Zdjęcie royalty free z Fotolia
Komisja Europejska zdecydowała się na pierwszą fazę procedury dotyczącej ochrony państwa prawa. Politycy z jednej strony sceny politycznej mówią, że to „cofnięcie się Polski” i ogromna strata wizerunkowa dla naszego kraju. Zaś przedstawiciele drugiej strony, nawet nie chcą używać określeń w stylu „wszczęcie procedury” i wolą mówić o dialogu.
Zobacz również
Bez względu na to, co kryje się pod hasłami „procedura” i „dialog”, wydźwięk każdego z tych słów jest zupełnie inny.
Czy jednak wizerunek Polski na arenie międzynarodowej stracił właśnie ze względu na decyzję KE oraz wcześniejsze doniesienia światowych mediów dotyczących sytuacji w Polsce?
I tak i nie.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Po pierwsze, tu w Polsce, dokonujemy niesłusznych uogólnień i generalizacji dotyczących wizerunku Polski na świecie, nie próbując nawet dokonywać choćby pobieżnej analizy obszarów, w których wizerunek naszego kraju faktycznie mógł zostać nadszarpnięty, a którego to kompletnie nie dotyczy.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wpływ wizerunku Polski na gospodarkę
Zwróćmy uwagę, że o Polsce dotychczas pisały przede wszystkim światowe gazety opiniotwórcze. To oczywiście źle, gdyż są one najbardziej wiarygodnym źródłem informacji dla większości liczących się osób w polityce międzynarodowej i biznesie.
I to właśnie obaw i niepewności w świecie globalnego biznesu obawiałbym się dużo bardziej niż tego, co mówią unijni politycy, ale i w tym obszarze bym nie demonizował.
Odkąd w światowych mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o Polsce, wzbudzające niepokój inwestorów, zaczęli oni nieco dokładniej przyglądać się temu, co faktycznie w Polsce się dzieje. Nie podejmują oni jednak swoich decyzji biznesowych wyłącznie w oparciu o doniesienia medialne. Oczekują jedynie od swoich przedstawicielstw, czy spółek w Polsce, dokładnych raportów, zlecają wykonanie analiz i bieżącego monitoringu sytuacji różnego rodzaju firmom consultingowym i na tej podstawie podejmują dopiero decyzje biznesowe.
Podkreślam jednak, że inwestorzy, przynajmniej póki co, wyłącznie obserwują sytuację w Polsce, zbierają dużo więcej informacji niż dotychczas, ale poza niewielkimi spadkami na giełdzie, nie widać niepokojących działań w stylu: wstrzymanie realizacji zaplanowanych inwestycji, czy wycofywania kapitału z naszego kraju.
Niestety, ostatnie obniżenie ratingu Polski i spadek wartości złotówki, zaczyna być poważnie niepokojący, gdyż utrzymywanie się przez dłuższy czas takiej sytuacji i ewentualne obniżenie wiarygodności Polski przez inne agencje, może wpłynąć nie tylko na jakąś wirtualną gospodarkę, ale na realną zasobność portfela większości z Polaków.
Zyska polska turystyka
Obszar, który w moim przekonaniu, nie straci, a wręcz może zyskać (choć akurat nie ze względu na politykę polskiego rządu, ale na sytuację na świecie) jest turystyka.
Jesteśmy krajem bezpiecznym, spokojnym i cywilizowanym, a także niezbyt drogim. Dokonywane zmiany w prawie, mogą budzić zaniepokojenie europejskich polityków, ale jak na razie (i chcę wierzyć, że tak pozostanie) nie dotyczą one ograniczania wolności i swobód obywatelskich, z czym mamy do czynienia choćby u naszych wschodnich sąsiadów. To zaś sprawia, że niepokój polityków, nie przekłada się na zaniepokojenie statystycznego turysty.
Na skutek sytuacji na świecie tracą popularne destynacje turystyczne tj.: Tunezja, Turcja, Egipt, ale również, po niedawnych zamachach, Paryż. Turyście europejscy będą więc szukać innych, nowych i przede wszystkim bezpiecznych kierunków swoich wakacyjnych wyjazdów. Dlatego właśnie Polska może zyskać więcej turystów niż dotychczas, a pamiętajmy o tym, że turystyka jest coraz silniejszą i znaczącą gałęzią polskiej gospodarki.
Strat wizerunkowych Polska mogła uniknąć
To, że wizerunek Polski w ostatnich miesiącach został nadszarpnięty, nie wynika tylko z działań obecnego rządu, ale i z powodu zaniedbania poprzednich ekip rządzących.
Dotychczas żaden rząd na poważnie nie zajął się budowaniem marki Polski, a przecież mogli to robić zarówno premierzy jak i prezydenci. Incydentalne i z reguły nie skoordynowane akcje promocyjne i kampanie reklamowe, realizowane poza granicami Polski, chwilowo budowały co prawda pewien wizerunek, ale podkreślam, tylko wizerunek, a nie markę.
Gdyby marka Polski była silna i co najważniejsze, zbudowana na mocnych fundamentach, dziś mówilibyśmy – co najwyżej – o lekko nadszarpniętym wizerunku. Marki kochamy. Markom wierzymy. Markom wybaczamy. A potwierdzeniem tego niech będzie choćby afera związana z globalnym producentem samochodów w zestawieniu ze wzrostem sprzedaży samochodów tej marki w Polsce w 2015 roku.
Jak zadbać o wizerunek Polski?
Marki nie buduje się jednak przez rok. To zadanie na lata ciężkiej i konsekwentnej oraz skoordynowanej pracy i życzyłbym sobie, a może przede wszystkim Polsce, aby któryś z rządów wreszcie to zrozumiał i podjął wysiłek rzeczywistego budowania marki naszego kraju.
Aby jednak nasz wizerunek odbudować, a przede wszystkim sprawić, aby się on nie pogarszał (aby ratingu Polski nie obniżyły inne światowe agencje, gdyż to miałoby dramatyczne skutki dla naszej gospodarki), należy podjąć pewne działania natychmiast.
W moim przekonaniu, doskonałym pomysłem jest zatrudnienie przez polski rząd, czyli de facto przez Polskę, a nie partię rządzącą, globalnej agencji public relations, która będzie doradzać polskiemu rządowi, jak w odpowiedni sposób komunikować wprowadzane lub proponowane zmiany oraz będzie wyprzedzać pewne działania i przygotowywać grunt do ich wprowadzenia na arenie międzynarodowej. Nie mówię tu tylko o dotarciu do światowych mediów, ale również lobbystów i innych opiniotwórczych osób w świecie biznesu oraz polityki.
Oczywiście, abyśmy mogli mówić o sukcesie takich działań, muszą one być skoordynowane i spójne z polityką Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz całej służby dyplomatycznej Polski.
Zatrudniona agencja, musiałaby rzecz jasna, pracować etycznie, czyli przede wszystkim nie stać się narzędziem do tego, do czego chcieliby zapewne wykorzystać ją politycy, a więc do manipulacji, przykrywania pewnych nierozważnych lub wręcz niemądrych działań, albo realizacji tzw. „sztuczek PR-owych”, czy też szkalowania opozycji. Agencja, za pracę której zapłaci podatnik, powinna pracować dla Polski, a nie dla rządzącej partii (choć ta, mimo wszystko, zyskałaby przy okazji).
Wizerunek odbuduje się sam, ale warto mu pomóc
Agencja public relations mogłaby pomóc również we wzmacnianiu i budowaniu wizerunku wykorzystując niesamowite wydarzenia, które w tym roku odbywać się będą w Polsce.
Już w najbliższy weekend rozpoczynają się w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn. Najbliższy weekend jest również Weekendem Otwarcia Wrocławia jako Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Ponadto latem odbędą się w Krakowie Światowe Dni Młodzieży z udziałem papieża Franciszka.
Te trzy wydarzenia sprawią, że uwaga europejskich i światowych mediów będzie skupiona na Polsce. Warto zatem ten fakt wykorzystać i pokazać nasz kraj z jak najlepszej strony, pozostawiając w cieniu polityczne spory.