fot. depositphotos.com
Developerzy stoją przed niełatwym zadaniem – zaprojektowania gry/aplikacji, którą pokochają najmłodsi. Tylko czy zawsze to, co podoba się najmłodszym, jest odpowiednie z wychowawczego punktu widzenia? Spróbujmy wcielić się w rolę ojca – developera i dowiedzieć się, jak projektować gry i aplikacje skierowane do najmłodszych.
Zobacz również
Im bardziej intuicyjne urządzenie, tym lepiej nasze dzieci radzą sobie z jego zrozumieniem — ile razy słyszymy o tym, że dziecko dokonało zakupu w aplikacji bądź wybrało numer i zadzwoniło z telefonu rodzica?
Im starsze dziecko, tym częściej korzysta z telefonu lub tabletu w pełni świadomie. Często to rodzice sami je do tego zachęcają w wielu codziennych sytuacjach. Kiedy wracają do domu po ciężkim dniu w pracy, są tak zmęczeni, że czasami nie mają siły zrobić sobie czegoś do jedzenia, a jeszcze należałoby poświęcić uwagę dziecku. Szybki rekonesans — pod ręką leży tablet, można włączyć bajkę lub grę i zyskać chwilę dla siebie. Ta z pozoru niewinna sytuacja wpaja pewien nawyk, którego z czasem ciężko się wyzbyć.
Z drugiej strony, można doszukiwać się plusów w dostarczaniu dzieciom elektronicznej rozrywki — jak wiadomo, filmy, bajki czy gry, to nie tylko narzędzie do zabicia czasu, ale też medium, które może nieść za sobą korzyści w dłuższej perspektywie. O ile gry i aplikacje będą odpowiednio dostosowane do dzieci. Tutaj wiele zależy od podejścia developera. Jak zatem projektować gry i aplikacje z myślą o najmłodszych?
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Projektowanie gier — jak to ugryźć?
No właśnie, jak to jest z tymi grami? To nie tylko „naparzanie w strzelanki”, jak to mawia moja żona, ale coś zdecydowanie głębszego. Na początek trochę teorii o projektowaniu gier.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Gra to tak naprawdę zbiór reguł (zasad) oraz warunków zwycięstwa (cel). Oddajemy graczowi narzędzie, którego może używać według określonych przez nas zasad, by osiągnąć cel. To tak w uproszczeniu.
Każdy osiągnięty cel, powinien zostać w pewien sposób nagrodzony — i to od projektanta zależy jak. Trzeba uważać, by gracz nie poczuł się niedoceniony lub nie przesadzić z „nagrodami” (zbyt łatwe wygrane szybko demotywują do dalszej rozgrywki, podobnie jak ciągłe przegrywanie).
Zasady gry i mechanika powinny być intuicyjne i proste. Aby jak najlepiej zobrazować, co to znaczy „intuicyjne i proste”, sięgnijmy po prawdziwe narzędzie — młotek. Gdy dorosły człowiek spojrzy na młotek, od razu wie, jak go chwycić i co z nim zrobić. To jest właśnie ta intuicyjność, w którą chcemy zaopatrzyć naszą grę.
Większość technologii otaczających nas dzisiaj jest projektowanych właśnie z myślą o intuicyjności, stąd ta łatwość w przyswajaniu umiejętności obsługi mobilnych urządzeń u dzieci — przecież chwytanie, dotykanie palcem i przesuwanie — to są instynktowne ruchy. A czego więcej potrzeba do odblokowania telefonu?
Projektowanie gier i aplikacji dla dzieci
Skoro gry to, w uproszczeniu, intuicyjne narzędzia służące do osiągania pożądanych rezultatów, to czy możemy je wykorzystać w słusznym celu w perspektywie naszych pociech? Oczywiście, że tak.
To my decydujemy, do czego to narzędzie jest zaprojektowane. Istnieją gry fabularne, w których czerpiemy przyjemność z opowiadanej historii, wyścigowe i sportowe umożliwiające nam rywalizację pomiędzy uczestnikami oraz wiele, wiele innych, a każda z nich ma swój unikalny cel. Bardzo dobrze, gdy ten cel ma ukryty morał lub lekcję. I tutaj jest świetne miejsce dla twórców gier dla dzieci.
Coś dla najmłodszych
Źródło: http://bit.ly/źródło1 | Przykład gier mobilnych — edukacyjnych, przeznaczonych dla najmłodszych dzieci.
Od najmłodszych lat możemy uczyć dzieci liczyć, rozpoznawać litery czy wyjaśnić znaczenie słów. Maluchy lubią wesołe melodie i kolorowe ilustracje, dlatego też każda udana interakcja powinna nagradzać młodego użytkownika w sposób wpisujący się w tego typu instrukcje.
Dla lepszego zobrazowania minigierka:
Na ekranie telefonu pojawia się zwierzę z miłą dla oka animacją, a w tle gra wesoła muzyka. Pod ilustracją wyświetlone są nazwy zwierząt, a jedna z nich musi zostać wybrana przez użytkownika. Słowa delikatnie pulsują, sugerując, że są „zdolne do interakcji”. Właściwe słowo jest zaznaczone w szczególny sposób, delikatnie sugerując dziecku poprawną odpowiedź, np.:
Na obrazku znajduje się Hipopotam i wyświetlone są trzy słowa: Tygrys, Niedźwiedź oraz Hipopotam. Słowo Hipopotam jest największe i wyświetlone na jaśniejszym tle.
Po poprawnym wskazaniu nazwy zwierzęcia pojawiają się złote gwiazdki, brawa, a hipopotam macha do użytkownika wesoło. W ten sposób dziecko czuje się nagrodzone za poprawną odpowiedź i chce poznać więcej nowych słów.
Co, jednak jeśli zostanie wskazana niepoprawna odpowiedź? To jest już trudniejszy temat. Musimy w delikatny sposób zaznaczyć dziecku, że się pomyliło i musi spróbować jeszcze raz.
Szkoła podstawowa – więcej interakcji
Im starsze dziecko, tym lepiej znosi porażki – (oczywiście do pewnego stopnia), przez co niepoprawne decyzje można dosadniej zakomunikować. Następną zmianą względem ich młodszych kolegów jest fakt, że rozumieją więcej, potrafią znajdować ukryty sens i czytać między wierszami. Ponownie, w pewnym stopniu.
Młodzi chłopcy nie chcą już patrzeć na literki czy słowa, wolą zagłębić się w konkretną historię, utożsamić się z postacią i przeżyć historię razem z nią — bajki, filmy i seriale są tego najlepszym przykładem. I jest to świetna wiadomość! Gry pozwalają na większe interakcje z bohaterami aniżeli telewizja, dzięki czemu dzieciaki chętniej zaangażują się w tego typu rozrywkę. Możliwość operowania historią to bardzo złożony temat, ale przede wszystkim pozwala na zawarcie bardzo istotnej rzeczy — morału.
Źródło: http://bit.ly/źródło_2_ | Przykład gry mobilnej, której mechanika opiera się na przygodzie i opowiadanej historii.
Dla dzieci o wiele bardziej atrakcyjną formą nauki o pewnych nawykach i zachowaniach jest poznawanie ich poprzez doświadczenia postaci w grze, z którymi się utożsamiają, niż otrzymywanie upomnień od rodziców.
Przykład:
Jakaś postać poboczna zabiera w grze naszemu bohaterowi dowolny przedmiot bez jego zgody i zostaje ukarana. Dla młodego gracza to sygnał, że kradzież jest zła, prawdopodobnie wyjdzie na jaw, sprawi komuś przykrość i będzie źródłem kłopotów.
Podobnie jak w przypadku gier dla najmłodszych, mimo potencjalnie większego poziomu skomplikowania produkcji, musimy pamiętać o jak największej prostocie i intuicyjności reguł oraz zasad gry. Oprawa audiowizualna jest również bardzo istotna, ponieważ to ona daje największy “feedback”, jeśli coś poszło po naszej myśli lub czy dana interakcja jest w ogóle możliwa.
Dorośli też są dziećmi!
Byłbym niesprawiedliwy, jeśli nie napisałbym o tym, że dorośli też lubią obudzić w sobie dziecko i odciąć się od trudów codziennego życia.
Jednak wspaniałym treningiem dla developera jest zaprojektowanie gry skierowanej właśnie do najmłodszego odbiorcy. Jest to jedna z najtrudniejszych lekcji, ale powinna zostać odrobiona. Wszystkie pomysły muszą być zrealizowane w taki sposób, by dzieci zrozumiały zasady i cele gry oraz odczuwały motywację popychającą je do dalszych interakcji. Istnieje tylko jeden sposób, by to osiągnąć — wcielić się w rolę dziecka i spróbować postawić się na jego miejscu, zrozumieć jego pragnienia, odruchy i uczucia.
Taka lekcja może przynieść wiele korzyści z perspektywy projektowania gier dla znacznie starszego odbiorcy. Wielu developerów tworząc grę przeznaczoną dla rówieśników zapomina o tej istotnej rzeczy, jaką jest zrozumienie pragnień i oczekiwań odbiorcy. Łatwiej jest przyjąć, że “skoro podoba się mnie, to innym też się spodoba”. Niestety jest to pułapka, w którą często wpadają początkujący twórcy.
Stawiając się na miejscu potencjalnego odbiorcy, jesteśmy w stanie projektować systemy, historię oraz całe gry lepiej dopasowane do docelowej grupy graczy. Pamiętajmy, że dorosły gracz powinien tak samo, jak jego młodsi koledzy otrzymać grę intuicyjną i jasną w swoich założeniach.
Tworząc grę dla dorosłego odbiorcy, możemy sobie pozwolić na więcej. Zwłaszcza jeśli chodzi o warstwę audiowizualną czy stopień skomplikowania opowiadanej historii. Jednak najważniejszą zasadą wciąż pozostaje przywiązanie do prostoty i intuicyjności gry.
Wiesz, czym różnią się gry wyścigowe dołączane do Bakusia od symulatorów sprzedawanych za +200zł? Warstwą audiowizualną, która pobudza naszą wyobraźnię do tego, żeby zagłębić się w przedstawiony świat. Mechanika obu gier jest taka sama — musimy dojechać na metę jako pierwsi. Ale to właśnie ta otoczka sprawia, że obie produkcje dostosowane są do odpowiedniej grupy wiekowej.
Familiada, czyli o grach familijnych
No dobrze, a co jeśli wziąć pod uwagę gry bardziej uniwersalne, na przykład familijne? Istnieją produkcje, które w ten sam sposób, tą samą mechaniką oraz „opakowaniem” zadowalają graczy z każdej półki. Jest to jeden z najtrudniejszych segmentów, jeśli chodzi o projektowanie gier.
Źródło: http://bit.ly/źródło_3_
Posłużymy się przykładem gry Angry Birds. Gra zaprojektowana wprost fenomenalnie. Przyjemna grafika, wesołe animacje, świetna oprawa dźwiękowa i rozgrywka korzystająca z bardzo prostych zasad stopniowo zwiększająca poziom trudności.
Jest to jeden z największych hitów, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Można powiedzieć, że Angry Birds jest jedyna w swoim rodzaju. Można powiedzieć, bo w praktyce żadna gra będąca klonem Angry Birds nie osiągnęła sukcesu na takim poziomie.
Angry Birds było 50. (pięćdziesiątym!) projektem studia Rovio Entertainment, które postawiło wszystko na jedną kartę. Groziło im bankructwo, ale developerzy obiecali sobie, że spróbują sił w ostatniej (na otarcie łez) produkcji. Opłaciło się :-).
Gry dostępne w Google Play i App Store
Najpopularniejszym modelem biznesowym przyjętym w dystrybucji gier mobilnych jest tak zwany model free-2-play. Gracz pobiera grę za darmo, ale w środku czekają na niego mikropłatności, które zazwyczaj znacznie poprawiają jakość rozgrywki. Niestety jest to mechanizm nadużywany przez twórców gier.
Wiele gier, nawet tych przeznaczonych dla dzieci, posiada opcje mikropłatności na wierzchu interfejsu, np. w wyskakujących okienkach, aby droga do kupna była jak najkrótsza. Dzieciaki grając w takie produkcje, niejednokrotnie obciążyły portfele rodziców o zawrotne sumy.
Na szczęście z czasem pojawia się coraz więcej zabezpieczeń, które starają się zredukować ilość niechcianych zakupów (np. potwierdzenie hasłem lub odciskiem palca).
Pobierając grę ze sklepu, warto mieć na uwadze pozycję “Rating”, która informuje o zawartości danej produkcji. Na ocenę gry wpływa występowanie w niej przemocy, scen miłosnych, hazardu czy krwi lub przekleństw. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż istnieją gry na pierwszy rzut oka odpowiednie dla dzieci, a które w środku kryją brutalne pojedynki czy mnóstwo wulgaryzmów.
Ocena gry jest budowana na podstawie ankiety, którą developer musi wypełnić podczas publikacji aplikacji w sklepie (są tam pytania dotyczące hazardu, przemocy, alkoholu itp). Kolejnym krokiem jest weryfikacja odpowiedzi udzielonych w ankiecie. Jeśli podaliśmy nieprawidłowe informacje w celu oszukania systemu, aplikacja może zostać odrzucona.
W mojej ocenie najlepiej radzi sobie z tym firma Apple. Wymagania, które stawiają administratorzy App Store, są na tyle restrykcyjne, że naprawdę rzadko dopuszczane są produkcje, które nie powinny znaleźć się w sklepie. Inaczej sprawa ma się z Google Play, gdzie raczej nie ma problemów z dostarczaniem nieodpowiednich treści. Czasami można odnieść wrażenie, że nikt tak naprawdę nie sprawdza tego, co publikują developerzy.
Ojciec – developer gier
Przede wszystkim warto jak najdłużej odkładać moment wprowadzenia urządzenia mobilnego w wychowywanie dzieci. Niemniej jednak, skoro dzieciaki mają tak łatwy dostęp do najnowszych technologii, warto zadbać o odpowiednie aplikacje, z którymi będą miały do czynienia.
Z perspektywy ojca najważniejszym aspektem jest odpowiednia treść i wartość danej produkcji. Ważne, by dziecko grając w grę, przy okazji mogło się nauczyć czegoś wartościowego, co przyda mu się w dalszym rozwoju i życiu. Jeśli dajemy dziecku telefon do zabawy, postarajmy się połączyć przyjemne z pożytecznym.
Z perspektywy developera niezwykle ważne jest, by pamiętać, że dzieci wymagają specjalnego traktowania przez aplikacje. Nie mogą być zbyt surowo karane za błędne wybory, a wszystko musi być równie przejrzyste, co przyjazne.