować i rozwijać.

– Nie ile, ale JAK to kosztuje?

Musimy mieć pewność, że porównujemy jabłka z jabłkami. Wiele firm stosuje oryginalne modele rozliczeń i to, co z pozoru jest tańsze, wcale takie na koniec dnia nie musi być. W momencie, w którym przestaniesz rozumieć, co do ciebie mówią (lub sami zaczną się w tym plątać) – wystaw ich za drzwi.

– Prawa, licencja czy zonk?

To jedna z najczęstszych “gwiazdek” w umowach agencyjnych. Niższa cena okazuje się opłatą za nieostrą konstrukcję prawną, w której w zasadzie niewiadomo, co kupujemy. Prawa autorskie liczą się w wypadku rozbudowanych, unikalnych platform, które mamy nadzieję rozwijać przez wiele lat. Przy mniejszych formatach typu serwis firmowy czy produktowy powinna wystarczyć licencja nieograniczona w czasie. Zwróćmy też uwagę w obu przypadkach na pola eksploatacji i dodatkowe zapisy ograniczające użytkowanie systemu. Warto poprosić o konsultację działu prawnego.

Nie dajcie się namówić na dzierżawy czy inne podejrzane modele rozliczeń.

– A mogę teraz poklikać?

Jeśli nie jesteś miłośnikiem sportów ekstremalnych – lepiej zapytać o demo. Oszczędzając sobie rozczarowań, warto zapoznać się z interfejsem już przed podpisaniem umowy. Dobry CMS nie wymaga instrukcji, a jedynie krótkiego szkolenia.

– Będzie się psuło?

źródło: fb.com/TypowyMirekHandlarzPrzedsiebiorca

Typowy Mirek mówi “Niemiec płakał jak sprzedawał”. Ale kto wierzy Mirkowi w bezawaryjność jego produktów? Podpowiem wam – tak, będzie się psuło. Nie liczmy na cud. Lepiej zapytać o gwarancję, SLA (Service Level Agreement, Warunki świadczenia usług), monitoring, czas reakcji na błędy, procedury awaryjne, kary za niedotrzymanie warunków, formy kontaktu. I spać spokojnie mając bezpośredni telefon do szefa agencji.

– Papiery jakieś na to piszemy?

Chodzi o dokumentację. Przybierać może różne formy. Najgorzej, jeśli nie przybiera żadnej. Minimum to specyfikacja techniczna i funkcjonalna, w której obie strony wiedzą, do czego dokładnie się zobowiązały i czego mogą oczekiwać na koniec przygody. Plusem będzie dokumentowanie kodu w formie komentarzy w kodzie źródłowym.

Planując budowę bardziej skomplikowanych narzędzi e-marketingowych o wieloletnim cyklu życia warto zapytać o dokumentację powdrożeniową. Pozwala ona na ewentualną zmianę wykonawcy w razie potrzeby.

– Skąd będziemy wiedzieli jak tego używać?

Wspominałem, że dobry CMS nie powinien wymagać zapoznania się z wielostronicową instrukcją. Dobra agencja gwarantuje jednak szkolenie personelu klienta, podczas którego wprowadza ona zespół w bardziej skomplikowane opcje systemu. Taka pozycja powinna być jedną ze składowych dobrej oferty.

Kto pyta… tego nie boli

Wiem, że CMS to nie jest nazbyt wdzięczny temat. O wiele chętniej rozmawiamy o niesamowitych koncepcjach, przewrotnych scenariuszach działań czy zwalającej z nóg kreacji. Tym żyje świat e-marketingu.

Nie chcę z tym walczyć i udowadniać niemożliwego. Zachęcam jedynie do odrzucenia argumentu “Będzie Pan zadowolony!” i zadanie tych paru prostych pytań. Bo chyba nie lubisz bólu brzucha, prawda?