Wydarzenie stanowi część czwartej edycji festiwalu “Warszawa w budowie” w Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Aby odwiedzający mogli na własne oczy zobaczyć jak już wkrótce może wyglądać interaktywna reklama, kuratorzy wystawy zdecydowali się zaprosić do projektu firmę 3R Studio, która specjalnie na tę okazję przygotowała i opublikowała dedykowaną aplikację. Za obszar artystyczny wystawy odpowiada Tymek Borowski a 3R Studio zapewniło techniczne i kreatywne konsultacje wykorzystania rozszerzonej rzeczywistości w działaniach marketingowych i reklamowych przyszłości.
Na wystawie prezentowane są reklamy, jakie można było spotkać w Warszawie na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Naturalną tego konsekwencją była więc chęć pokazania, jak akcje marketingowe zmienią się niedalekiej przyszłości. Stąd obecność rozszerzonej rzeczywistości.
Zobacz również
– Coraz więcej brand managerów i pracowników agencji dostrzega, że przekaz reklamowy nie musi kończyć się na samym billboardzie, plakacie, albo reklamie prasowej. Marki starają się, aby ich treści w różnych kanałach wzajemnie się przenikały. Reklama zewnętrzna prowadzi do aplikacji konkursowych na Facebooku, a strony internetowe udostępniają aplikacje na urządzenia mobilne. Jednak wciąż bardzo rzadko wykorzystuje się w tym celu dobrej jakości aplikacje bazujące na rozszerzonej rzeczywistości – mówi Piotr Koźniewski, Dyrektor Kreatywny 3R Studio.
Zaprezentowane rozwiązania działają na tabletach dostarczonych przez jednego z partnerów wystawy, dostępne są też dla zwiedzających na ich urządzenia poprzez QR kod prowadzący do udostępnionych aplikacji. Podobny mechanizm może działać w konkretnej akcji promocyjnej w oparciu o prywatne smartfony lub tablety użytkowników i materiały drukowane. Aplikacja kojarzy wybrane grafiki, plakaty, billboardy czy nawet layouty stron internetowych jako znaczniki do wykonania pewnego zdefiniowanego działania. Korzystając z telefonu możemy oglądać przestrzeń dokładnie tak samo jak przy robieniu zdjęcia. Jednak jeśli w kadrze pojawi się odpowiednia grafika, wtedy na ekranie telefonu zachodzi akcja. Właśnie tak działa to w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, gdzie na przykład oglądając plakat przez kamerę w telefonie lub tablecie obserwujemy wyrastające z niego trójwymiarowe, poruszające się dźwigi budowlane. Wytworzone obiekty zostają „osadzone w przestrzeni” co znaczy, że niezależnie od położenia telefonu oglądający odnosi wrażenie jakby były to elementy przestrzeni wokół niego.
– Sposób wykorzystania rzeczywistości rozszerzonej zależy od pomysłów zgłoszonych przez brand managerów lub agencje. Z naszego doświadczenia wiemy, że najczęściej klienci nie do końca znają pełne spektrum możliwości, jakie daje nasza technologia, czy generalnie augmented reality i zaawansowane technologie 3D, jak również zestaw sensorów urządzeń mobilnych. Zazwyczaj proponujemy bardziej złożone rozwinięcia przedstawionych przez nich koncepcji. Niewiele osób wie, że w rzeczywistości rozszerzonej możemy mieszać techniki 3D z 2D np. umieszczać w wirtualnej scenie materiały wideo. To znaczy, że nie ma problemu, aby w trakcie oglądania billboardu firmy motoryzacyjnej można było zobaczyć trójwymiarowy model samochodu, a w tle na samym billboardzie, była wyświetlona reklama telewizyjna.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
– Po realizowanych w Polsce kampaniach czy pojedynczych aplikacjach widać, że w dziedzinie rzeczywistości rozszerzonej wiele jeszcze przed nami – wraz ze wzrostem popularności smartfonów i ich mocy obliczeniowych będzie wzrastać również umiejętność kreatywnego ich stosowania – tłumaczy Koźniewski.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Do niedawna rozszerzona rzeczywistość leżała poza możliwościami masowego odbiorcy, co wynikało z tego, że niewiele osób posługiwało się smartfonami i tabletami. Jednak niesamowicie szybko rosnąca sprzedaż tych urządzeń sprawia, że reklama zrobiona w ten sposób może dotrzeć do dużej liczby konsumentów i zaoferować im więcej frajdy niż tylko sam przekaz. Co ważne, już przeciętnej klasy urządzenie ma dziś wystarczające zdolności obliczeniowe, aby z powodzeniem wyświetlać trójwymiarowe, animowane i interaktywne obiekty – prezentacje.
– Według różnych danych obecnie w Polsce ze smartfonów korzysta nawet do 7 mln osób. To wciąż niezagospodarowane rzesze ludzi, którzy przestrzeń reklamową noszą u siebie w kieszeni lub torebce. A ta liczba na pewno będzie się powiększać, z czasem rozszerzać o inne urządzenia takie jak np. okulary Google, tym bardziej, że jest jeszcze wiele dziedzin, które zaczną się rozwijać w kierunku mobilnych multimediów – podsumowuje Koźniewski.