Przydaj się lub giń. Usability matters

Przydaj się lub giń. Usability matters
Dlaczego użyteczność? Po pierwsze dlatego, że od zawsze wierzyłem, że reklama ma robić coś pożytecznego w społeczeństwie. I dlatego, że uważam, że to w użyteczności właśnie tkwi przyszłość naszej branży.
O autorze
2 min czytania 2015-02-05

Dlaczego użyteczność? Po pierwsze dlatego, że od zawsze wierzyłem, że reklama ma robić coś pożytecznego w społeczeństwie. I dlatego, że uważam, że to w użyteczności właśnie tkwi przyszłość naszej branży.

Wymyślanie coraz bardziej perfidnych trików na zaskakiwanie ludzi w kolejnych nieoczekiwanych miejscach i interakcja pozbawiona sensu, są tylko stratą czasu, jeśli nie dają ludziom realnej wartości. A nią coraz rzadziej są pieniądze.

Dostarczanie ludziom rozwiązań sensownych, użytecznych – zawsze było podstawą marketingu, nowych produktów. A w erze cyfrowej ta zasada rozciągnęła się na cały świat wirtualny.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Ciągle powtarza się, że autorytety giną, a odbiorcy reklam sami najlepiej wiedzą, co chcą w życiu robić i jak korzystać z rzeczy, które reklamujemy. Że gardzą tym, co robimy i kiedy tylko mogą, unikają kontaktu z owocami naszej pracy.

Naukowcy wymyślają kolejne triki, a sprawa jest naprawdę prosta i nie zmieniła się od zarania istnienia reklamy: żeby chcieli na Ciebie patrzeć i Cię słuchać, musisz mieć dla nich jakąś wartość. Być użytecznym, pożytecznym – nie tylko jako produkt, ale właśnie jako marka. Życie pokazuje, że ludzie doceniają, gdy dostrzeże się w nich coś więcej niż kolejną parę oczu – do przykucia na chwilę do swoich wyczynów.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

By być użytecznym, czasem wystarczy ułatwić ludziom życie i wykorzystać do tego niezagospodarowaną wcześniej przestrzeń. Na przykład przenieść sklep online do stacji metra:

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Bywa jednak, że użyteczna komunikacja marketingowa jest czymś znacznie więcej. By tak się stało, potrzeba wrażliwości, słuchania, obserwacji. I, ponad wszystkim, pragnienia, by robić rzeczy pożyteczne. Lubienia ludzi. Myślenia o ich dobru – a nie tylko o ich portfelach.

Czy reklama może się przydać? Oczywiście.

Mam gdzieś takie zdjęcie, jak w Dubaju grupa kilku robotników siedzi w cieniu rzucanym przez wielkoformatową tablicę.

Ale billboard może też produkować wodę pitną w środku pustynnego obszaru w Peru. O tyle lepiej, że jest reklamą wydziału inżynierii.

Twoja reklama może też ucieleśniać, pokazywać twoją filozofię – a nie tylko ładne obrazki, które ją reprezentują. Jak IBM, który w prosty sposób zamienił billboard w coś naprawdę użytecznego.

Albo kiedy szkoła językowa, zamiast szukać kolejnych gagów w obszarze „lost in translation“ – decyduje się naprawdę pokazać użyteczność nauki języka, jednocześnie ucząc i inspirując. To kampania Speaking Exchange.

Albo jak magazyn Vice, który wszedł na chiński rynek z hałasem, a właściwie z ciszą, produkując aplikację, która pomogła ograniczyć liczbę wypadków drogowych z udziałem osób słuchających muzyki w słuchawkach.

Usability really matters.

 

Tekst powstał przy współpracy z Komitetem Organizacyjnym Innovation AD 2015.
NowyMarketing jest patronem medialnym projektu.
Zobacz więcej tekstów >