Przez ostatnie tygodnie nie dało się nie zobaczyć spotu reklamowego platformy zakupowej Shopee, która wkręcała się w mózgi konsumentów za sprawą dokładnie zaplanowanej warstwy wizualnej i muzycznej. Jej najważniejszym elementem i jednocześnie kluczem do sukcesu tej reklamy był tzw. „earworm”, czyli chwytliwa, prosta piosenka, która ma nam zapaść w pamięci tak mocno, że będziemy mimowolnie (i zazwyczaj wbrew sobie) nucić ją pod prysznicem. Tym utworem w reklamie Shopee była przerobiona dziecięca piosenka „Baby Shark”, która jeszcze w styczniu 2022 roku była najpopularniejszym filmem w historii serwisu YouTube.
O fenomenie reklamy Shopee, a także nastrojach konsumentów po jej emisji, rozmawialiśmy z Michałem Dmochem, marketing campaigns lead w Shopee:
Zobacz również
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z telewizyjnego debiutu reklamowego naszej marki w Polsce. Podobnie jak na innych rynkach, na których wykorzystaliśmy motyw ze znanej i lubianej przez dzieci piosenki „Baby Shark”, również z Polsce spotkaliśmy się z komentarzami, że kampania wyróżnia się, jest chwytliwa i ma viralowy potencjał – mówił w naszym wywiadzie Michał Dmoch.
Wkrótce w mediach będziemy mogli zobaczyć (a przede wszystkim usłyszeć) nową reklamę Shopee, która ponownie bazuje na popularnym utworze muzycznym. Tym razem marka sięgnęła po piosenkę „Macarena” (autorstwa hiszpańskiego duetu Los Del Río), do której tańczyło się na każdej imprezie w połowie lat 90.
Wszystko, czego potrzebujesz znajdziesz dziś na Shopee, mamy darmowe dostawy i rzeczy za 1 zł. Gwarancja dostawy lub zwrot pieniędzy na Shopee, kuuupuj na Shopee!
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Te słowa usłyszymy w nowej reklamie Shopee, która powstała z okazji Letniego Festiwalu Niskich Cen na platformie (do 6 czerwca). Gwarantujemy, że wiele osób teraz będzie powtarzać te słowa w rytm hiszpańskiego hitu sprzed lat.
Słuchaj podcastu NowyMarketing