Przełamując tabu, czyli marka w erotic dream

Przełamując tabu, czyli marka w erotic dream
Jest pewna reguła – jeżeli chcesz być zapamiętanym, to warto szokować. Wydaje się, że ta zasada jest wciąż żywa również w biznesie. Dlaczego zatem nie przełamywać tabu, skoro to sprawdzony sposób na tworzenie rozpoznawalnej marki i prowadzenie dochodowego interesu?
O autorze
4 min czytania 2020-10-13

Niektórzy wybrali tę drogę jako sposób na dojście do fortuny.

Ikony erotic dream

Kto odniósł prawdziwy sukces i z pewnością przeszedł do historii przełamywania tabu? Na pewno Hugh Hefner i Paul Raymond, znany także jako „Król Soho”, którego kariera nie tak dawno posłużyła za inspirację również reżyserom. „Prawdziwa historia króla skandali” spotkała się z dużym zainteresowaniem i uznaniem wśród widzów.

Hugh Hefner z kolei sam trafiał na szklany ekran, dzięki czemu potrafił świadomie budować swój wizerunek. Zdaje się, że dokładnie wiedział, czego chce, a jego wypowiedzi pokazywały, że to szczęśliwy playboy: „Kto na tym świecie, na tej planecie ma lepsze życie niż ja? Nikt. Gdybym mógł się urodzić jeszcze raz chciałbym być znowu sobą. Innymi słowy, lepiej być nie może. Czasem zastanawiam się nad tym jak daleko zaszedłem i nie zamierzam tego stracić. Uważam się za najszczęśliwszego faceta na ziemi“.

Erotic dream może okazać się prawdziwym sukcesem

Trudne branże, mające spore ograniczenia lub oferujące produkty czy usługi owiane powszechnie pewnym niedopowiedzeniem i ograniczeniami, także starają się znaleźć sposób na dotarcie do odbiorcy. Przykład? Julius Fromm, którego jednak historia nie potoczyła się tak spektakularnie, jak dwóch wcześniej wymienionych panów. Być może dlatego, że burzliwa historia pokrzyżowała jego plany. Jednak z pewnością sprzyjał mu konflikt z niemieckimi biskupami oraz tradycjonalistami.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

W 1916 roku Julius Fromm wykorzystał zmiany w seksualności Europy, które zaowocowały bardziej liberalnym podejściem. To on wynalazł i opatentował sposób produkcji nowoczesnej bezszwowej lateksowej prezerwatywy. Do czasów Fromma prezerwatywy wykonywane były z jelit zwierzęcych, pęcherzy ryb i grubych gum, mimo że lateks do ich produkcji pierwszy zastosował, pod koniec XIX wieku, Charles Goodyear. Patent Fromma został doceniony, a jego firma w krótkim czasie stała się największym dostawcą prezerwatyw dla armii niemieckiej. Nawet już po klęsce Niemiec w 1918 roku awans Fromma do głównych producentów prezerwatyw nie został zatrzymany. Pierwszą fabrykę otworzył w 1922 roku i wówczas ruszyła masowa produkcja prezerwatyw Fromm Acts, które mimo zakazu reklamy całkiem dobrze radziły sobie na rynku.

Dopiero w latach 30. XX w. mógł reklamować swój wyrób, co zresztą robił. Wykorzystał do tego sprytne hasło: Die Konkurrenz platzt – Konkurencja pęka.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

źródło: Opakowanie prezerwatyw Fromms. Zdjęcie pochodzi książki Götza Aly’ego i Michaela Sontheimer, Frommsa. „How Julius Fromm’s Condom Empire Fell to the Nazis”, Other Press 2009.

Obecnie prawo do marki posiada syn Juliusa, Herbert, który odkupił je od kuzyna Göringa.

It’s a rich man’s world

Dużo czasu musiało upłynąć, żeby producenci prezerwatyw mogli zacząć reklamować swoje produkty. Pierwszą marką, która zaczęła prowadzić międzynarodowe kampanie reklamowe, jest oczywiście Durex. Jednak nie byłoby tej marki gdyby nie L.A Jackson, który założył London Rubber Company, przekształconą później w London International Group. Z tą marką związana jest ciekawa historia. W 1976 roku brytyjscy fani Formuły 1 nie mogli oglądać słynnej rywalizacji Jamesa Hunta i Niki Laudy, ponieważ bolid zespołu Johna Surteesa był sponsorowany przez producenta prezerwatyw Durex. Relację prowadził publiczny nadawca, czyli BBC, jednak rząd uznał, że reklama tego rodzaju produktu jest zbyt kontrowersyjna. Dopiero w kolejnym sezonie, czyli 1977 roku zmieniono rygorystyczną politykę.

źródło: www.bbc.com/sport/formula1/35748458

Erotica

Nie tylko panowie przełamywali tabu. Kobieta, która doprowadziła do niejednego skandalu, to Madonna. Wystarczy wspomnieć jej książkę z 1992 roku zatytułowaną „Sex”, do której zdjęcia wykonał fotograf Steven Meisel. W trakcie sesji powstał również film, nakręcony przez francuskiego reżysera, Fabiena Barona, który został następnie wykorzystany w teledysku „Erotica”. Jednak na zdjęciach się nie skończyło, gdyż Madonna podzieliła się z czytelnikami życiem intymnym i fantazjami erotycznymi. Samo opakowanie również prowokowało. Do książki dołączono komiks oraz płytę kompaktową z remiksem utworu „Erotica”. Krążek znajdował się w foliowym etui, które miało przypominać wyglądem zapakowaną prezerwatywę. Cały komplet fani mogli kupić w dużym foliowym opakowaniu.

źródło: www.achtung.photography/wp-content/uploads/2014/11/Steven_Meisel_Sex_by_Madonna_Mylar.jpg

Aby stać się ikoną popkultury trzeba nie tylko mieć coś do powiedzenia, ale i wiedzieć, jak to wyrazić. Madonna stworzyła własną markę, doskonale przy tym wykorzystując tematy, które szokowały społeczeństwo. Kto wie, może jeszcze czymś nas zaskoczy!

Trzeci dzwonek

Cielesność, erotyka i seks nieustannie wzbudzają zainteresowanie i są tłem dla różnego rodzaju skandali. Czy nagie sceny bulwersują kogoś w filmie czy serialach? Erotyka jest obecna w literaturze, malarstwie, fotografii, a także…w teatrze. Parę lat temu wybuchł skandal za sprawą sztuki „Śmierć i dziewczyna”, wyreżyserowanej przez Ewelinę Marciniak i opartej na utworach Elfriede Jelinek. Spektakl został wystawiony w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Powodem burzliwej dyskusji było zaangażowanie w nim aktorów porno z Czech. Przed premierą Krucjata Różańcowa śpiewała godzinki, wejście do teatru blokowali obrońcy czystości polskiego teatru, a bilety zostały szybko wyprzedane.

Fala dyskusji przetoczyła się przez wszystkie możliwe media. Mówiono o miejscu teatru w dzisiejszej kulturze, a także o roli sacrum i profanum. Na temat samego spektaklu można było spotkać się z różnymi recenzjami, jednak ta sztuka z pewnością przeszła do historii, gdyż doczekała się prawdopodobnie największej liczby zapowiedzi.

Złe nawyki

To tyle w temacie znanych mężczyzn, którzy stworzyli imperia i produkty, z których korzystamy do dzisiaj. A co z kobietami? Czy jest dla nich miejsce w erotic dream, nie tylko w roli sennych bohaterek? I to na naszym lokalnym rynku? Czy któraś z pań nuci właśnie „z woli nieba jestem tu” za Renatą Przemyk, czy może zniechęcona „Bóg też chłopem jest” z tego samego utworu?

Skład hip-hopowy 2cztery7 swego czasu nagrał odważny utwór „Złe nawyki”. Mężczyzn w takim repertuarze można zaakceptować, ale kobiety?! Monika Borzym, świetna wokalista jazzowa, studentka seksuologii i jedna z pań, które zdecydowały się na sesję w kultowym jeszcze wydawanym wtedy w Polsce Playboyu, poradziła sobie jednak doskonale z tekstem utworu.

Obecnie trwa konkurs dla grafików „For Passion”, zainicjowany przez sklep erotyczny Świat Doznań, na logo perfum z feromonami. Należy opracować wersję dla niej i dla niego, więc może organizator powinien spodziewać się prac od zdecydowanych, odważnych graficzek, których przecież nie brakuje. Czy nie będzie to przypadkiem namawianie do złych nawyków, albo ryzyka? Jak mówi rosyjskie przysłowie „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Wskazane wcześniej osoby raczej na brak szampana nie mogły narzekać. Kto wie, może to właśnie jedna z pań nawiązując do zapachów Playboya zostanie Queen of the Game.