…piłkarzy. Lewandowski, Krychowiak czy Błaszczykowski są od tego lata zdecydowanymi pewniakami w tej grze. O Robercie Lewandowskim zaś jeszcze nie raz usłyszymy, także w kontekście zupełnej nowości – dziecka i wszystkiego, co z tym będzie związane. Szykuje się więc marketingowa podróż od ciąży do dorosłości, jakiej nowoczesna Polska nigdy nie widziała. Polska od dawna nie miała postaci takiego kalibru, tak rozpalającej wyobraźnię milionów ludzi w kraju ziemniaka z cebulką.
Rok 2016 to także drugie wydarzenie we Francji – masakra na bulwarze w Nicei, niedaleko od miasta, gdzie parę tygodni wcześniej świat reklamy miał swoje coroczne, suto zakrapiane chłodzonym rosé, święto. Masakra pokazująca w jakim stanie jest obecnie bezpieczeństwo świata, ale także to, jak konsumenci bezpieczeństwa potrzebują, jak do głosu dochodzą poglądy nacjonalistyczne. A to jasny sygnał dla działań wielu marek, na czym opierać swoje komunikaty, czego pragną konsumenci i jak im to oferować.
Zobacz również
A propos Francji i festiwalu w Cannes – jedyne czym zaskoczył w tym roku, to właściwie tylko słynnym oświadczeniem Amira Kassaei na temat realnej wartości wygrywanych tam nagród, za projekty zrobione pod wygrywanie nagród. To powinna być też jasna wskazówka dla rodzimych festiwali kreatywności, na których rozdaje się mieczowe nagrody w podobnej ilości, w jakiej Król Jagiełło ponad 600 lat temu rozdał je Krzyżakom w ich opasłe ciała.
Co jeszcze przyniósł nam rok 2016?
Z pewnością był to rok Allegro – gigantyczne budżety na produkcje reklam oraz contentu przyniosły zamierzone rezultaty. Praktycznie przy każdej nowej emisji wywołują pożądane emocje. A zwieńczenie platformy komunikacji, która weszła w życie ponad rok temu, czyli tegoroczny spot świąteczny to mistrzostwo świata i poziom zdecydowanie światowy. Rzecz jasna pojawiły się dyskusje i głosy. Że kopia, że za długie, że dlaczego dziadek, a nie babcia, że dziecko powinno się wcześniej polskiego nauczyć. I co on, ten dziadek, do diabła robi z tą kaczką w wannie. Klasyka frustracji, pachnący ogórkami kiszonymi w sosie własnym. A należą się gratulacje! Za konsekwencje i za to, że markę budują z pomysłem, głównie takim, który ma przekładać się na efekt biznesowy. Pamiętajmy, że tej marce nie brakuje nic racjonalnie i funkcjonalnie. Ona walczy z konkurencją na emocje. I te walkę wygrywa.
Rok 2016 to także początek końca Delikatesów Alma. Czy ta marka przetrwa rok 2017? Czas pokaże, czy akcjonariusze i zarząd będą w stanie uratować jej finanse. Ale symboliczny upadek tej sieci w obecnej formie to też koniec pewnej epoki w polskim handlu. I koniec myślenia, że konsument jest głupi i można pozwolić sobie na ignorowanie jego potrzeb. A o tym dobrze wie konkurencja typu Lidl i Biedronka. Czy nawet Carrefour i jego Bonjour. Do Almy, jeśli trafimy na jeszcze egzystujący sklep, wchodzi się jak do sklepów w latach 80-tych i robi to naprawdę przygnębiające wrażenie. Przejdźcie się tam wszyscy, którzy z nostalgią wspominacie stare, dobre czasy PRL i zobaczcie, jak to kiedyś naprawdę wyglądało.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Rok 2016 to także trzy potężne trendy konsumenckie – smart shopping, Polskość (rozumiana też jako lokalność) i wygoda. Nazwy, które mówią same za siebie i które znakomicie opisują obecne pokolenie 500+. Mając więcej pieniędzy, chcemy kupować wygodniej i lepiej. Ciągle jesteśmy rozsądni, ale też coraz bardziej lokalni, chcemy wspierać swoich. Zachód już dawno przestał dyktować nam to, co mamy jeść i kupować. Teraz to my zachodowi pokażemy!
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Mijający rok to także symboliczny okres transformacji agencji social mediowych w agencje digitalowe oraz tych digitalowych w pełne full service. Rynek nie znosi próżni. W momencie, w którym umiera wiele wyssanych z mądrych prezentacji marketingowych mitów o potrzebie zaangażowania konsumentów w komunikację marek, o specjalnej roli kanałów społecznościowych czy o potędze wymyślonych na kolanie mikrotrendów, prawdziwy trend jest jasny i jest nim po prostu komunikacja, w której Internet i mobile są jedną z części składowych dużej układanki. Puzzli, które mają składać się w jedną całość – silne i wyraziste idee komunikacyjne.
Rok 2016 to także zdecydowanie rok upadku myślenia o najważniejszym medium społecznościowym, czyli Facebooku, jako o czymś innym niż zasięgowym medium reklamowym. Coraz więcej osób przekonało się na własnej skórze, że marki nie budują wyłącznie kliki, lajki i szery. I że może ważniejsze jest budowanie swojej wartości i unikalnej komunikacji, niż bicie się na fanów i komentarze z konkurencją.
To był także zdecydowanie rok influencerów, którzy z rozmachem stają się pełnoprawnymi mediami i powierzchnią reklamową do wynajęcia za dobre pieniądze. Z wielkimi ambicjami dołączenia do lepszego świata, czyli… telewizji.
Dla nas osobiście rok 2016 to rok #łapjaja. Jesteśmy szczęśliwi, że na dużej spontaniczności udało nam się wspólnie z wieloma fajnymi ludźmi zrobić coś naprawdę dużego, coś, z czego jesteśmy naprawdę dumni. Coś, w czym Nowymarketing też miał swój udział. Fajnie jest robić rzeczy fajne.
Jaki będzie rok 2017?
Konsekwentnie i panicznie boimy się wróżenia z fusów, ale na potrzeby tego podsumowania puścimy wodze fantazji. Wszystko wskazuje bowiem na to, że będzie rokiem niespokojnym i to na pewno odciśnie swoje dalsze piętno na komunikacji wielu marek i na zachowaniu wielu konsumentów. Nacjonalizm, zamykanie się w swoich klatkach, Brexit, globalne napięcia, Donald Trump u władzy w USA i konsekwentne „reformy” w naszym kraju będą w dalszym ciągu je podsycać.
A z naszego marketingowego podwórka, z pewnością nastąpi też dalsza komercjalizacja „blogo” i „vlogosfery”, przejścia z etapu romantyzmu na etap zdecydowanie merkantylny. My zakładamy, że na tym rynku cykl życia produktu to średnio 2-3 lata i każdy stara się z tych lat wydusić, co tylko się da.
A to pokazuje (zapewne smutny fakt), że model dystrybucji treści stosowany w telewizjach i portalach jest ciągle najbardziej skuteczny, że tam są sława, pieniądze i złote tace z kokainą.
2017 to z pewnością będzie rok większego wykorzystania społeczności i aktywności cyfrowych do promowania swoich marek. A przede wszystkim będzie to rok, w którym w Polsce narodzi się prawdziwe i strategiczne myślenie o wykorzystaniu gamingu i e-sportu. To ciągle niewykorzystany potencjał dotarcia do bardzo szerokiej grupy docelowej.
Rok 2017 będzie rokiem mobile i Internet of Things – hehe, taki żarcik, aby sprawdzić, czy uważacie.
Rok 2017 to także dalsza unifikacja myślenia o social media jako kolejnym z kanałów komunikacji w środowisku digital. I mamy nadzieję, że początek zdrowszego podejścia do marketingu w tych kanałach. Zdrowszego, czyli strategicznego – wychodzenia od celów i mierzenia właściwych efektów. Zdrowszego, czyli konsumenckiego – wychodzenia od obserwacji konsumenckich, a nie od samych mediów. Oraz zdrowszego, czyli opartego na marce i jej wartości, a nie zbudowanego o kliki, lajki i inne wymysły, które w żaden sposób się na markę nie przekładają.
Rok 2017 powinien być rokiem szukania okazji do sprzedawania więcej – brakuje w nim bowiem wielkich i spektakularnych wydarzeń sportowych czy kulturalnych, pod które można by wpisać festiwal konsumpcji.
Przewidujemy też, że w roku 2017 będzie zarówno pochmurnie, jak i często słonecznie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa będziemy mieli wiosnę a po niej lato. I kilka burz z piorunami, ale kiedy będą one dokładanie miały miejsce zapraszamy na fachowe blogi lifestylowe z nutką marketingu i dekadencji.
Dziękujemy za dok 2016 i wszystkiego co dobre w roku 2017!
I pamiętajcie, żeby #łapjaja