W ramach kampanii pod hasłem „This is not consent” organizacja Handsaway stworzyła serię przykuwających wzrok plakatów – przedstawiają one kobiety w strojach odkrywających dekolt, nogi, czy też opinających ich ciała.
Tym samym twórcy kampanii chcą uświadomić społeczeństwu, że nawet ta najbardziej skąpa sukienka czy spódniczka nie daje innym przyzwolenia na dotykanie czy też zaczepianie kobiet w obraźliwy sposób, a także przemoc seksualną. Kobiety wszak mają prawo ubierać się tak, jak chcą, a co za tym idzie – ich strój nie może być usprawiedliwieniem czyichś patologicznych zachowań – przekonuje organizacja Handsaway.
Zobacz również
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Za kampanię odpowiada agencja TBWA/Paris, produkcją zajęła się firma 1718 Paris, zaś zdjęcia wykonała Shelby Duncan. Hasło inicjatywy, czyli „This is not consent”, nawiązuje do głośnych protestów, które miały miejsce w Irlandii w 2018 roku. Wybuchły one tuż po tym, jak sąd w mieście Cork uniewinnił mężczyznę od zarzutu gwałtu. Argumentem obrończyni oskarżonego był bowiem fakt, że ofiara miała na sobie stringi, co jej zdaniem miało świadczyć o ochocie na seks.
zdjęcia: instagram.com/tbwaparis
PS
„Nie, to nie była gra”, „Nie, to nie będzie tu tolerowane” – takie hasła pojawiły się na plakatach w poznańskiej przestrzeni miejskiej – w klubach, na przystankach tramwajowych czy też w pojazdach komunikacji publicznej. Wszystko to w ramach kampanii miasta Poznań przeciwko przemocy seksualnej.
PS2
86% kobiet w Brazylii deklaruje, że było nękanych w klubach nocnych. W 2018 roku marka Schweppes przeprowadziła eksperyment, by potwierdzić te dane i otworzyć ludziom oczy na problem molestowania.
PS3
Przemoc seksualna to trudny temat. Dlatego od lat organizacje, fundacje, instytucje państwowe tworzą kontrowersyjne, szokujące, a czasem nawet obrzydzające kampanie, które mają zwrócić naszą uwagę na problem nadużyć seksualnych.
PS4
„Sexy tyłek”, „Fajny biust”, „Gorąca laska” – niektórzy myślą, że są to komplementy, które chcą słyszeć kobiety. Kampania „To nie komplement!” miała na celu pokazanie, że takie „pseudokomplementy” nie mają nic wspólnego z prawdziwymi pochwałami.