Odzież nie tylko dla geeków

Odzież nie tylko dla geeków
Biodro z tytanu, protezy kończyn z włókien węglowych, sztuczne zastawki serca, oczy czy tętnice dziś już nikogo nie dziwią.
O autorze
4 min czytania 2014-05-13

źródło: youtube.com/SamsungMobile

Koncerny medyczne produkują coraz doskonalsze „części zamienne” dla ludzi, co ma z pewnością związek ze starzeniem się społeczeństwa i chorobami cywilizacyjnymi (cukrzyca, alergie, otyłość, stres). Do bionicznego wyścigu stanęli także producenci elektroniki użytkowej. A jest o co walczyć. Według różnych szacunków rynek wearable technology (technologii, którą można nosić na sobie) w ciągu nadchodzących 5 lat osiągnie wartość między 10 a 50 miliardów dolarów.

Nasz ubiór, poza funkcjami wizualnymi, estetycznymi czy manifestującymi nasz charakter i osobowości, zawsze spełniał także określoną funkcję praktyczną (np. chronił przed zimnem lub upałem). Dziś jednak ten pragmatyzm nabrał nowego znaczenia. „Ubierana” technologia na dobre zmieniła tradycyjną rolę odzieży. „Inteligentna” odzież umożliwia bowiem nieograniczony dostęp do sieci. A wearable technology, która zwykłe ubrania zamienia w komputery, ma zastąpić smartfony i tablety.

Obecność technologii zauważamy niemal w każdym aspekcie naszego życia. Przenika ona do niego bardzo naturalnie i nikogo właściwie nie dziwią możliwości, jakie nam daje. Wearable technology jest szeroką i szybko rozwijającą się kategorią, która – jak sama nazwa wskazuje – obejmuje każdy element technologii, jaki możemy na siebie włożyć. Ubiór może wykonywać szereg nowych zadań, zyskuje zupełnie nowe możliwości, a to powoduje, że jego noszenie nabiera innego wymiaru. Mamy więc „inteligentne” okulary, zegarki, bransoletki, pierścionki, broszki, naszyjniki, opaski, tiszerty, buty, a nawet biustonosze. Słowo inteligentne należy tu odnieść do rozwiązań technologicznych, które „zaszyto” w tych elementach garderoby. A te z roku na rok ewoluują – są mniejsze, tańsze i bardziej zaawansowane. Odzież staje się zbiorem urządzeń z dostępem do sieci, dokonujących różnych pomiarów, analizujących dane w czasie rzeczywistym i komunikujących się dwustronnie z człowiekiem, który ma je aktualnie na sobie.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Dzięki wearable technology możemy śledzić dosłownie wszystko – liczbę spalonych kalorii, wykonanych kroków, przespanych godzin, ciśnienie krwi, poziom glukozy, tętno czy wagę. Nie dziwi zatem rosnące zainteresowanie produktami, które pozwalają na bieżąco monitorować dane dotyczące naszego zdrowia, stanów fizycznych i psychicznych.

Najbardziej medialnym przykładem urządzenia wykorzystującego wearable technology są Google Glass, czyli okulary, dzięki którym możemy robić zdjęcia, nagrywać filmy, korzystać z nawigacji czy też wyszukiwać informacje w Internecie praktycznie bez użycia dłoni. Dziś gigant z Mountain View pracuje już nad inteligentnymi szkłami kontaktowych, które umożliwią m.in. pomiar poziomu glukozy we łzach.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Wśród atrakcji największych na świecie targów elektroniki oraz nowych technologii CES 2014 premierę miało blisko 20 tys. nowych produktów, począwszy od smartfonów i tabletów, przez telewizory z funkcją smart TV, na rozwiązaniach z kategorii wearable technology skończywszy. I właśnie technologia ubieralna była największym hitem tegorocznego spotkania w Las Vegas. Wynalazcy, programiści oraz projektanci bez przerwy pracują nad innowacjami w naszym ubraniu. Można jednak zapytać, czy jest sens rozwijać wearable technology, kiedy wiele projektów jest dopiero w powijakach i upłynie sporo wody w Wiśle, zanim trafią pod strzechy? Sprawdźmy zatem, co już dziś możemy nosić i które rozwiązania mają szansę rozgościć się w naszych szafach.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Nowoczesny sportowiec

Dziś coraz więcej konsumentów dba o zdrowie i przywiązuje do niego dużą wagę. Wykorzystują coraz bardziej nowoczesne i zaawansowane technologie, by śledzić swoje postępy w różnych dyscyplinach. Z myślą o nich wearable technology pomogą śledzić aktywność sportową, analizować wyniki, dzielić się nimi na portalach społecznościowych czy rywalizować z innymi. Zaczęło się od noszenia elektronicznych bransoletek monitorujących wysiłek fizyczny. Już w 2010 roku Nike wprowadziła opaski na nadgarstek porozumiewające się z czujnikiem umieszczonym w obuwiu sportowym i przekazujące informacje np. o porannym biegu. Także tiszerty, które mierzą puls, temperaturę ciała i funkcje życiowe, nie są już fanaberią. Kanadyjska firma OMSignal przygotowała specjalny podkoszulek, który stale monitoruje czynności życiowe człowieka i kontroluje zachowanie ciała. Jesienią 2013 roku światło dzienne ujrzał produkt Riddell Insite. To kask do gry w futbol amerykański, który został wyposażony w czujniki wysyłające sygnał do trenera, kiedy wykryją silne uderzenie mogące być przyczyną wstrząsu mózgu u gracza. Zostając przy kasku, a zmieniając dyscyplinę sportową, należy wspomnieć o rozwiązaniu na głowę kolarza. SMART Cycling Helmet pozwala śledzić na bieżąco pracę serca sportowca bez korzystania z uciążliwej opaski na klatce piersiowej.

Wyścig o przegub

W minionym roku zauważyć można było rozpoczęcie swoistego wyścigu o nasze przeguby. Spora część rozwiązań z kategorii wearable technology zakładana jest bowiem na rękę. Warto wspomnieć o inteligentnych zegarkach. Smartwatche mają już w swojej ofercie lub nad nimi pracują najwięksi gracze – Samsung, Sony, Apple czy Google. Na rynku już w tej chwili dostępny jest na przykład model oferowany przez firmę Samsung – GALAXY Gear. Mimo że urządzenie musi łączyć się ze smartfonem, wiele rzeczy robi samodzielnie. A wracając do bransoletek, przyjrzyjmy się Larklife – opasce monitorującej styl życia. Urządzenie nie tylko zarejestruje liczbę przespanych godzin, zjedzonych kalorii, ale doradzi, kiedy jest najlepszy czas na trening, i pokaże, czy spaliłeś wszystkie kalorie z obiadu. Z kolei sensor W/Me określi Twój aktualny stan mentalny (podniecenie, niepokój, obojętność, pesymizm).

Strój na dobry nastrój

Zdobycze wearable technology pomagają również przepracowanym, zestresowanym ludziom w odzyskiwaniu równowagi psychicznej. I nawet jeśli nie mamy opaski W/Me, warto sięgnąć po słuchawki Mico, które pozwolą określić nastrój użytkownika i dopasują do niego odpowiednią muzykę. Wprawieni w dobry nastrój możemy podzielić się z całym światem naszymi emocjami. Ubierając GER Mood Sweater – sweter wyposażony w szereg diod LED, które świecąc konkretną barwą, odzwierciedlają stan emocjonalny noszącej go osoby. Po inteligentnych ubraniach przyszedł też czas na cybermakijaż, np. sztuczne paznokcie wyposażone w sensory, którymi – zamiast kartami magnetycznymi – możemy otwierać drzwi. Na koniec nie sposób nie wspomnieć o wibrującym tatuażu, opatentowanym przez Nokię. Ma on powiadamiać użytkownika w momencie, gdy ktoś do niego dzwoni lub wysyła SMS-a.

Technologia dotknęła już tak wielu gałęzi przemysłu. Choć jeszcze kilka lat temu odzież i elektronika nie miały ze sobą zbyt wiele wspólnego, dziś integracja technologii z odzieżą staje się rzeczywistością. Technologia, którą nosimy blisko ciała, niesie jednak szereg problemów. Od kwestii integracji skomplikowanej elektroniki z materiałami, poprzez jakość i wytrzymałość takich ubrań, aż po prozaiczną estetykę. Pod koniec marca 2013 roku w serwisie www.quantifiedself.com opublikowano wyniki ankiety, z której wynika, że główną przyczyną korzystania z wearable computer jest chęć lepszego zrozumienia samego siebie. Zatem może warto poznać bliżej wearable technology, by lepiej poznać siebie.

 

Autor: Łukasz Majewski – Specjalista ds. public relations w Comarch. Wykładowca i opiekun kierunku „Nowy public relations” w Wyższej Szkole Europejskie im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie.