fot. depositphotos.com
W ramach badania Radar konsumencki ARC Rynek i Opinia co miesiąc pokazuje kilka wskaźników dotyczących nastrojów konsumenckich. Wskaźniki te to różnica między odsetkiem odpowiedzi negatywnych a odsetkiem odpowiedzi pozytywnych w danym temacie.
Zobacz również
Analizując wyniki z marca, wyraźnie widać poprawę nastrojów konsumenckich, które na wielu wymiarach są najlepsze w ciągu ostatniego pół roku. Sam wskaźnik optymizmu jest wyższy niż w ubiegłym miesiącu o 3 punkty (wzrost z poziomu 16 punktów do 19 punktów) i tym samym najwyższy w porównaniu z ostatnim półroczem.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Stan polskiej gospodarki oceniany jest nadal dość negatywnie, jednak wynik na poziomie minus 50 punktów jest najlepszym w ciągu ostatniego pół roku.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Polacy dużo lepiej oceniają swoją jakość życia (wzrost z minus 25 punktów do minus 16). Mimo że ten wskaźnik ma nadal wartość ujemną to jest ona obecnie najwyższa na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy.
Z drugiej strony – istotnie zwiększyły się obawy o stabilność zarobków (16 pkt w porównaniu z 26 w poprzednim miesiącu i 36 punktami pół roku temu), minimalnie wzrosły obawy dotyczące utraty pracy (o 2 punkty z poziomu minus 45 punktów do poziomu minus 47 punktów).
– Wyniki najnowszego pomiaru nastrojów konsumenckich pokazują, że następuje pewien rozdźwięk pomiędzy poprawiającymi się nastrojami konsumenckimi związanymi ze zwiększoną chęcią zakupu produktów i usług oraz ogólną oceną sytuacji ekonomicznej czy spadającymi oczekiwaniami inflacyjnymi, a z wzrastającymi obawami związanymi ze stabilnością realnych zarobków. Wydaje się, że źródeł tego zjawiska można upatrywać w tym, że z jednej strony coraz częściej mówi się, że inflacja spada i będzie spadać, że wychodzimy już z kryzysu spowodowanego m.in. wysokimi cenami energii, z drugiej zaś do konsumentów coraz częściej docierają informacje o zwolnieniach, o zwalniającym tempie wzrostu ekonomicznego, które może potencjalnie grozić perturbacjami na rynku pracy – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.