Świetlica, dziecko lub pies, czyli co pomaga nam tworzyć sąsiedzkie relacje

Z przeprowadzonego przez Instytut Socjologii UAM w Poznaniu wraz z firmą Amica badania „Relacje w sąsiedztwie” wynika, że takie relacje istnieją, a ludzie czują potrzebę nawiązywania kontaktów z osobami mieszkającymi nieopodal, jednakże ich charakter jest zupełnie inny niż dawniej.
O autorze
4 min czytania 2019-05-29

Anonimowość pośród wielkomiejskich blokowisk i przyjazne relacje sąsiedzkie w mniejszych miejscowościach to zapewne pierwsze co przychodzi nam na myśl, gdy zastanawiamy się, jak dziś wyglądają kontakty z osobami, mieszkającymi obok siebie. Niektórzy, przypominając sobie dzieciństwo, stwierdzą, że wtedy było lepiej, bo znaliśmy każdego sąsiada z imienia i nazwiska, wiedzieliśmy, czym zajmuje się na co dzień, a obecnie ledwo kojarzymy osoby mieszkające naprzeciwko. Jak to faktycznie wygląda w blokach, w których ludzie mieszkają od dziesiątków lat, a jak tam, gdzie coraz więcej mieszkań wynajmuje się studentom lub przyjeżdżającym do Polski obcokrajowcom? Czy „dzień dobry” w windzie można uznać za poprawne relacje, czy abyśmy byli z nich zadowoleni, potrzeba czegoś więcej? Kto chętniej się integruje – młodzi czy osoby starsze? Odpowiedzi na te pytania dostarcza badanie przeprowadzone w kwietniu i maju 2019 r. przez Centrum Badań Społecznych Fundacji UAM we współpracy z Instytutem Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w ramach projektu „Amica for others”.  

Reaktywacja więzi sąsiedzkich

Współcześnie możemy mówić o dwóch przeciwstawnych procesach: z jednej strony o narastającym zjawisku mobilności, co widać wyraźnie, gdy dostrzeżemy coraz powszechniejsze zjawisko wynajmu i czasowego zamieszkania, niesprzyjające budowaniu relacji sąsiedzkich, z drugiej strony o pojawianiu się tendencji do zainteresowania własnym otoczeniem i lokalnością. Powstaje szereg oddolnych inicjatyw, które mają kształtować relacje sąsiedzkie i integrować mieszkańców dzielnicy, osiedla czy ulicy. To stowarzyszenia dzielnicowe, ruchy sąsiedzkie i inne tego typu organizacje, które organizują imprezy i starają się zbliżyć do siebie sąsiadów.

Zdecydowana większość respondentów, bo aż 93 % przyznaje, że utrzymywanie relacji z sąsiadami jest potrzebne. Korzyści z tych sąsiedzkich znajomości, jakie wskazują ankietowani, to: możliwość uzyskania pomocy i wsparcia w takich sytuacjach jak odebranie paczki czy opieka nad dziećmi, ale także przyjazna atmosfera i klimat, oraz poczucie bezpieczeństwa. Średnio co czwarty z ankietowanych ma jednego lub dwóch zaprzyjaźnionych sąsiadów, a ponad 70% ankietowanych deklaruje, że odwiedza się często z przynajmniej jednym sąsiadem. Ponad 1/3 respondentów deklaruje, że zna imiona większości sąsiadów, a co czwarty badany wie, czym zajmuje się większość sąsiadów. Najbardziej swoją sąsiedzkość pielęgnują osoby w wieku 45 – 64 lat, to one mają największą liczbę zaprzyjaźnionych sąsiadów.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Wiek a relacje sąsiedzkie

Sąsiedzkie relacje związane są mocno zarówno z wiekiem, jak i tym czy mieszkanie w danym miejscu ma status tymczasowy, czy nie. 

Słuchaj podcastu NowyMarketing

– Z badania wynika, że najmłodsi są najmniej sąsiedzcy.  Część osiedli, które np. położone są nieopodal dużych kampusów uniwersyteckich zmagają się ze zjawiskiem, które określa się w literaturze jako „studentyfikacja”, czyli wypieranie „starych mieszkańców”, w tym rodzin, z obszarów atrakcyjnych z perspektywy lokalizacji. Związek studentów z miejscem zamieszkania jest słaby, tym bardziej, że zasadą jest wielokrotne przeprowadzanie się w czasie studiów, a także krótko po nich. W rozmowach ze studentami wyszło nawet, że świadomie nie chcą wchodzić w głębsze relacje, bo jest to kłopotliwe emocjonalnie, gdy trzeba się przeprowadzić – komentuje prof. Marek Nowak z Instytutu Socjologii UAM w Poznaniu.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Dlatego również ta grupa niechętnie się integruje oraz bierze udział w różnego rodzaju festynach i sąsiedzkich inicjatywach. W tego typu wspólnych spotkaniach najchętniej uczestniczą osoby z małych miast (52%) oraz wsi (68%), a także osoby mieszkające w domach jednorodzinnych (60%), oraz ludzie posiadający dzieci (57%). Osobami, które niechętnie biorą udział w takich imprezach to badani z miast powyżej 500 tys. mieszkańców, a także osoby po 65 roku życia.

– Starsze pokolenie wykazuje tendencje do zamykania się, co pogłębia rosnąca mobilność na osiedlach. W sąsiedztwie pojawiają się kolejne młode, nieznane im osoby, a więc nawiązywanie z nimi relacji stanowi trudność. Ważne wydaje się to, że jest i będzie to coraz bardziej licząca się i liczna grupa, która z jednej strony nieco słabiej uczestniczy, z drugiej stanowi wdzięczny, choć niełatwy podmiot działań animacyjnych – mówi prof. Marek Nowak.

Niechęć uczestniczenia przez osoby starsze w sąsiedzkich inicjatywach często może mieć związek z tym, że oferta tego typu wydarzeń nie jest dostosowana do potrzeb seniorów. To jest powiązane z kolejnym wyzwaniem na jakie napotykają relacje sąsiedzkie, mianowicie odpowiedniej przestrzeni, aby takie mogły zaistnieć.

Spotkania z sąsiadami nie tylko w windzie lub na schodach

Przyjazna przestrzeń w okolicy, np. tereny zielone czy place zabaw, to kluczowy czynnik sprzyjający budowaniu relacji sąsiedzkich. Na ten element wskazało blisko 92% ankietowanych. Tworzeniu sąsiedzkich więzi pomagają także wspólne zainteresowania (83%), długi okres znajomości (79%), zbliżony wiek (78%). Około ¾ badanych w budowaniu relacji sąsiedzkich dostrzega pozytywną rolę przestrzeni do spotkań w budynku, np. suszarnia, świetlica, hol. Incydentalne spotkania na schodach czy windzie nie wystarczają, aby kogoś dobrze poznać i polubić, do tego potrzebne jest odpowiednie miejsce. Zdaniem 76% badanych posiadanie dzieci, a także psa (68%) może sprzyjać nawiązywaniu znajomości z sąsiadami.

– Można traktować nawiązywanie głębszych relacji sąsiedzkich – tak, by można było mówić o więzi sąsiedzkiej – jako o przekraczaniu pewnej bariery społecznej. Jest to zawsze proces, w który wikłane jest działanie i wola jednostek. W tym sensie mówimy o uspołecznianiu, czy też tworzeniu się wspólnoty w powiązaniu z miejscem. Procesy ten można wspomagać. Z badań wynika, że środowisko, w którym żyją mieszkańcy może sprzyjać budowaniu więzi, może również skutecznie ten proces osłabiać – mówi prof. Marek Nowak.

Sąsiedzka integracja – wyzwania

Badanych z Warszawy, Poznania i Wronek zapytano o to, co im utrudnia budowanie sąsiedzkich więzi. Najczęściej pojawiającą się odpowiedzią było brak czasu, zabieganie, nadmiar obowiązków i stres. Niektórzy ankietowani zwrócili także uwagę na różnicę wieku między sąsiadami, a także różnice w stylu życia, światopoglądu czy inteligencji.

Największym wyzwaniem jakie stoi przed budowaniem relacji sąsiedzkich, które da się zaobserwować, zwłaszcza w dużych miastach, jest częsta rotacja lokatorów. Dziś jednak sąsiadami są nie tylko studenci, a osoby innej narodowości – głównie Ukraińcy. Dlatego działania integrujące sąsiadów powinny uwzględniać specyfikę osiedli zamieszkiwanych przez młodzież, a także brać pod uwagę kontekst międzykulturowy. Oczywiście nie można zapominać o specyficznych potrzebach ludzi starszych oraz tych, którzy posiadają dzieci. 

Najważniejsze jednak jest to, że niezależnie od tego, czy mieszkamy w mniejszej miejscowości czy dużym mieście, domku jednorodzinnym czy bloku nasze nastawienie do sąsiadów jest pozytywne. Chcemy budować z nimi więzi i nawiązywać znajomości. Warto, aby kolejnym krokiem była zamiana postawy deklaratywnej, w konkretne działania, które staną się podstawą pogłębionych relacji sąsiedzkich. Inspiracją do takich zachowań może być akcja „Amica for others”, której częścią jest projekt badawczy z Instytutem Socjologii UAM.

– Nasze działania mają na celu zwrócenie uwagi na relacje z innymi i problemy społeczne, jakim musimy stawić czoło we współczesnym świecie. Jednym z nich jest fakt, że coraz częściej żyjemy osobno. Skupiamy się na sobie i nie mamy czasu pochylić się nad drugim człowiekiem, uwzględnić jego perspektywę i zrozumieć motywację jego działań. To powoduje zanikanie kontaktów – nie wiemy lub nie interesujemy się, kto mieszka obok, nie poznajemy swoich sąsiadów na klatce schodowej. Projekt „Amica for others” to cykl działań prospołecznych – seria filmów poświęconych tematyce relacji międzyludzkich, badanie z UAM, a także dystrybucja pakietów sąsiedzkich „Szklanka cukru”, które zachęcają do konkretnego działania i zapukania do drzwi sąsiada – mówi Joanna Lewandowska, strategiczny menedżer ds. Komunikacji Marki Amica.