TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Polaków wziął webrooming

Polacy coraz częściej uprawiają webrooming, czyli najpierw sprawdzają produkt w sieci, a następnie i tak wybierają się po niego do tradycyjnego sklepu, ignorując przy tym zakupy on-line.
O autorze
2 min czytania 2015-01-30

Do takiej praktyki przyznaje się dziś już 56 proc. z nas – wynika z sondy zakupowej Silesia City Center. To globalny trend. Co to oznacza w praktyce? Kupujemy konkretniej, ale i więcej!

Sklepy internetowe napędzają zakupy… stacjonarne

4 godziny oglądania rzeczy w sklepach internetowych, a następnie 15 minut zakupów w galerii handlowej lub szybkie sprawdzenie produktu w smartofonie i szybki zakup w tradycyjnym sklepie.

Tak działają webroomerzy – osoby, które od wielu godzin chodzenia po sklepach, wolą długie spacery w sieci. To nowy trend jaki pojawił się w kupowaniu w ostatnich 6 miesiącach, odwrotność innego – showroomingu.

To dobra wiadomość dla właścicieli tradycyjnych sklepów. Powód? Nikt bardziej nie jest zdecydowany na zakup od webroomera. – Taki klient przychodzi do sklepu lub centrum handlowego nastawiony na konkretny zakup, jest przygotowany. Wie czego chce, zna produkt z sieci, bo zrobił sobie dogłębną jego analizę. Nie wymaga więc przekonywania. Wchodzi i kupuje – mówi Piotr Gajda, dyrektor Silesia City Center w Katowicach.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Polak – webroomer czy showroomer?

I faktycznie, takich zdecydowanych klientów, którzy wybierają się na zakupy z konkretnym celem jest dziś coraz więcej w centrach handlowych. Według badań Silesia City Center stanowią oni obecnie 74 proc. wszystkich robiących zakupy.

Co więcej – blisko połowa klientów (56%) przyznaje się dziś do webroomingu, czyli zanim zrobi zakupy w galerii lub sklepie sprawdza produkt w sieci. Uprawianie showroomingu, czyli sprawdzania produktu w sklepie i szukania go po tańszej cenie on-line to domena 21 proc. z nas.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Skąd taka popularność tego zjawiska w ostatnich miesiącach? Aż 72 proc. z nas wciąż zniechęcają koszty wysyłki ze sklepów internetowych, z kolei dla 42 proc. zniechęcająca jest polityka zwrotów w tego typu sklepach. Dla 53 proc. ważny przy zakupie jest bezpośredni kontakt z produktem i możliwość obejrzenia go z bliska, 41 proc. nie chce czekać kilku dni, aż dotrze do nich kupiona rzecz – wynika z sondy Silesia City Center.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Sklepy pozwalają robić zdjęcia?

Ale to nie jedyne powody. Okazuje się że wpływ na webrooming mają także nasze… smartfony i możliwość sprawdzenia produktu on-line w trakcie robienia zakupów. Według analiz Merchant Warehouse aż 80 proc. sprawdzeń produktu on-line na komórce w czasie zakupów kończy się jego kupnem. W Polsce do takich praktyk przyznaje się 11 proc. z nas – to już badania Silesia City Center.

– Handlowcy muszą pogodzić się z tym, że klienci w sklepie wyciągają komórki, sprawdzają sklepy on-line, robią zdjęcia produktów, udostępniają je na Instagramie. To sposób w jaki dziś robimy zakupy, zwłaszcza w sklepach odzieżowych, sklepach z butami, sprzętem elektronicznym i kosmetykami. Dziś jedna opinia w social mediach i porównanie jest dla nas cenniejsze od tego, co mówi sprzedawca. To sieć przekonuje nas coraz częściej do zakupów w sklepie stacjonarnym – mówi Piotr Gajda.

*Sondę Silesia City Center przeprowadzono na grupie 550 osób w wieku 18-55 lat w dniach 9-22 stycznia 2015