Najnowsze dane GUS nie napawają optymizmem – aż 2 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a ich liczba systematycznie rośnie – w ciągu ostatniego roku do tego grona dołączyło aż 400 tys. osób, z czego aż 60 tysięcy to seniorzy.
Czym jest skrajne ubóstwo? To miesięczny dochód nieprzekraczający 600 zł brutto. Na wszystkie codzienne potrzeby. Po odliczeniu kosztów leczenia czy rachunków za wodę, czasem nie zostaje dosłownie nic. To właśnie takim osobom pomagają Banki Żywności.
Zobacz również
– Całe życie pracowałam. Dopóki żył mój mąż, ze wspólnych emerytur mogliśmy godnie żyć. Jednak od roku, kiedy żyję sama, jest mi naprawdę bardzo ciężko. Cieszę się, że mogę korzystać z pomocy Banków Żywności – dzięki nim nie martwię się tym, za co kupić chleb, kiedy wszystkie pieniądze wydałam na ciepłe buty na zimę czy leki na serce – dodaje pani Zofia, która korzysta z pomocy Banków Żywności za pośrednictwem stowarzyszenia Mayday w Krakowie.
Pani Zofia jest jedną z ponad miliona osób korzystających co roku z pomocy Banków Żywności. Rosnące ubóstwo rodzi coraz większe potrzeby żywnościowe, na które odpowiadają Banki, ratując niesprzedane, dobre jakościowo jedzenie ze sklepów i od producentów. Rosną też niestety koszty transportu tych produktów, także ze względu na coraz wyższe ceny paliwa. Apetyt na pomaganie w Bankach dopisuje, brakuje tylko środków, żeby wcielać go w życie na coraz większą skalę.
– Banki odbierają żywność ze sklepów za darmo, ale tak naprawdę ponoszą ogromne koszty eksploatacyjne, które dodatkowo systematycznie rosną ze względu na coraz większe potrzeby żywnościowe i podwyżki cen. Potrzebujemy pieniędzy na utrzymanie swoich magazynów, opłacenie rachunków za prąd, paliwo czy serwisowanie samochodów. Dodatkowo szacujemy, że liczba transportów zdecydowanie zwiększy się w przyszłym roku, wraz z wejściem w życie Ustawy o przeciwdziałaniu marnowania żywności. Bez odpowiednich zasobów finansowych nie będziemy w stanie realizować naszej misji ratowania żywności i niesienia pomocy osobom potrzebującym – tłumaczy Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
To właśnie dlatego Banki Żywności ruszyły z kampanią „Stoliczku, nakryj się! Głód to nie bajka”, której celem jest zebranie środków na działalność organizacji, w szczególności transport żywności. To kontynuacja ubiegłorocznej akcji, w której organizacja wspólnie z Rafałem Gęburą z kanału „7 metrów pod ziemią” zachęcała do przekazania darowizny na rzecz ratowania żywności. W tym roku w akcję zaangażowała się już m.in. internetowa grupa Tuba Smaku – Pascal Brodnicki, Agnieszka Mielczarek, Sugarlady, UMAMI i Posmakuj Polski na swoich kanałach na Youtubie promują ideę Banków Żywności i zachęcają do finansowego wsparcia akcji. Wpłat można dokonywać na stronie. Wystarczy naprawdę niewielka kwota – już 1 zł pozwala na uratowanie aż 8 kg żywności i przygotowanie z niej 16 pełnowartościowych posiłków.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Trudno w to uwierzyć, ale czasem nawet jeden obiad zjedzony na mieście, w lokalu, przewyższa całkowity miesięczny budżet na wyżywienie 4-osobowej rodziny. Nie możemy być obojętni wobec takich ekstremalnie trudnych sytuacji życiowych. Wierzymy, że wspólnymi siłami zdołamy napełnić puste talerze – nie tylko teraz, w świątecznym czasie, ale przez cały rok – dodaje Borowski.
Kampanię Banków Żywności wspiera również aplikacja Too Good To Go w swojej akcji „Wszystkiego niezmarnowanego na Święta”. Za pośrednictwem aplikacji można kupić voucher w wysokości 5 zł, który zostanie w całości przekazany na pomoc Bankom Żywności.
31 Banków Żywności w całym kraju każdego dnia pomaga potrzebującym, wspierając lokalne ośrodki pomocy – domy dziecka, Domy Samotnej Matki, stowarzyszenia emerytów, noclegownie. Ratowana przez nie żywność trafia do rodzin, osób starszych, samotnych i chorych. W ubiegłym roku udało się w ten sposób przekazać aż 67 tys. ton jedzenia.