Hasłem tegorocznego festiwalu Gdynia Design Days jest jedno słowo – „Solidarni”, które jest nawiązaniem do niezwykłych czasów, w których przyszło nam żyć – niepewnych, ze światowym kryzysem w tle i mutującymi wirusami wokół nas. Nic dziwnego, że wszyscy stawiamy sobie pytania o przyszłość i o kształt tego świata po pandemii.
W tym samym czasie projektanci stawiają sobie pytanie o cel swojej pracy: „Wierzymy, że projektowanie jest narzędziem zmiany. Chcemy inspirować do działania biznes, projektantów i naszych odbiorców w oparciu o projektowanie jako metodę skutecznego i zrównoważonego rozwoju. Jesteśmy przekonani, że otwartość umysłu i uważne podejście może zaprowadzić nas do nowych rozwiązań, których dziś tak bardzo potrzebujemy.”
Zobacz również
Zgodnie z zapowiedzią organizatorów, festiwal będzie stawiał przed nami pytania o nasze codzienne, samodzielne działania i o nowy układ sił, który jest możliwy w dzisiejszym kapitalistycznym świecie. Naturalną decyzją twórców wydarzenia było zatem całkowite zrezygnowanie z produkcji zbędnych przedmiotów (pendrive’y, identyfikatory, materiałowe torby, książki), które zwykle towarzyszą tego typu wydarzeniom. Po raz pierwszy podczas festiwalu uczestnicy nie otrzymają żadnych materialnych gadżetów.
– Hasło festiwalu zobowiązuje i musimy być konsekwentni. Nie możemy zatrzymywać się na deklaracjach. W ślad za nimi idą czyny. Właśnie dlatego w ramach tej edycji festiwalu nie powstał żaden gadżet. Nie wyprodukowaliśmy fizycznie nic, co byłoby zbędne. – piszą na stronie organizatorzy wydarzenia.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Co ciekawe, zrezygnowano nawet z wydruków programu festiwalu. Promocja będzie oparta tylko na komunikatach w sieci i plakatach w przestrzeni miejskiej.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Ograniczyliśmy znacznie liczbę druków. Zobaczycie jedynie 650 plakatów w trójmiejskich pociągach i autobusach, a kilka z nich na wiatach przystankowych i peronach. Wszystkie wyprodukowane na ekologicznych, recyklingowych, certyfikowanych papierach. Część z nich została wydrukowana ręcznie techniką sitodruku z użyciem farb wodnych. Są czarno-białe i niosą ważne, pro-ekologiczne komunikaty. Dlaczego nie zrezygnowaliśmy zupełnie z reklamy w przestrzeni miejskiej? Bo chcemy szerzyć informacje o festiwalu i pokazać, że można robić to inaczej. Z szacunkiem do otoczenia i nas wszystkich. – czytamy na stronie GDD.
Mimo, że uczestnicy nie dostaną pakietu z festiwalowymi pamiątkami, otrzymają oni wirtualne gadżety. Pierwszego dnia festiwalu każdy użytkownik, który przy rejestracji zaznaczy zgodę na dołączenie do newslettera, otrzyma maila z pakietem wirtualnych bonusów: narzędzia stworzone wraz z gronem cenionych ekspertów, które pomogą nam się odnaleźć w nowej rzeczywistości, przydatne eko-wskazówki dla zrównoważonego życia we własnych czterech ścianach i specjalnie stworzoną grafikę.
W skład wirtualnych dodatków GDD2021 wchodzą:
1. Trzy podcasty motywacyjne:
- Balans – jak osiągnąć równowagę między pracą a nie-pracą i dlaczego w ogóle trzeba? / Kinga Rajchel – psyterapeutka, autorka popularnego podcastu psychologicznego
- Produktywność – jak walczyć z prokrastynacją bez ofiar? / Bożena Kowalkowska – specjalistka od organizacji czasu, autorka ksiażki „Odzyskać czas”
- Sens – jak pracować bez odliczania dni do piątku? / Bartłomiej Brach – antropolog organizacji, badacz poczucia sensu pracy
2. Wideo oraz e-book | Wartości – jak pracować w zgodzie ze sobą i porozumieniu z innymi? / Piotr Bucki – szkoleniowiec, wykładowca, bloger, coach
3. mini poradnik ekologiczny / Karolina Sobańska– vlogerka, autorka podcastu o zdrowiu, ekologii i świadomym życiu
4. Muzyczne playlisty na Spotify | Koncentracja, Motywacja, Zabawa / Kawiarnia Tłok
5. Planer tygodniowy do druku na domowej drukarce / Patryk Hardziej i Ada Zielińska– twórcy Hardziej Studio, autorzy identyfikacji GDD
6. Plakat / Patryk Hardziej i Ada Zielińska – twórcy Hardziej Studio, autorzy identyfikacji GDD
Jest coś jeszcze – Dzienniczek Gdynia Days 2021, w którym na każdy z dziewięciu dni GDD przygotowano ćwiczenie, które pomoże wyciągnąć jeszcze więcej wartości z festiwalu. Za opracowanie merytoryczne i projekt graficzny Dzienniczka odpowiadają Asia i Tomek Pieńczak – cyfrowi nomadzi, promotorzy idei slow life znani jako Small Travellers.
Organizatorzy festiwalu zrezygnowali nie tylko z produkcji gadżetów, ale także zaskakującej i dopracowanej warstwy graficznej, która zawsze była znakiem rozpoznawczym tego wyjątkowego wydarzenia. Tak naprawdę można powiedzieć, że festiwal o designie został niejako pozbawiony designu.
– Długo zastanawialiśmy się, jaka powinna być tegoroczna identyfikacja wizualna festiwalu: jak „ładna”, jak „użytkowa”, jak nastawiona na „target”. Stwierdziliśmy, że obracamy się wśród błędnych założeń, bo nasza projektancka natrętność ogranicza nam pole widzenia. W tegorocznej edycji komentujemy zmiany społeczne, działania oddolne oraz zagrożenia, które wynikają z działalności człowieka w sposób szczery i często bardzo bezpośredni. Dlatego świadomie zdecydowaliśmy się na totalny RESET wizualny i zastosowanie najprostszych, nawet czasem prymitywnych środków. – mówi Patryk Hardziej, jeden z twórców tegorocznej identyfikacji wizualnej festiwalu.
Reset wizualny widać przede wszystkim na stronie internetowej festiwalu – znajdziemy tam całkowity brak kolorów, form i zabawy fontem. Strona zdaje się pełnić wyłącznie rolę informacyjną, a jednak stoi za tym coś więcej.
– Organizatorzy nie mają nic do ukrycia, chcą o powiadać o rzeczach i zjawiskach takimi, jakimi są – stąd formatowanie MS Word i Times New Roman to narzędzia stosowane w pracy biurowej na co dzień przez miliony osób, ale nie przez projektantów. Dlaczego? Ta identyfikacja jest trochę próbą znalezienia odpowiedzi na to pytanie i próbą wewnętrznego przeredefiniowania, co jest zresztą dzisiaj istotą projektowania. – dodaje Hardziej.