Na rynku nasyconym produktami kosmetycznymi, próżno szukać przewag konkurencyjnych w unikatowym pudełku czy zastosowaniu. O kupnie produktu nie decyduje już tylko potrzeba. Dziś wyróżnikiem staje się nie tyle samo opakowanie i skład, co historia, która towarzyszy promocji produktu czy marki. Rynek kosmetyczny zmienia się równie dynamicznie co osiągnięcia technologiczne, wobec czego nadążyć za nowościami nie jest wcale łatwo. Dodatkowo dynamikę zmian stymuluje internet, a zwłaszcza media społecznościowe. Można bez wątpienia uznać, że to nieznany jeszcze kilka lat temu Instagram zrewolucjonizował branżę beauty. Jak zmieniło to nasze życie? Małe przedsiębiorstwa kosmetyczne zlokalizowane w niewielkich miastach mają szansę globalnie zaistnieć ze swoimi unikalnymi pomysłami! A trendy rozpowszechniają się w błyskawicznym tempie i docierają absolutnie wszędzie.
Prawdą jest, że konsumpcja wzrasta i coraz chętniej kupujemy kosmetyki w sieci. Mechanizmy e-commerce’owe w mediach społecznościowych sprzyjają prowadzeniu szybkiej sprzedaży online. Polacy (a zwłaszcza Polki, które w 7/10 przypadkach są odpowiedzialne za zakup kosmetyków dla swoich partnerów), dają się skusić szeroką ofertą, konkurencyjnymi cenami oraz bezpłatną dostawą. Zeszłoroczny raport – „Przyszłość zakupów. Najważniejsze trendy w retail dziś i w 2030 roku”, opracowany przez Comarch i Kantar TNS, podaje, że 27% Polaków kupuje kosmetyki online. Jest to najwyższy wskaźnik w Europie, w której średnia wynosi 21%.
Zobacz również
Kosmetyki vege naturalne
Rośnie świadomość konsumencka, a wraz z nią zainteresowanie składem, etykietami i biodegradowalnością kosmetyków. Na rynku pojawia się coraz więcej specyfików eko, vege czy vega. Od lakierów do paznokci po kremy…
Kosmetyki wegańskie to takie, które mało, że nie są testowane na zwierzętach, to dodatkowo w swoim składzie nie mają żadnych substancji pochodzenia odzwierzęcego. Po tego rodzaju specyfiki sięgają nie tylko osoby, które wykluczyły mięso ze swojej diety, ale również te, którym zależy na produktach naturalnych i wysokiej jakości… Dlatego też nurt ten przeplata się w sieci z ideą DYI (do it yourself). Samodzielny wyrób pozwala mieć pełną świadomość wszystkiego, co wchodzi w skład preparatów z których korzystamy.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
#vegan ma na Instagramie ponad 60 tysięcy zdjęć, z czego większość dotyczy diety, przepisów i składników kulinarnych. Jednak według SentiOne, w polskim internecie słowo „wegańskie” (czy wegetariańskie) w zestawieniu z „kosmetyki” pojawiło się ponad 15 tysięcy razy w minionym roku i z miesiąca na miesiąc rośnie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Choć – jak wspominałam, wegańskie kosmetyki w swoim składzie nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego, to założenie, że może być inaczej (w jakichkolwiek kosmetykach) nie jest jeszcze zbyt powszechne. Wielu ludzi nie ma świadomości, co dokładnie znajduje się na ich łazienkowych półkach. Wzrost liczby dyskusji na temat tego, co kryją w składach nasze kremy, szampony i żele do kąpieli, nie umyka uwadze coraz większej liczby konsumentów, co można zaobserwować w sieci. Wiedzą o tym na pewno polskie marki takie jak Ziaja, Joanna, Resibo czy Miya Cosmetics. I wiele innych, które produkują całe serie produktów do pielęgnacji oznaczonych dopiskiem „vege” . Co istotne, większość wypowiedzi na temat kosmetyków vegańskich w sieci ma wydźwięk pozytywny (2018 rok – ponad 60% wzmianek).
AntySMOGowo
W ostatnich latach zdefiniowany został poważny ekoproblem, o którym polscy internauci dyskutują coraz szerzej. Mowa oczywiście o smogu, czyli szeroko omawianym zjawisku atmosferycznym, powstałym w wyniku mieszania się mgły z dymem i spalinami.
Dynamika internetowych wzmianek na temat smogu w podziale na wydźwięk wypowiedzi.
Na rynku pojawiają się coraz to nowsze produkty, mające na celu walkę z rozprzestrzenioną wokół nas trucizną – filtry oczyszczające powietrze w naszych domach, maski antysmogowe, oferowane przez dilerów samochody elektryczne… lecz to nie wszystko! Trendy mają to do siebie, że aby się w nie wpisać, trzeba obserwować także inne branże i analizować całą otaczającą nas rzeczywistość. Kosmetyki chroniące naszą skórę przed smogiem? Skoro jest on szkodliwy i dla cery, to dlaczego nie!
Rozwiązań branży beauty, które mają zapobiegać problemom jest coraz więcej. Wiedzą o tym doskonale zarówno mniejsi, jak i globalni producenci.
Marketing branży kosmetycznej czerpie z tematów angażujących społecznie. Podobnie, jak ze smogiem, lecz na mniejszą (jeszcze) skalę, dzieje się ze światłem błękitnym pochodzącym z naszych smartfonów. Podczas gdy na początku dwudziestego pierwszego wieku telefony miały być coraz mniejsze, dziś ekran „komórki” zastępuje nam niejednokrotnie cały komputer. Wiedzieliście, że może to źle wpływać na nasze… usta? Do niedawna także nie byłam tego świadoma, dziś już wiem! Dzięki marce Laura Conti i ich balsamom.
ECOpakowania
Świadomość ekologiczna zwiększa popyt na produkty zdrowe, ekologiczne i naturalne. Doświadczamy zatem istnienia trendu „składnikowego”, badamy pochodzenie i czytamy etykiety.
Podobnie, jak w przypadku żywności, konsumenci wybierają produkty, które według nich są zgodne z wyznawanymi przez nich wartościami. To już nie tylko bojkot plastikowych słomek w napojach czy mikrogranulek w kosmetykach na rzecz czystych oceanów i plaż. To także obawa o to, jaką planetę zostawimy naszym dzieciom i wnukom. Skandynawskie marki coraz częściej wprowadzają ekologiczne – w pełni biodegradowalne opakowania detergentów i kosmetyków.
Półka kosmetyczna norweskiego butiku
W Polsce natomiast coraz częściej sięgamy po opakowania szklane – są one uznawane za najlepszą alternatywę dla plastiku. 77% z 2030 ankietowanych na pięciu rynkach europejskich (jak wynika z niezależnego badania zachowań konsumenckich zleconym przez FEVE – Europejską Federację Szkła) preferuje szklane opakowania – które nie pozbawiają substancji wartości zapachowych, konsystencji oraz jakości. W modzie są również pompki i aplikatory, które pozwalają wykorzystywać preparat rozsądnie i cieszyć się nim do samego dna.
Jeszcze nigdy branża kosmetyczna nie była tak nasycona świadomymi społecznie produktami, co idzie w parze z zaangażowanymi emocjonalnie w ekotematy konsumentami. Genezy można doszukiwać się w masowym dostępie do informacji, za co odpowiedzialny jest oczywiście internet. Podczas gdy niektóre przedsiębiorstwa kosmetyczne zatrzymały się na kryzysowym zarządzaniu kwestiami związanymi z testowaniem substancji na zwierzętach, inne dążą do egzystowania w zgodzie z naturą. Na naszych oczach dokonała się rewolucja, zarówno konsumenta, jak i producenta. Sięgając po kosmetyki marek odpowiedzialnych społecznie, odmieniamy rynek, ponieważ kształtujemy jego nową jakość. Zgodność wyboru produktu z przekonaniami klienta stała się na tym jakże konkurencyjnym rynku kluczem do sukcesu. Ekologia mocno nacechowała branżę beauty, jednak marki odzieżowe, motoryzacyjne czy te z sektora FMCG również mają na horyzoncie wiele tematów społecznych – od równouprawnienia, po zwalczanie kseno i homofobii. Open Eyes Economy przestaje egzystować w myśleniu życzeniowym analityków gospodarczych – staje się niewątpliwym faktem także na naszym rodzimym rynku.