Czy dzisiejszego – nie bójmy się tego powiedzieć – niezwykle wymagającego konsumenta, da się jeszcze czymś zaskoczyć? Kto ma szansę wygrać wyścig o jego uwagę?
Wymyśliłeś genialne rozwiązanie, masz świetną ofertę, Twój produkt lub usługa są innowacyjne – super, ale w dzisiejszych czasach to stanowczo za mało. Żeby dotrzeć do potencjalnych klientów, musisz przebić się z informacją przez morze komunikatów konkurencji. Dzisiejsi smart-konsumenci zwracają uwagę nie tylko na twoją ofertę i produkty, które im proponujesz. Dla nich ważna, a często nawet najważniejsza jest cała polityka firmy oraz to, co może im ona zaoferować poza produktem samym w sobie. Trzeba więc zaskakiwać, wymyślać niestandardowe rozwiązania, wywoływać emocje, dostarczać bonusowe rozwiązania, które sprawią, że przeciętny Kowalski opowie o nich kumplom podczas piątkowego wyjścia na piwo, a wcześniej wyszeruje w swoich mediach społecznościowych. Jak to zrobić?
Zobacz również
Na wysokich obrotach
Urodziny marki to doskonała okazja, żeby wyjść do odbiorców z niestandardową komunikacją. Przykładem oryginalnej i szeroko komentowanej akcji konsumenckiej był pomysł Ubera. W myśl zasady, że liczą się nie tylko bonusy, ale także, a może przede wszystkim, pomysł na nie, marka zaoferowała swoim użytkownikom nie tylko darmowe przejazdy, ale także… same samochody. A dokładnie auta klasy premium, które woziły pasażerów po trzech miastach Polski: Warszawie, Krakowie i Trójmieście. Wśród „wypasionych bryk” na ulice w barwach Ubera wyjechały m.in. Ferrari 458 Italia, Bentley Continental i tysiąc konne Audi RS6 Sportmile. Z darmowego przejazdu samochodem klasy premium mógł skorzystać każdy, bo zasady promocji były banalnie proste. Wystarczyło skorzystać z aplikacji w określonym dniu i w określonym przedziale czasowym, a zamawiając przejazd wybrać opcję UberDRIVE. Transport był wówczas całkowicie darmowy, ale ze względu na chęć dotarcia do jak największej liczby odbiorców trwał maksymalnie 15 minut. Wyniki jednodniowej akcji były naprawdę imponujące. Przez osiem godzin trwania tego mini eventu ponad 60 000 użytkowników próbowało zamówić przejazd Uberem, a marka wywołała ponad 40 000 reakcji w internecie. Do sukcesu z pewnością przyczynili się także influencerzy, którzy na żywo relacjonowali w swoich social media nietypową przejażdżkę po mieście. Bentleya wypróbowała blogerka Maffasion, a w Ferrari można było zobaczyć Dawida Wolińskigo.
Krótkie video dotyczące akcji można obejrzeć nadal na YouTube:
Doskonała niedoskonałość
W zaskakiwaniu klientów prym od dawna wiedzie m.in. firma Diesel. Ta amerykańska marka modowa nie raz udowodniła, że nie boi się odważnych i niestandardowych kampanii. Zgodnie z tą polityką ostatnio ponownie postanowiła przełamać kolejne tabu. Tym razem to związane z naszym wyglądem i akceptacją siebie. “Go with the flaw” (tłum. Idź z wadą) to kampania marki będąca prawdziwym hołdem oddanym nieperfekcyjności. W klipie promującym akcję zobaczyć można młodych ludzi, którzy znacznie odbiegają od uparcie lansowanego przez media kanonu piękna. I tak zamiast doskonałych modelek i modeli zobaczyć możemy ludzi takich jak my, czyli niedoskonałych. Z zezem, bliznami, odstającymi uszami czy zrośniętymi brwiami. Każdy z nich z dumą prezentuje swoje wady, a może właśnie unikalne cechy, które go wyróżniają. Tą kampanią Diesel chciał trafić do odbiorców z prostym przekazem. Zaakceptuj swoje niedoskonałości, nie wstydź się ich, a staną się twoimi atutami.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Inny amerykański modowy gigant – Tommy Hilfiger ostatnio po raz trzeci wypuścił kolekcję dla osób niepełnosprawnych – Tommy Adaptive. Na pierwszy rzut oka ubrania niczym się nie różnią od tych z linii podstawowej. W rzeczywistości jednak posiadają szereg udogodnień, dzięki którym osobom z niepełnosprawnością łatwiej się samodzielnie ubierać. Kolekcja promowana jest oczywiście przez samych zainteresowanych. Wśród modeli znajdziemy m.in. nastolatka dotkniętego autyzmem, kobietę na wózku inwalidzkim oraz osoby z protezami nóg.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Stereotypy dotyczące modelingu przełamała także marka River Island i wykorzystała ten przekaz do zwrócenia uwagi konsumentów. W ramach obchodów 30-lecia istnienia firmy stworzono niesamowitą kampanię z udziałem niepełnosprawnych dzieci. Szóstka młodych modeli to m.in. dzieci z zespołem Downa, problemami ze wzrokiem, czy z porażeniem mózgowym. Jak podkreślają twórcy kampanii, jej głównym celem było pokazanie, jak zróżnicowani są jej klienci oraz że River Island jako marka odpowiada na potrzeby wszystkich.
I udało się, co zobaczyć można na YouTube:
Przykłady takich kampanii, co bardzo cieszy, znaleźć można także na naszym rodzimym podwórku. Marka Pan Pantaloni, polska rodzinna firma szyjąca ubrania dla najmłodszych, do współpracy przy promocji swoich produktów zaprosiła chłopca z zespołem Downa. Jonatan zwany też Kosmitkiem Jo wystąpił w roli modela w niezwykle radosnej i optymistycznej sesji zdjęciowej, którą można zobaczyć m.in. na fanpage’u marki na Facebooku.
Śmiertelnie (nie)poważna
Trochę starsza, ale mimo upływy czasu wciąż w ścisłej czołówce popularności na całym świecie jest zaskakująca kampania informacyjna metra w australijskiego Melbourne. Mowa o “Dumb ways to die” (tłum. Głupie sposoby na śmierć) animacji, która w przewrotny sposób porusza temat śmierci. Za kreację spotu odpowiedzialna była firma McCann Melbourne. Kontrastowe zestawienie kolorowych animowanych grafik, przyjemnej muzyki i scen pokazujących różne powody śmierci okazało się być międzypokoleniowym strzałem w dziesiątkę. Szokujący przekaz trafił ze swoim przesłaniem do internautów w różnym wieku i na całym świecie. Dowodem na to są równie szokujące liczby. Kampania zdobyła 28 statuetek Lwa (w tym pięć Grand Prix) podczas Cannes Lions International Festival of Creativity. Od momentu publikacji spotu ścieżka dźwiękowa z animacji zaledwie po dwóch tygodniach znalazła się na liście top 10 iTunes’a i sprzedała się w 100 tysiącach kopii. Animacje szerowali sobie dosłownie wszyscy. Obecnie liczba jej wyświetleń na kanale YouTube wynosi ponad 165 milionów i nadal rośnie!
Uszyte na miarę
Last but not least, czyli coś, co na stałe zażegna konflikty małżeńskie i ciche dni wywołane zdaniami w stylu “a nie mówiłam, że ta kanapa tutaj w ogóle nie pasuje?”. Aplikacja “Place” stworzona przez szwedzkiego giganta IKEA to idealny przykład dbałości o dobrą relację z konsumentami. Place to bezpłatny program do aranżacji wnętrz. Oparta o technologię rozszerzonej rzeczywistości działa w bardzo prosty sposób. W bibliotece apki znajduje się ponad 2000 produktów dostępnych w stacjonarnych i internetowych sklepach IKEA. Dzięki oprogramowaniu bez wychodzenia z domu każdy może sprawdzić, jak dany mebel będzie prezentował się w naszej sypialni lub dowolnym innym pomieszczeniu. Wystarczy zeskanować podłogę danego pokoju, a następnie z listy produktów wybrać ten, który nas interesuje. To jednak nie koniec funkcjonalności. Każdą aranżację można zapamiętać jako zdjęcie i podzielić się nią w prywatnej wiadomości lub w social media.
By dowiedzieć się jak działa aplikacja, wystarczy obejrzeć krótki film:
Jak widać możliwości w dzisiejszym świecie marketingu i reklamy są nieograniczone. Co roku zarówno najwięksi światowi giganci, jak i mniejsi gracze stają do wyścigu o miejsce na podium w kategorii najbardziej kreatywna, spektakularna i zaskakująca kampania. Patrząc na to, co działo się na rynku w ostatnich latach, z niecierpliwością czekamy więc na tegoroczne perełki. W wyścigu tym najpiękniejsze jest jednak to, że każdy może wziąć w nim udział, a sam wyścig nigdy się nie skończy, choć przez jakiś czas konsumenci docenią wygranych poszczególnych jego etapów. Zatem – do biegu, gotowi, start!