Lubimy wiedzieć, kto kogo finansuje, a najbardziej, który polityk i globalny businessman kogo wspiera. Gdy strumienie pieniędzy płyną, to naturalnie chcemy dotrzeć do źródła, czy chociaż źródełka. Oczywiście to żadne wścibstwo tylko p r z ej r z y s t o ś ć. Chyba do końca nie wierzymy, że można pomagać. I właśnie dlatego agencje mają naprawdę trudne zadanie.
Według Kotlera promocja jest częścią komunikacji, która składa się z wiadomości przekazywanych przez firmę, zaprojektowanych tak, żeby zwiększać świadomość o jej poszczególnych wyrobach i usługach, wywoływać zainteresowanie nimi i skłaniać do ich zakupów (Philip Kotler, Marketing od A do Z., PWE Warszawa 2004). To definicja. Chyba najprostsza i zarazem najkrótsza, a więc łatwo ją zapamiętać. Ale pojawia się jedno słowo – firma, które psuje przeniesienie tej definicji na takie organizacje, jak fundacje, stowarzyszenia, które przecież nie działają dla zysku.
Zobacz również
W przypadku komunikacji prowadzonej przez fundację i stowarzyszenia zaczynają się schody, dla wielu już całkiem poważnie, a to problem. Gdyby nie to, nie powstawałyby fundacje, które nadal nagłaśniają problem barier architektonicznych. Na ostatnim, czyli już XXVI Forum Ekonomicznym w Krynicy podjęto po raz pierwszy temat niepełnosprawności. Gościem był m.in. Pan Piotr Pawłowski prezes Fundacji Integracja, który mówił o aktywizacji osób niepełnosprawnych. Wspominam o tej fundacji, ponieważ w ramach jej działań powstała kampania „Nie chcę być strażakiem” promująca zatrudnianie osób niepełnosprawnych i jak widać wzbudziła nie tylko moje zainteresowanie, ale i kilkuset tysięcy innych osób, które choćby obejrzały spot.
Działania są i pewnie później nadejdzie czas podsumowań.
Fundacje i stowarzyszenia muszą mieć środki, żeby działać, dlatego zachęcają do przekazywania im 1%. Nie należy się zatem dziwić, że coraz więcej firm oferuje tym podmiotom swoje usługi. Żeby działać, fundacja musi pozyskać środki finansowe, a gdy już je pozyska i wyda je we właściwy sposób, pragnie podzielić się dobrą nowiną. Nie informuje o swoich wyrobach i usługach, ale o zakończonych projektach. To jednak nie wszystko. Zawsze może promować kolejną inicjatywę. Często fundacje i stowarzyszenia zapraszają do współpracy znane osoby. Niektóre noszą imię ważnych osób. Każdy sposób na wzbudzenie zainteresowania swoją działalnością jest dobry.
#PolecajkiNM cz. 29: Meaningful Brands 2024, Ziemianie Atakują 2024, Inside Seeside
Najcięższe zadanie zawsze mają te fundacje i stowarzyszenia, które próbują zmienić nasze nawyki, prowadzą działania i kampanie społeczne, mające na celu zmianę naszej postawy – jak zmierzyć skuteczność takiej działalności? Jak przedstawić wyniki, aby nie stracić naszego zaufania i pieniędzy. Na stronach tych fundacji znajdziemy raporty, podsumowania i podziękowania.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Nawiązując do tematu aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Powszechne jest, że fundacja, gdy komuś pomaga, nagrywa z nim krótki wywiad. To nie jest wywiad-rzeka, raczej wywiad-strumyk i już na YouTube mamy informacje, który podmiot ilu osobom pomógł. To dobry sposób. Załóżmy, że uda się zmierzyć wielkość pomocy. Im więcej filmów, tym większej liczbie osób fundacja pomaga. Jej działacze są aktywni, przelewamy na jej konto nasze pieniądze. Ale teraz wyobraźmy sobie, że każda fundacja, która zajmuje się aktywizacją zawodową osób niepełnosprawnych nagrywa taki wywiad i wrzuca go do sieci. Strumyki zamieniają się w rwące rzeki i przekaz ginie, tonie. I znów trzeba się wyróżnić. Promocja, która jest częścią komunikacji musi być ciągła. Nie ma miejsca na zaniedbania.
Zapraszana jest znana osobistość, która będzie twarzą, czy też ambasadorem kampanii. Wreszcie ta dyplomacja doprowadza do tego, że znowu nie wiemy, kto komu pomaga. A gdy już dojdzie do tego wszystkiego mecenas, to na dodatek nie wiemy, kto jest sponsorem.
Fundacje informują nas, gdzie łamane są prawa człowieka i jak temu przeciwdziałać. Mają lepsze bądź gorsze strony, na których jest napisane, co robią. Szybko można odnaleźć interesujące darczyńcę wiadomości np. na stronie Amnesty Internatonal. To akurat organizacja, której nie trzeba przedstawiać, informacje są jasne i czytelne. Komunikacji też nie zaniedbują.
To dane, które przedstawia fundacja, czy też stowarzyszenie, mówią, ile dzieci potrzebuje pomocy, bo wychowują się bez rodziców, ilu chorych potrzebuje naszego wsparcia, ilu naukowcom udało się wypłacić stypendia na prowadzenie badań oraz ilu utalentowanym artystom pomóc w rozwoju kariery. Fundacje muszą być konkretne (o czym już pisał Przemysław Zieliński), ale oprócz tego przekaz musi do nas dotrzeć. Czytając wywiady z twórcami różnych kampanii, albo osobami, które je poparły, dowiadujemy się, że nie możemy być głusi na czyjeś problemy.
A skoro przy tym jesteśmy. Stowarzyszeniem, którego celem działania jest pomoc głuchym i niedosłyszącym we wszelkich sprawach życiowych jest Polski Związek Głuchych. I na uwagę zasługuje kampania Polska zamienia się w słuch. Tutaj więcej. Polska zamienia się w słuch to akcja związana z Międzynarodowym Dniem Głuchych, który obchodziliśmy 25 września. Polski Związek Głuchych wraz z agencją Change mieli zwrócić uwagę opinii publicznej na problemy osób głuchoniemych. Zaangażowali się znani i lubiani, nawet w programach informacyjnych przekaz wiadomości wyglądał inaczej. Warto sobie przypomnieć #polskazamieniasiewsluch.
Fundacje i stowarzyszenia powinny sięgać po działania promocyjne, które będą oddziaływać na nasze emocje, czyli będą zachęcały do odpowiednich postaw i zachowań oraz podejmowania konkretnych działań, czy też szerzej do aktywności. Najpierw działania, później statystyki.
*fakty.ngo.pl/liczba-ngo
Autor:
Anna Rumocka