W cyklu #OdKulis pokazujemy, jak wyglądają najciekawsze kampanie i działania od wewnątrz: jak w praktyce wygląda realizacja, z jakimi najtrudniejszymi wyzwaniami muszą się zmierzyć twórcy oraz jakie nieplanowane i zaskakujące zdarzenia miały miejsce. Teraz przedstawiamy kulisy realizacji najnowszej kampanii fundacji Rak’n’Roll.
Zobacz również
Rak’n’Roll Music to ruch, w ramach którego muzycy tworzą muzykę i zbierają pieniądze na pomoc chorym na raka. Zbiórki mają miejsce na Facebooku, tam także ukazuje się nowy utwór Artysty, który powstaje w podziękowaniu za zaangażowanie fanów. W pierwszą odsłonę akcji włączyła się Margaret, która opublikowała niedawno „Nowe plemię” – pierwszą piosenkę i teledysk stworzone w ramach Rak’n’Roll Music.
O kulisach kampanii opowiadają Łukasz Kościuczuk z fundacji Rak’n’Roll, Adam Sierociński z agencji Saatchi&Saatchi oraz Marta Spychalska z Papaya Films.
Pomysłodawcy
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Łukasz Kościuczuk: Finalna koncepcja jest efektem bardzo bliskiej współpracy teamu kreatywnego Saatchi z naszą fundacją. Na pewno warto podkreślić rolę Adama Sierocińskiego i Antoniego Kamińskiego, którzy pewnego upalnego popołudnia, przy bezalkoholowym KRS 0000 338 803 od Innych Beczek przedstawili mi pierwotny zarys akcji, wykorzystującej zbiórki na Facebooku.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Pomysł i koncepcja
Adam Sierociński: Dwa lata temu zauważyliśmy, że zbiórki na Facebooku mają prawdziwą moc sprawczą. Stwierdziliśmy, że warto pochylić się nad tym tematem. Potem było jak w życiu – ktoś musiał zmienić pracę, ktoś zająć się rodziną, komuś wpadła seria projektów na asapie. Pomysł ze zbiórkami musiał zaczekać na lepsze czasy. I doczekał się.
Łukasz Kościuczuk: Pierwszy krok był podręcznikowy, bo jako fundacja byliśmy bogatsi o kilkunastomiesięczne obserwacje dotyczące zbiórek na Facebooku i napisaliśmy naprawdę wyczerpujący brief na kampanię, która miała zachęcić do zakładania urodzinowych zbiórek dla Rak’n’Rolla. Odpowiedź kreatywnych zaskoczyła nas z dwóch powodów. Po pierwsze: z premedytacją odpowiedzieli „obok” briefu – znacznie szerzej spojrzeli na postawione przez nas wyzwanie. Po drugie: właśnie ta „boczna droga” była absolutnym strzałem w dziesiątkę.
Adam Sierociński: Zaproponowaliśmy fundacji pomysł, który łączył muzyczne DNA Rak’n’Rolla z ideą stworzenia czegoś większego – całego movementu muzyków i ich fanów, którzy wspólnie nadają nowego sensu muzyce i pomagają chorym na raka. Odpowiedź klienta brzmiała: hell yeah, robimy to!
Osoby zaangażowane w realizację
Łukasz Kościuczuk: Trudno policzyć, ale to zdecydowanie bardziej orkiestra symfoniczna niż kameralna – osób zaangażowanych w projekt jest bardzo dużo. W skład naszego marketingowego ensemble, oprócz kilku osób z fundacji, wchodzą zespoły agencji kreatywnej Saatchi&Saatchi, naszego partnera i producenta teledysku Papaya Films, agencji MSL, która pomaga nam w kontakcie z mediami, Performicsa, który zadbał o zakup mediów. Do nich dochodzi wsparcie ze strony Grobel.co & Sony Music i Facebook Creative Shop.
Marta Spychalska: Do tego przy samej produkcji teledysku pracowało kilkadziesiąt osób – od pionu reżyserskiego i operatorskiego, scenograficznego, po technikę, choreografa, dyżurnych. Wśród nich wszystkich warto podkreślić rolę wybitnych tancerzy z energetyczną Margaret na czele. Dzięki rewelacyjnemu zespołowi, jaki stworzyły reżyserki Papaya Films – Julia Rogowska i Magda Zielińska oraz operator Mateusz Dziekoński udało się stworzyć pierwszy klip w pionowym formacie, który łączy tradycyjną taśmę filmową 35 mm z efektami AR. Autorem instagramowego filtra jest artysta znany jako @omega.c.
Przygotowania
Łukasz Kościuczuk: Od tamtej pierwszej rozmowy projekt ewoluował i parę razy był „parkowany” na kilkumiesięczne postoje. Właściwego rozpędu akcja nabrała we wrześniu ubiegłego roku, gdy Adam i Antek zaokrętowali się w Saatchi&Saatchi. W kilka tygodni udało się stworzyć trzon zespołu złożony z kluczowych partnerów, z którymi wspólnie wypracowaliśmy założenia kampanii – strategiczne, komunikacyjne, artystyczne, produkcyjne i mediowe.
Jednak premiera projektu przypadła na wyjątkowo absorbujący i niepewny dla wszystkich czas, a te skrupulatnie wypracowane założenia musieliśmy znowu modyfikować już w trakcie realizacji. I o ile początkowo graliśmy z partytury, to teraz jedziemy na freestyle’u (śmiech).
Marta Spychalska: Świetnym przykładem, jak to czasowo wyglądało w praktyce, była nagła potrzeba przyspieszenia akcji – finalnie przygotowania Papaya Films do klipu trwały zaledwie dwa tygodnie, kostiumy autorstwa Zosi Komasy, Kasi Kryst i Bartka Indyki powstały w ciągu tygodnia. Próby tancerzy (pod okiem Mariusza Kotarskiego i Sandry Rzeźniczak) – zaledwie kilka dni. Scenografia w wykonaniu Ani Szczęsnej i jej zespołu została zbudowana na planie tego samego dnia. Ale co może być piękniejszego niż muzyka grana na żywo!
Kolejne kroki
Adam Sierociński: “Liryczny wandal, muzyczny skandal” – już zaraz ruszamy z kolejną zbiórką i kolejnym Artystą, którym będzie DonGuralesko. Cała machina rusza od nowa. Co więcej mamy nadzieję, będzie ruszać jeszcze wiele razy. Rak’n’Roll Music to akcja długofalowa – widzimy w niej miejsce dla każdego, kto tworzy muzykę z dobrą energią i chce nadać jej dodatkowego sensu. Zależy nam, aby ten rodzaj muzyki był jak najbardziej różnorodny i zaskakujący – tak, aby każdy kto usłyszy o Rak’n’Roll Music, czuł, że to także “jego” brzmienie.
Największe wyzwania
Łukasz Kościuczuk: Rak’n’Roll Music, czyli ruch, który będzie pomagał osobom chorym na raka, inicjowaliśmy w zupełnie innej rzeczywistości. Premiera pierwszego utworu przypadła na czas trudny dla nas wszystkich bez wyjątku – czas izolacji w domach, kolejnych, niepokojących doniesień medialnych. Te nowe okoliczności jeszcze jaskrawiej pokazują sens wspólnego działania i moc muzyki, która naprawdę pomaga przetrwać trudne chwile.
Adam Sierociński: Dlatego gramy dalej! Takiego ogromu pozytywnych wibracji od wszystkich dookoła wprost nie mogliśmy się spodziewać. Nie straszne nam ani te duże, ani mniejsze trudności, które oczywiście zdarzały się po drodze – łączenie się z artystą AR w Japonii i calle o najdziwniejszych porach dnia i nocy, zagubione przesyłki, przez które mikrofon – symbol całej akcji – jest nagle w Katowicach, zamiast u Margaret, czy wszystkie techniczne i choreograficzne wyzwania związane z nagrywaniem teledysku w pionie.
Niespodzianki i nieplanowane sytuacje
Łukasz Kościuczuk: To co nas najbardziej zaskoczyło, i co zaskakuje dalej, to wszystkie pozytywne reakcje. Sam projekt wykiełkował z małej i szalonej grupki, do której dołączyła cała rzesza osób. Wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie nasi Przyjaciele z Saatchi&Saatchi, Papaya Films, @Omega.C, Lunapark, MSL, Facebook Creative Shop, Performics, Grobel.co, Sony Music no i oczywiście Margaret oraz ponad 380 darczyńców. To daje nadzieję na przyszłość. I nie chodzi mi tylko o kolejnych artystów, zbiórki, czy Rak’n’Roll Music. Ludzkość jest dzisiaj w punkcie zwrotnym i potrzebuje jedności! Dlatego pomagajmy sobie jak nigdy dotąd i bądźmy bohaterami w swoich domach #StayHome!