…zastosowaniu wirtualnej rzeczywistości w branży szkoleniowej i postaramy się odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie – czy ma to sens?
Dzięki wirtualnej rzeczywistości jesteśmy w stanie przenieść się w dowolną przestrzeń, stworzoną w oparciu o potrzeby klienta. Lecz VR to nie tylko trójwymiarowe wizualizacje, w których biernie przyglądamy się wirtualnemu światu. Urządzenia takie jak gogle HTC VIVE pozwalają nam na wejście w pełną interakcję z otaczającym nas wirtualnym światem oraz swobodne poruszanie się w jego obrębie. Biorąc pod uwagę te możliwości, nie trudno sobie wyobrazić jak olbrzymi wachlarz narzędzi szkoleniowych możemy stworzyć, korzystając z technologii VR. Weźmy za przykład przemysł ciężki – branżę, w której praktycznie każde najmniejsze działanie ze strony pracownika wymaga znajomości skomplikowanych procedur. Co więcej, większość sytuacji, które regulują procedury BHP, to sytuacje stanowiące realne zagrożenie dla zdrowia pracownika. Nie jesteśmy w stanie odtworzyć tego rodzaju procedur na klasycznym szkoleniu zachowując pełen realizm. Łatwo też o uszkodzenie sprzętu podczas szkolenia, a jak powszechnie wiadomo – maszyny wykorzystywane w przemyśle są niesłychanie kosztowne. Symulując sytuacje szkoleniowe w środowisku wirtualnej rzeczywistości, jesteśmy w stanie gruntownie przeszkolić pracownika z wymaganych procedur, zachowując pełen realizm sytuacji, jednocześnie pokazując pracownikowi zagrożenie związane z nieprawidłowym korzystaniem ze sprzętu w całkowicie bezpiecznych warunkach. Co więcej, mamy również możliwość integracji platformy webowej, która pozwoli nam na zapisywanie wszelkiego rodzaju statystyk z przeprowadzanych szkoleń i raportowania postępów danych pracowników kadrze zarządzającej. Poniżej ciekawy przykład tego, jak aplikacje tego typu prezentują się w praktyce, w branży oil&gas.
Zobacz również
Podobne aplikacje wprowadza też branża elektryczna, gdzie tego rodzaju symulacje pozwalają na bezpieczny trening, bez ryzyka porażenia prądem.
Przedstawione przykłady to tylko kropla w morzu możliwości, które daje nam wirtualna rzeczywistość. Przecież VR to nie tylko interaktywne doświadczenia w świecie 3D, ale też szeroko rozumiane filmy sferyczne. Dlaczego szeroko rozumiane? Do tematu szkoleniowych filmów sferycznych można podejść na kilka sposobów. Ogólnodostępne aplikacje do odtwarzania filmów 360 pozwala nam na bierne oglądanie treści wideo, z możliwością swobodnego rozglądania się po sferze, na której jest wyświetlany film. Filmy sferyczne mają dużą wartość merytoryczną, ze względu na fakt, że oglądający ma wrażenie, jakby znajdował się w środku akcji. W teorii mamy pełną świadomość tego, że oglądamy film. W praktyce wygląda to trochę inaczej – nasz mózg momentalnie zostaje oszukany, a wszelkie reakcje na akcję filmu są absolutnie bezwarunkowe. To duża przewaga filmów sferycznych nad klasycznymi filmami szkoleniowymi. Ciekawym przykładem takiego filmu jest doświadczenie „Escape my house”, stworzone dla Fire and Emergency New Zeland. Oglądając wspomniany materiał w goglach wirtualnej rzeczywistości, ciężko oprzeć się wrażeniu, że jesteśmy w niebezpieczeństwie. Dodatkowe plansze informacyjne pokazują nam informacje na temat otoczenia, skłaniając do refleksji – konsola do gier wideo wydaje się być cenna, ale czy cenniejsza niż nasze życie? Na pewno nie.
Wspominałem już o klasycznych materiałach wideo 360, które mogą pozwolić nam wczuć się w sytuację będącą przedmiotem szkolenia i zdecydowanie zapadają w pamięć. Kolejny i zarazem jeden z najciekawszych typów aplikacji szkoleniowych to interaktywne filmy sferyczne. W przypadku filmów interaktywnych, doświadczenie tego typu zostaje rozszerzone o dodatkową funkcjonalność – możliwość wyboru ścieżki przebiegu akcji. Aplikacja działa na zasadzie interaktywnego quizu w wirtualnej rzeczywistości. Na podstawie scenariusza szkoleniowego można stworzyć tzw. „drzewko wyborów” – schemat opcji dialogowych/reakcji, spośród których będzie wybierała osoba szkolona. Po każdej mini-scence filmowej pojawia się stop klatka, a osoba szkolona stara się wybrać właściwą odpowiedź na daną sytuację, klikając jeden z przycisków znajdujących się na goglach VR lub po prostu skupiając swój wzrok na odpowiedniej planszy z odpowiedzią.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Interaktywne filmy sferyczne świetnie sprawdzają się w szkoleniach dotyczących obsługi klienta, czy sprzedaży. Mając na głowie gogle VR jesteśmy w pełni zaangażowani w przebieg szkolenia. Gogle VR odcinają nasze zmysły od otoczenia, skupiając je na wirtualnej symulacji. Dzięki temu nie ma szans, że nasza uwaga zostanie rozproszona podczas szkolenia. Podobnie jak w wypadku szkoleń przeprowadzanych w przestrzeni 3D, w wypadku interaktywnych filmów sferycznych mamy dostęp do całego szeregu statystyk. Oprócz poprawności odpowiedzi możemy badać również szybkość reakcji, śledzić ruch głowy (przy integracji gestów w aplikacji, możemy sprawdzić, czy sprzedawca ukłonił się do klienta, witając się z nim), czy nawet punkty skupienia wzroku (miejsca, w które użytkownik najczęściej spogląda – możemy zbadać czy patrzy się klientowi w oczy, czy nerwowo rozgląda się przy niewygodnych pytaniach). Dzięki tego rodzaju statystykom, po ukończeniu szkolenia możemy sprawdzić nie tylko poziom wiedzy merytorycznej, ale i zaangażowanie w rozmowę, reakcję na sytuację stresowe, czy prawidłowość nawyków badanej osoby (śledzenie mowy ciała podczas szkolenia za pomocą dodatkowych modułów).
Z miesiąca na miesiąc pojawiają się coraz to nowsze rozwiązania z dziedziny wirtualnej rzeczywistości. W najbliższym czasie na rynku pojawi się również nowy sprzęt VR, dający nam możliwość śledzenia ruchów gałek ocznych (zwiększając dokładność badania punktów skupienia), czy stroje haptyczne (pozwalające nam np. czuć ciepło, gdy zbliżamy się do ognia). Biorąc pod uwagę fakt, że technologia VR jest stosunkowo młoda, trudno nie być pod wrażeniem możliwości, które już są na wyciągnięcie ręki. Z miesiąca na miesiąc pojawiają się kolejne rozwiązania, które zapewne jeszcze nie raz zrewolucjonizują branżę szkoleniową. Odpowiadając więc na główne pytanie postawione w tym artykule – VR dla branży szkoleniowej to nie tylko zabawa. Za pomocą narzędzi tego rodzaju jesteśmy w stanie zasymulować praktycznie każdą przestrzeń szkoleniową, osiągając dużo lepsze wyniki i bardziej szczegółową statystykę z przebiegu szkolenia, niż w wypadku rozwiązań znanych nam jak dotąd. Na rynkach zagranicznych co rusz pojawiają się kolejne wdrożenia technologii VR w sektorze szkoleniowym. Czy szkolenia tego typu przyjmą się w Polsce? Biorąc pod uwagę zainteresowanie tym tematem na targach branżowych, możemy śmiało stwierdzić, że już wkrótce rozwiązania tego rodzaju i u nas staną się standardem.