Marka Coats – stworzona z myślą o młodej skórze – debiutuje na kosmetycznym rynku Wielkiej Brytanii z kampanią, która jest humorystyczna, a jednocześnie pozostaje celna i inspirująca dla wielu odbiorców. W akcji, której hasło brzmi: „0% hype, 100% skuteczności”, przygotowanej razem z agencją M+C Saatchi Talk, pokazano fikcyjny produkt Jellyfish Sting Serum, który żartobliwie ma „poparzyć skórę 8 347 mikronakłuciami” na sekundę. To oczywiście rozwiązanie satyryczne, które bezlitośnie obnaża nieosiągalne dla większości z nas trendy pielęgnacyjne i mechanizm straszenia młodych konsumentów nieuchronnością starzenia przez branżę beauty.
Zobacz również
– Coats to marka zrodzona z prostoty i przejrzystości, a ta kampania zamienia to przekonanie w manifest. Tworząc całkowicie fikcyjny produkt – Jellyfish Sting Serum – pokazujemy branży lustro i mówimy: dość tego hype’u. Młodzi ludzie nie potrzebują bólu, presji ani perfekcji, potrzebują pielęgnacji, która chroni. „0% hype, 100% skuteczności” odnosi się nie tylko do działania naszych produktów, ale także do wartości, które reprezentujemy: wzmacniania młodych ludzi w pewności siebie i akceptacji własnej skóry – bez niczego do ukrycia – tłumaczy Blandine Langloy, CEO Waldencast Brands.
Kampania, nazwana „Hide Nothing”, to stawianie na przejrzystość wobec generacji Z. Coats przekonuje, że młoda skóra potrzebuje prostych, dermatologicznie rekomendowanych kosmetyków, a nie modnych rytuałów i wymyślnych gadżetów. Właśnie dlatego kampania oparta jest na „braku hype’u” i komunikacji bez blichtru, a treści w stylu social-first są szerzone przez zaufanych twórców, takich jak Natalie O’Neill.




#PrzeglądTygodnia [26.08-01.09.2025]: perełki OOH, Lacoste zmienia logo, czapka US Open
– Skóra nastolatków ma swoje własne potrzeby, wyzwania i wrażliwości. Nie wymaga 10 kroków ani składników przeciwstarzeniowych. Potrzebuje mądrej, prostej pielęgnacji, która chroni to, co zdrowe, i zapobiega przyszłym problemom. Tymczasem młodzi ludzie są bombardowani dezinformacją o pielęgnacji, nierealistycznymi standardami i trendami, które mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Dlatego ta kampania jest tak ważna – przebija się przez szum, by chronić młodą skórę produktami prostymi, skutecznymi i opartymi na realnej wiedzy dermatologicznej, a nie marketingowym hype’ie – potwierdza dr Emma Amoafo-Mensah, dermatolożka.
Słuchaj podcastu NowyMarketing