Już w styczniu Polacy zaczęli sięgać do Google po informacje dotyczące koronawirusa – odnotowano wtedy ok. 2,24 mln wyszukiwań (aż 80% z poziomu smartfonów). W lutym było to już ok. 5 mln zapytań (3,8 mln, czyli 77%). Dla porównania – w styczniu odnotowano 180 tys. zapytań dotyczących zwykłej grypy, a w lutym niemal 400 tysięcy.
Hasła „koronawirus” szukamy na różne sposoby, najczęściej wpisywane słowa kluczowe to: „koronawirus w Polsce”, „koronawirus mapa” i „koronawirus objawy”. Musimy oczywiście pamiętać, że dane liczbowe to estymacje.
Zobacz również
– Podczas gdy za styczeń i luty, podobnie jak za lata ubiegłe mamy dosyć dokładne dane, to marzec jesteśmy w stanie estymować. Estymacje te są zazwyczaj bliskie realnej liczbie wyszukiwań, ale nie sposób przewidzieć, jak wszelkie odmiany słów kluczowych, jak „mapa zakażeń”, czy „szczepionka” wpłyną na całość zapytań. Trudno też przyjąć znane nam modele, bo nie byliśmy świadkami aż takiego intensywnego przebicia i trendu wyszukiwań do tej pory – tłumaczy Krzysztof Marzec, prezes DevaGroup.
Jakie główne trendy wyróżniają się w kontekście epidemii koronawirusa? Pierwszy to zwrot ku tradycyjnym wartościom, a jeśli szukanie rozrywki – to takiej w zaciszu domowym. Co znamienne, spadają wyszukiwania sieciowych randek i romansów, podczas gdy użytkownicy masowo szukają gier i opcji kina domowego.
– Powierzchowne interakcje sieciowe zostały zastąpione aktywnościami, które możemy robić razem, w ten sposób umacniamy więzi. Trochę też dojrzeliśmy jako internauci, szukamy sprawdzonych źródeł informacji. Widać, że tam, gdzie chodzi o przyszłość naszych bliskich nie ryzykujemy – mówi Karol Świtała, partner zarządzający Clue PR.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Jego słowa znajdują potwierdzenie w wynikach wyszukiwań np. platform streamingowych. Kombinacja słów Netflix, HBO i Prime była wpisana ok. 4,5 mln razy w ostatnich tygodniach, a zwykle, na przykład w październiku 2019 r. pojawia się około 3 mln razy.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Drugi trend to przygotowanie się na apokalipsę, w tym mocny nurt „preppersów”, czyli osób zbierających produkty umożliwiające przetrwanie w niesprzyjających warunkach.
– Wyszukiwanie słów takich jak „koniec świata” czy „apokalipsa”, jak również szukanie produktów pozwalających przetrwać trudne czasy odzwierciedla nastroje społeczne, jakie zaczynają panować w obliczu epidemii. Z jednej strony szykujemy się na najgorsze, z drugiej szukamy wskazówek i próbujemy z nich wyciągnąć wnioski na przyszłość – mówi Alicja Wysocka-Świtała, partnerka zarządzająca Clue PR.
W tym trudnym czasie szukamy autorytetów, pojawiają się też wyszukiwania znanych osób, zwłaszcza tych, które są obecnie łączone z zachorowaniem na koronawirusa – hasło „Tom Hanks” było rosnące w ostatnich dwóch miesiącach.
Jednymi z najbardziej poszukiwanych produktów w sieci okazują się konserwy i papier toaletowy. Równie skokowo wzrosła popularność różnego rodzaju maseczek (przez cały ubiegły rok średnio 100 tys. zapytań miesięcznie – w samym lutym prawie 940 tys.) czy środków dezynfekcyjnych (z średnio 20 tys. zapytań miesięcznie wzrost do 360 tys. w lutym). Użytkownicy adaptują się również do nowych warunków, bardzo wyraźny jest skok w wyszukiwaniach słowa „praca zdalna”, nie tylko w ujęciu najpopularniejszych zestawień: „koronawirus praca zdalna”, „praca zdalna oferty”, ale również „praca zdalna co to”, pokazujące być może, że część użytkowników w dobie koronawirusa przestawia się na ten tryb po raz pierwszy.