Prawie 60 proc. polskich kierowców przyznaje się, że rozmawia w trakcie jazdy przez telefon, trzymając go przy uchu. Co trzeci kierowca uważa jednocześnie, że ma podzielną uwagę i telefon przy uchu nie wpływa na bezpieczeństwo jazdy.
Zaprzeczają temu zlecone przez PZU naukowe ekspertyzy i testy. Wynika z nich, że jedna sekunda nieuwagi, gdy wybieramy w telefonie numer albo piszemy wiadomości, to przy prędkości 50 km na godzinę aż 13 przejechanych metrów. To radykalnie większe ryzyko wypadku.
Zobacz również
– Na takich naukowych faktach chcemy oprzeć swoją kampanię. Zależy nam, aby zmienić przekonanie, że kilka sekund rozmowy przez telefon czy odpowiadanie na SMS w trakcie jazdy nie ma wpływu na bezpieczeństwo. Testowe jazdy wykazały, że przyczyną trzech na cztery wypadków jest właśnie używanie w trakcie jazdy telefonu – mówi Dorota Macieja, członek zarządu PZU Życie.
Od poniedziałku, 16 września br. w stacjach telewizyjnych emitowany jest spot ukazujący zagrożenie, jakie może spowodować rozmawianie czy pisanie SMS-ów podczas jazdy.
Kampania jest skierowana zarówno do kierowców, jak i rowerzystów czy pieszych, którzy przechodząc przez ulicę z telefonem przy uchu narażają się na niebezpieczeństwo. Celem jest uświadamianie zagrożeń, a w konsekwencji zmniejszenie liczby wypadków.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
– Chcąc zadbać o zdrowie Polaków, musimy najpierw chronić ich życie. Nie może być narażane na niebezpieczeństwo za każdym razem, gdy wsiadają za kierownicę czy na rower albo gdy jako pieszy przechodzą przez jezdnię. Dlatego do szeregu realizowanych dotąd projektów dołączamy kolejny: „Prowadzisz? Odłóż telefon!” – tłumaczy Paweł Surówka, prezes PZU.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
PS
Każdego dnia wskutek wypadków na drogach ginie mnóstwo ludzi. Może nie jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do jazdy samochodem? Jak powinien wyglądać człowiek, aby zminimalizować urazy ciała przy zderzeniach drogowych?