Walka o koszyki konsumentów przeniosła się na wyższy poziom – w stronę estetyki, jakości, dobrych lokalizacji i ekskluzywności.
Analizując nazwy list zakupów z 2013 i 2014 roku, zespół Listonica sprawdził, jakie sieci handlowe najlepiej odnajdują się w nowej rynkowej rzeczywistości – które zyskują, a które tracą.
Zobacz również
W obliczu trwającej od kilku lat ekspansji dyskontów, nie dziwi fakt, że rok 2014 na listach zakupów bezsprzecznie należał do dwóch największych w Polsce sieci: Biedronki i Lidla. Nie tylko okupują one ścisłą czołówkę najpopularniejszych „odsklepowych” nazw list zakupów, ale też zanotowały największy wzrost popularności – odpowiednio 1,38% i 1,19%.
Z hipermarketów wzrosty warte wzmianki zanotowały jedynie Carrefour (3. miejsce na liście popularności ze wzrostem o 0,68%) i Auchan. W przypadku Carrefoura zwiększona popularność wiąże się z regularnymi promocjami jego gazetek w aplikacji Listonic, co zachęca użytkowników do umieszczenia produktów na analogicznie nazwanej liście i wizyty w sklepie.
Z kolei znajdujący się na 5. miejscu pod względem popularności w nazwach list Auchan zawdzięcza swój 0,74% przyrost przejęciu sieci niemieckich hipermarketów Real. Ostatnim hipermarketem, któremu udało się osiągnąć wzrost popularności, jest Kaufland z wynikiem +0,47% w stosunku do 2013 roku.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Bardziej interesujące mogą się okazać wnioski z analizy spadków popularności. Oczywiście największą zniżkę (-2,95%) zanotował Real, wycofujący się z Europy Środkowej i Wschodniej, jednak na minusie znalazły się również Tesco i Alma.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wyniki pozostałych marek sieci handlowych mieszczą się w granicach naturalnych fluktuacji użytkowników aplikacji, a ich świadomość nie zmieniła się znacząco w ciągu ubiegłego roku.
Niekwestionowane zwycięstwo dwóch wiodących na rynku dyskontów, Biedronki i Lidla, wiąże się z doskonale zaplanowanymi i trafionymi idealnie w potrzeby polskich konsumentów działaniami marketingowymi. Hipermarkety próbują walczyć o koszyki klientów szerszym asortymentem i możliwością zrobienia zakupów przez internet, jednak czy te działania okażą się trafione, pokaże dopiero czas.
Czy dyskontom w najbliższym czasie może ktokolwiek zagrozić? Najbliższe lata przyniosą raczej cichą wojnę podjazdową niż kontynuację wielkiej szarży. Zapowiada się kanibalizacja placówek mniejszych sieci, które nie będą przynosiły dochodu, stawianie na trendy: local, bio i eko; a także poprawianie jakości oferty w obrębie już istniejących, stosunkowo niskich cen. Wizerunek dyskontu ewoluuje: od blaszanej stodoły po osiedlowe delikatesy, do których warto wpaść nie tylko po standardowe zakupy, ale i po coś specjalnego.
Poza kategorią dyskontów rozwój może czekać gałąź convenience stores: Żabki, Małpki, Fresh Markety i zfranczyzowane sklepiki osiedlowe. Sklepy te wzbogacają swój asortyment, a także wabią klienta dodatkowymi usługami – możliwością opłacenia rachunków czy odebrania za darmo przesyłek. Ich głównym atutem jest lokalizacja i to na niej mogą wygrać najwięcej.
Ubiegłoroczne podsumowanie można znaleźć tutaj.
Źródła:
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/handel/koniec-ekspansji-dyskontow-w-polsce-aldi-biedronka-lidl-i-netto-podzielily-miedzy/91tbg8
http://wiadomoscihandlowe.pl/2015/01/delikatesowa-architektura-dyskontow/
http://www.forbes.pl/konczy-sie-boom-na-dyskonty,artykuly,188190,1,1.html
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dlaczego-ludzie-kupuja-w-dyskontach-2640033.html
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,12977072,Auchan_nowym_krolem_hipermarketow__Dlaczego_to_zla.html
http://natemat.pl/27979,kupujemy-w-lidlu-i-biedronce-bo-jestesmy-coraz-biedniejsi-to-nieprawda-polacy-po-prostu-nauczyli-sie-liczyc