W cyklu #OdKulis pokazujemy, jak wyglądają najciekawsze kampanie i działania od wewnątrz: jak w praktyce wygląda realizacja, z jakimi najtrudniejszymi wyzwaniami muszą się zmierzyć twórcy oraz jakie nieplanowane i zaskakujące zdarzenia miały miejsce. Tym razem przedstawiamy kulisy pierwszej polskiej kampanii firmy x-kom w serwisie Pornhub, która miała na celu walkę z dyskryminacją osób leworęcznych.
Zobacz również
O kulisach opowiada Jakub Biel, PR & communication manager x-kom.
Autorzy i pomysłodawcy akcji
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Mówiąc nieskromnie, to ja jestem autorem i pomysłodawcą akcji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Koncepcja
Czarny Piątek to jeden z najlepszych dni sprzedażowych w roku. Wtedy kieszenie klientów magicznie się otwierają i każdy szuka najlepszych promocji w sieci. Sklepy krzyczą z każdej strony żeby zwrócić na siebie uwagę, ale najczęściej… już w dniu wyprzedaży. To za późno. Wiedziałem, że klient już wcześniej musi o nas myśleć i przyzwyczaić się do zaglądania na naszą stronę.
Przeglądałem produkty, które nie są na tyle ciekawe, żeby robić z nimi kampanię influencerską czy testy wideo na naszym kanale na YouTubie. Wśród typów pojawiła się między innymi mysz komputerowa. Zacząłem szukać inspiracji, jak zawsze korzystając z metody „im bardziej odległy pomysł, tym większa szansa na wyróżnienie się”. Jedną z zanotowanych, ale niezagospodarowanych inspiracji był Pornhub. Wiedziałem, że chcę coś tam zrobić, ale brakowało spięcia tego w całość. Wtedy pojawiła się magiczna żarówka nad moją głową i wpadło. Myszki dla leworęcznych od początku były nośnikiem historii, trzeba było tylko uzupełnienia jej o takie elementy, jak walka z dyskryminacją leworęcznych czy nasz zmyślony naukowiec Xavier Dębicki, który lubi swoje inicjały (XD to młodzieżowe słowo roku, właśnie ono pojawiło się w komentarzach tysiące razy).
Osoby zaangażowane w realizację
Zarząd – Tak głośna akcja musiała być skonsultowana z zarządem, żeby przypadkowo nie zaszkodzić firmie. Dostałem zielone światło, co w każdej zwykłej skostniałej korporacji nie byłoby możliwe. Bardzo cenię takie podejście do wszystkich pokręconych pomysłów.
Graficy – Tomasz Błokowski i Kamil Nęcek, którzy przygotowali kreacje oraz identyfikację wizualną landing page’a (tam kierowaliśmy ze sprzedażą). Musiały być czytelne, poważne i pasujące do designu Pornhuba.
Ja – szalona wizja trochę dojrzewała w mojej głowie. Kiedy już sobie rozrysowałem wszystko na kartkach A4, to mogłem wziąć się za zakładanie konta na TrafficJunky.com i ustawianie kampanii, targetowanie, budżety i inne szczegóły. Po wszelkich formalnościach przygotowałem wizję wpisu na Facebooku, która spotkała się z zestresowanym, acz ciekawskim spojrzeniem członka mojego zespołu – Kacpra Kapsy (lidera teamu social media). Ale ostatecznie zgodził się to puścić. Następnie zostało tylko przygotować notki PR i puścić informację w świat.
Przygotowania
Przygotowania trwały kilka godzin. Głównie przez sprawdzanie czy akcja w żaden sposób nam nie zaszkodzi. Miałem przygotowane scenariusze odpowiedzi i komunikat do mediów z przeprosinami.
Kolejne kroki
Znajdziemy kolejne ciekawe miejsce do reklamy, której nikt się nie spodziewa. Najważniejsze, to nie osiąść na laurach.
Największe wyzwania
Było ich kilka:
- Przygotowanie się na ewentualny hejt. Porozumiewawcze uśmieszki w biurze, gdy opowiadam o akcji, a reakcja sporej społeczności to zupełnie inne sprawy. Ostatecznie okazało się, że negatywnie zareagowało mniej niż 1% wszystkich komentujących, więc chyba było super.
- Opakowanie akcji w historię, która będzie się niosła. Same myszki dla leworęcznych na pornhubie są takie sobie, ale gdy dodamy, że tą akcją x-kom walczy z dyskryminacją leworęcznych, to sprawa wygląda zupełnie inaczej.
- Uniknięcie screenów z naszym logo, obok którego jest pornografia. Rozwiązania były dwa: po pierwsze wyświetlaliśmy się przy długich filmach z fabułą. Głównie geekowską, związaną z grami i bohaterami z gier. Gdy zaskoczony widz zobaczył naszą kreację i szybko zrobił screena, to akcja główna jeszcze nie zdążyła się rozkręcić. Po drugie nawet jeśli taki screenshot byłby zrobiony, to Facebook i tak filtruje wszelką goliznę.
- Przełamanie się i wdrożenie tego pomysłu. Teraz się śmiejemy, ale dziwnie się czułem mówiąc przełożonej, że chcę zrobić kampanię x-komu, w którym pracuje 1300 osób na portalu z… no wiecie czym.
Niespodzianki i nieplanowane sytuacje
- Związek Osób Leworęcznych podał dalej naszą akcję na facebooku. Sporo osób wzięło to na poważnie.
- Pierwszą rzeczą, która się sprzedała bezpośrednio z akcji była gra (polegająca na wykończeniu przeciwnika) z kodem promocyjnym „halloween”.
- Minęło już kilka miesięcy, a wciąż słyszę jak ludzie rozmawiają o tej kampanii. W sumie radio, internet i kilkumilionowe zasięgi za $300 to chyba niezły interes.