Idąc z duchem czasu Grupa Polsat zdecydowała się na zmianę logo i nazwy grupy – od teraz będzie to Grupa Polsat Plus. Zaprezentowane nowe logotypy odbiły się szerokim echem w świecie marketingu. Swoją opinią na temat wizerunkowej zmiany obu marek, podzielili się z nami: Paweł Janas z Goldensubmarine, Piotr Krzysztofik z agencji IMAGINE, Robert Sosnowski z Biura Podróży Reklamy, Małgorzata Bieroza ze studia Wyraz.
Zobacz również
Paweł Janas
Creative Director, Goldensubmarine
Ostatnio wiele firm decyduje się na zmianę bądź lifting swojego logo. Widoczne jest to zwłaszcza w branży motoryzacyjnej. Wiąże się na pewno z postępem technologii, zmianą podejścia do środowiska, konsumpcji i coraz większych wymagań klientów, oczekujących od marek prowadzenia zrównoważonego biznesu, opartego nie tylko na zysku, ale także mającego misję społeczną. Czy zmiana logo i nazwy wniesie coś w codzienność konsumentów, odbiorców telewizji Polsat i użytkowników sieci Plus?
Można się nad tym zastanowić biorąc pod uwagę kilka aspektów. Po pierwsze, na pewno decydując się na wymianę „słoneczka” na symbol pełen energii i dynamiki, a jednocześnie subtelnie nawiązujący do historycznego logo, Polsat chce pokazać, że jest platformą nowoczesną, proponującą jakościowy kontent i nowoczesne wartości. Logo pozostaje w tym samym kolorze, co jak podkreśla grupa jest ważne, bo „żółty kolor Polsatu to energia, radość i optymizm płynące ze słońca – nierozerwalnie związanego z Polsatem”. Dla zwolenników poprzedniej identyfikacji ma argument, że logo nadal może być dekodowane jako „słońce” – jest żółte i pokazuje świetlistą kulę pełną energii.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Wymiana „uśmiechniętego plusa” na kulę, która zbudowana jest z zmultiplikowanych plusów jest zmianą poważniejszą, ale jak pisałem wcześniej – nowoczesna telefonia wymaga nowoczesnego brandingu. Jednocześnie logo pozostaje w kolorze zielonym z czytelną nazwą marki. Rezygnując z trójkolorowej identyfikacji, Plus podkreśla w jakim kierunku zmierza, jak sam mówi: „zielone logo Plusa ma wskazywać odbiorcom na innowację i rozwój operatora oraz troskę o środowisko i lepsze życie”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Drugi aspekt to wizualna unifikacja brandów grupy. Dzięki zbliżonym elementom i stylistyce logotypów – Plus i Polsat – zachowując odrębność, będą kojarzone jako brandy należące do jednej spółki. Jest to oczywiście manifestacja siły Grupy Polsat podkreślającej tę zależność i współdziałanie jako Grupa Polsat Plus. Plus to telekomunikacja, a Polsat to kontent.
Trzeci aspekt to realizacja wizualna. Oba logotypy, będące początkiem większej zmiany, zwracają uwagę przemyślanym designem, bazują na łatwo dekodowalnych elementach (dynamiczne linie w logo Polsatu, wybrzmiewający plus w logo Plus). Miękkość tego rozwiązania nie wywołuje złych emocji, nie budzi też negatywnych konotacji. Logotypy poprzez prostą formę (koła) łatwo będą mogły być umieszczane zarówno na jasnym, ciemnym jak i transparentnym tle, a to dla komunikacji wizualnej bardzo duża zaleta. Trudno powiedzieć, czy – jak zapewnia Grupa Polsat Plus – zmiana ta odpowiada na indywidualne potrzeby konsumentów, a oferowane usługi są najwyższej jakości zgodnie z przewodnią myślą strategiczną: „Dla Każdego. Wszędzie”. To zweryfikują czas i odbiorcy.
Myślę, że sama zmiana identyfikacji nie ma aż takiej mocy sprawczej, bo nie jest „rewolucyjna”, ale jak już wspominałem – nie zrazi zwolenników, a być może przyciągnie nowych użytkowników, dla których strona wizualna brandów, z którymi chcą się identyfikować jest istotna.
Piotr Krzysztofik
Creative Group Head, agencja IMAGINE
Nie jest łatwym zadaniem stworzenie koncepcji znaku, który daje możliwość pokazania spójności, a zarazem pozostawia duży margines dla odrębności logotypów poszczególnych brandów. A to się w tym przypadku udało. Jest geometrycznie, w sposób nie przegadany. Daje to duże pole dla budowania i rozwijania form w komunikacji.
Jedyną rzeczą, która jest dla mnie zgrzytem to dobrany font. Przy formach ocierających się o op-art, mających swoją wewnętrzną dynamikę, font wybrany przez grupę Polsat Plus wydaje się być doklejony. Moim zdaniem font konkuruje ze znakiem, a nie tworzy całości.
Robert Sosnowski
CVO, Biuro Podróży Reklamy
Odświeżenie logotypów i przy okazji uspójnienie ich w ramach grupy jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem. W przypadku obu firm, ze względu na ich rozmiar i liczbę punktów sprzedaży, powinno się to robić z wielkim namysłem i na lata wprzód. Pamiętajmy, że taka zmiana brandingu dla obu marek jest procesem bardzo kosztownym.
Jak oceniam same znaki? Moim zdaniem logotypy są poprawne, ale jednak brakuje im charakteru. Mam wrażenie, że kwestia spójności zdominowała proces projektowy. Nie da się zaprzeczyć, że logotypy są faktycznie spójne, ale za to brakuje im wyrazistości, oryginalności. Na świecie istnieją tysiące logotypów opartych na obszarze kulistym. Niektóre z nich używają dość podobnych (ale nie tych samych) rozwiązań. Tego rodzaju logotypy można znaleźć na wielu stronach ze stockowymi rozwiązaniami graficznymi – wystarczy sprawdzić stronę DesignEvo.
Wydaje mi się, że tak silne marki stać na rozwiązania bardziej doniosłe i, nie bójmy się tego słowa, epickie! Jeśli porównamy nowe logotypy Plusa i Polsatu do logotypów LOT, PKO BP to zobaczymy, że mają one zdecydowanie większy potencjał kreatywny i bardziej autorski charakter.
Małgorzata Bieroza
CEO, studio brandingowe Wyraz
Muszę przyznać, że to co mnie najbardziej w tym i każdym rebrandingu interesuje to samo zaplecze tej zmiany i powody jakie za nią stoją. Czy myśl strategiczna „dla każdego wszędzie”, jaką podpisuje się teraz grupa Polsat Plus znajdzie swoje odzwierciedlenie wizualne w nowych layoutach?
Ciężko to ocenić na podstawie samego tylko logo i rekomenduję wręcz, żeby wstrzymać się lamentami bądź zachwytami oraz z oceną skuteczności tej zmiany do momentu prezentacji całego systemu identyfikacji Plusa i Polsatu. W tym momencie możemy ocenić poprawność graficzną znaku – to, czy jest ciekawe, czy jest oryginalne – ale to w żaden sposób nie decyduje o tym, czy rebranding marki jest udany.
Za rzadko myślimy o marce jako całym systemie skojarzeń wizualnych, a zdecydowanie za często skupiamy się na samym logotypie. Sukces rebrandingu jest w moim poczuciu sukcesem systemu identyfikacji, jego elastyczność i pojemność – stopniowanie napięcia bez pokazywania środowiska, w jakim znak będzie funkcjonował mija się w moim odczuciu z celem. Z tego powodu z niecierpliwością czekam na moment, kiedy zobaczymy coś więcej niż tylko uspójnione znaki.