Każdy użytkownik, który wchodzi na naszą stronę WWW ma pewien poziom cierpliwości. W momencie, w którym dociera do formularza jego cierpliwość jest już, mniej lub bardziej, nadwyrężona. Im dłuższy i bardziej skomplikowany formularz, tym większa szansa, że wystawiona na próbę cnota cierpliwości porzuci naszego użytkownika, a ten porzuci naszą stronę.
W tym tekście chciałbym przyjrzeć się jednemu konkretnemu zagadnieniu związanemu z formularzami – dublowaniu poszczególnych pól. Na pewno nie raz spotkaliście się z sytuacją, w której dwukrotnie zostaliście poproszeni o wpisanie swojego e-maila lub hasła.
Zobacz również
Rejestracja w serwisie Facebook
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Założenie konta Gmail
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Po co dubluje się pola w formularzach? Odpowiedź jest bardzo prosta. Żeby uniknąć wszelkich pomyłek, literówek i w efekcie błędnie wypełnionych formularzy, czyli utraconych użytkowników czy też klientów. Musicie więc przyznać, że to bardzo dobry powód. Stosowanie tego typu zabiegu ma jednak swoje wady. O pierwszej z nich pisałem już powyżej – w ten sposób wydłużamy formularz i testujemy cierpliwość użytkownika, a wiemy przecież, że jest ona w Internecie dobrem rzadkim.
Ponadto tego typu mechanizm nie jest w 100% skuteczny. Często użytkownicy kopiują treść z pierwszego pola do drugiego. W tej sytuacji, jeśli w pierwszym polu pojawił się błąd, to znajdzie się również w drugim. Należy również pamiętać, że sprawdzamy w ten sposób tylko to, czy ciągi znaków są identyczne. Tak więc powtórzone pola nie zagwarantują np. tego, że ktoś poda nam prawdziwy adres e-mail.
Dublowanie pól stwarza jeszcze kilka problemów, a może nawet sprawić, że użytkownik poczuje, że mu nie ufamy, ponieważ nie wierzymy, że będzie potrafił wypełnić prawidłowo formularz lub podejrzewamy, że poda nam nieprawdziwe dane. Kwestia zaufania jest co prawda dość abstrakcyjna, ale nie da się zaprzeczyć, że nie warto go nadwyrężać. Zdarzyło się wam kiedyś wypełniać w banku jakiś dokument długopisem przykręconym do lady? Nie przemknęła wam przez głowę myśl, że wy powierzacie im swoje pieniądze, a oni obawiają się, że podpieprzycie im długopis?
Wracając do cierpliwości, wiele osób pomaga sobie w wypełnianiu formularzy autocompleterami wbudowanymi w system lub przeglądarkę, a one przeważnie nie obsługują podwójnych pól. Miało się uzupełnić, a nie uzupełniło – właśnie trochę podirytowaliśmy naszego użytkownika.
Jeszcze inny przykład – podwójne pole dla hasła. Okazuje się, że hasła niestety nie są identyczne. Gdzie popełniłem błąd? Nie wiem, bo hasła są najczęściej maskowane i widzę tylko gwiazdki. Muszę więc wpisać wszystko od nowa. Irytacja rośnie.
Zastanówmy się, czy istnieją inne metody na to, by upewnić się, że użytkownik prawidłowo wpisał maila lub hasło?
W przypadku konieczności uzyskania prawidłowego maila użytkownika jednym z najoczywistszych i najbardziej skutecznych sposobów jest wysłanie na jego adres linku aktywacyjnego. Jest to oczywiście zabieg, który wymaga od użytkownika dodatkowej pracy (trzeba sprawdzić pocztę, odnaleźć maila z linkiem i w niego kliknąć), jednak w przeciwieństwie do wymuszania powtórnego wpisania adresu tutaj zyskujemy 100% pewność, że użytkownik pozostawił nam swój prawdziwy, bezbłędny adres.
Warto również pomyśleć o tym, by pola w formularzu były odpowiednio duże i przejrzyste – to ułatwi użytkownikowi zauważenie ewentualnego błędu. Innym ciekawym zabiegiem jest wyświetlenie użytkownikowi wiadomości, która pojawi się po wpisaniu adresu mailowego, i poinformuje go, dlaczego prosimy o prawidłowy adres. Ten chwyt powinien sprawić, że użytkownik jeszcze razu rzuci okiem na wypełnione przed chwilą pole.
Zakładanie konta na Twitterze
Zakładanie konto Gmail (w tym wypadku wiadomość pojawia się przed wpisaniem adresu)
Idąć dalej tym tropem, można użyć przed chwilą wpisanego adresu i dać go użytkownikowi do przeczytania. Zmniejszenie liczby błędów gwarantowane.
Źródło: formulate.com.au/articles/double-entry-form-fields/
Kilka lat temu Smashing Magazine przebadał 100 najpopularniejszych stron internetowych i okazało się, że tylko 18 z nich wymaga podwójnego wpisania adresu mailowego, ale dwa razy o wpisanie hasła prosiło aż 72! Dlaczego tak się dzieje?
Hasła są zazwyczaj bardziej skomplikowane (zawierają, a przynajmniej powinny zawierać, małe i wielkie litery, liczby, czasami znaki specjalne) i często w różnych serwisach i usługach korzystamy z zupełnie innych haseł (a przynajmniej powinniśmy). Tymczasem jeśli chodzi o adresy mailowe zazwyczaj aktywnie wykorzystujemy jeden lub dwa. Dużo łatwiej jest je więc zapamiętać i wpisać bezbłędnie. Ponadto najczęściej hasła są maskowane gwiazdkami (*); to zabezpieczenie utrudnia dojrzenie komuś, kto jest za naszymi plecami, podawanego przez nas hasła, ale przy okazji nie ułatwia nam wpisania go bezbłędnie.
Jakie są alternatywy dla ponownej prośby o podane hasła?
Najprostsza – nie proszenie dwa razy o hasło. Jeśli mamy możliwość skontakowania się z użytkownikiem (np. posiadamy jego prawdziwy adres e-mail), powinniśmy zadbać o prosty mechanizm resetowania hasła, który może się również przydać w przyszłości, jeśli użytkownik kiedyś go zapomni.
Możemy również dać użytkownikowi możliwość zdjęcia maskowania i zobaczenia hasła podczas jego wpisywania.
Zakładania konta na Yahoo
Jak więc widzicie, stosowanie podwójnych pól w formularzach często nie ma uzasadnienia. Jeśli możemy ich uniknąć, powinniśmy to zrobić bez wahania. Możemy przy tym skorzystać z powyższych alternatyw. Jeśli jednak z jakichś powodów zdecydujecie się na zdublowanie pól, to lepiej niech to będzie okienko dotyczące emaila, ponieważ jest on często jedyną formą kontaktu z użytkownikiem. Jeżeli ktoś wpisze źle hasło, zawsze powienien móc je zresetować. Jeśli wpisze zły email, to konto przepadło.
Myśl, którą chciałbym zakończyć ten tekst brzmi: zastanów się dobrze, zanim podejmiesz decyzje o zawartości formularza, dublowanie pól to detal, ale to właśnie detale często robią różnicę.
Michał Samojlik
Dyrektor Zarządzający agencji Autentika. Od 2003 roku związany z branżą internetową. Rozpoczynał jako grafik i projektant interfejsów webowych. Następnie założył agencję interaktywną Autentika, którą prowadzi po dziś dzień, wspierając marki klientów w działaniach marketingowych. Współtwórca portalu Goldenline, a także pomysłodawca serwisów NowyMarketing i MamStartup.