…popełnianych przy planowaniu wysyłki.
1. Niezweryfikowana baza
Wiadomości należy wysyłać tylko do osób, które wyraziły zgodę na subskrypcję. Dość znaną praktyką jest, aby kierować mailing do wszystkich osób, które posiadamy w bazie, jednak nie tędy droga. Badania wskazują, że nie ilość a jakoś wysyłki wpływa na konwersję. Idealna lista subskrybentów powinna zawierać tylko osoby zainteresowane. Lepiej zaadresować mailing do 1000 zainteresowanych osób niż 5000, którzy nawet nie rozpoznają naszej firmy i jej produktów.
Zobacz również
2. Brak segmentacji
Wiadomości e-mail powinny być personalizowane i trafiać do odpowiedniej grupy zainteresowanych osób. Kluczem do tego jest segmentacja, dzięki której możemy odnotować wzrost zaangażowania subskrybentów w stosunku do wiadomości. Według badań Direct Marketing Association korzyści z konwersji uzyskanej dzięki segmentacji sięgają nawet 760% wzrostu przychodów w kampaniach e-mail marketingowych. Najczęstszymi segmentami, które stosowane są przy wysyłce to: wiek, płeć, dochody, miejsce zamieszkania, stanowisko, branża, przyzwyczajenia zakupowe i zainteresowania. Stosując segmentację warto wziąć pod uwagę model własnego biznesu oraz branżę, pozwoli to osiągnąć zakładany cel.
3. Błędny tytuł wiadomości
Maile, które zawierają fałszywe nagłówki lub wskazują na ofertę, zostaną najprawdopodobniej zakwalifikowane jako niepożądane i przeniesione do folderu spam. Gdy dla przyciągnięcia klientów zdecydujesz się na wysyłkę wiadomości z mylącymi nagłówkami, to w pewnym momencie musisz się liczyć z tym, że zostaniesz zablokowany. Do najczęściej niepożądanych słów oraz symboli w nagłówkach należą, np. Zarabiaj XXXX$, Darmowa dostawa, Super ceny, Brak ryzyka, Wymienienie kwoty w nagłówku, Zdobądź/ odbierz nagrodę, Bez zobowiązań, Free, Promocja, Wygraj bon/nagrodę. Oczywiście zwrotów oraz symboli, takich jak $, !, £, jest dużo więcej i wszystko zależy od algorytmu skrzynki na którą wysyłane są wiadomości.
4. Brak możliwości rezygnacji z subskrypcji
W mailingu nie może zabraknąć przycisku „Wypisz”, dającego możliwość rezygnacji z otrzymywania kolejnych wiadomości. Jego obecność w treści e-maila dba nie tylko o dobre imię firmy, ale również chroni nadawcę przed przeniesieniem do spamu. Coraz więcej klientów wymaga, by w ich wysyłkach był przycisk wypisu. Ma to związek z filtrami antyspamowymi, które monitorując treści wysyłają ostrzeżenia o wiadomościach bez możliwości automatycznego wypisu. Należy również pamiętać, że coraz bardziej wzrasta świadomość subskrybentów i nieumieszczenie przycisku „Wypisz” może wpłynąć negatywnie na odbiór naszej marki.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
5. Partyzanckie wysyłki
Firmy często wybierają łatwą drogą i realizują wysyłki przez standardowe programy pocztowe, z których w danym momencie korzystają pracownicy firmy. Niestety w ten sposób nie da się zadbać o bazę adresową w sposób profesjonalny. Największym błędem jest dodanie dużej ilości adresów do programu oraz niezachowanie odpowiedniej formy wysyłki. Osoby realizujące mailingi zapominają np. o użyciu UDW (czyli „ukrytej kopii”) i korzystają ze standardowego DW, co oznacza, że wszyscy adresaci otrzymują podgląd pod pełną listę mailingową. Korzystając również ze standardowe programów pocztowych musimy liczyć się ze znacznie wydłużonym czasem wysyłki oraz ubogą funkcjonalnością.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Stąd eksperci e-mail marketingu rekomendują wybór profesjonalnych programów do realizacji e-wysyłek. Korzyści z ich wykorzystania jest wiele – nie tylko sprawdzą one poprawność html kreacji, testują wiadomości pod kątem spamu, ale pozwalają np. na podgląd wyglądu wysyłki na różnych urządzeniach i programach pocztowych. Co ważne, systemy te wskażą poprawność adresów, usuną z baz duplikaty adresów mailowych i pokażą w statystykach miękkie i twarde odbicia.
Tworząc wysyłki warto pamiętać o 5. prostych zasadach – wiadomości wysyłamy tylko do osób zainteresowanych i do personalizowanej bazy, nadajemy precyzyjny tytuł, dodajemy przycisk wypisu oraz korzystamy z platform do e-mailingu. Biorąc pod uwagę powyższe rady, możemy mieć pewność, że z czasem wzrośnie nie tylko open rate naszych wiadomości, ale również sprzedaż.
Tomasz Rowiński
Project Manager w Beemail, pierwszej platformie e-mailingowej dla e-commerce, gdzie odpowiada za koordynację platformy oraz działania z obszaru marketingu. Wcześniej pracował w LeadBullet i IdeaBank, gdzie zajmował się między innymi budowaniem długofalowych relacji z klientami tych marek. Zawodowo interesują go nowe technologie wykorzystywane w obszarze marketingu. Prywatnie jest aktywnym członkiem społeczności FilmWeb, fanem Realu Madryt, wszelkich tematów geekwsko- fantastycznych. Wolne chwile najczęściej spędza na podróżowaniu. Więcej nt. Beemail na www.beemail.pl