Zapomnij o brodatym wapniaku. Nadchodzi Mikołaj 2.0

Ktoś musi to w końcu powiedzieć: metody stosowane przez św. Mikołaja są archaiczne i nieskuteczne, czego dowodem są tysiące nietrafionych prezentów, z których spora część już na początku stycznia ląduje na internetowych aukcjach.
O autorze
2 min czytania 2017-12-15

To, że Kowalski ma wąsy i 45 lat na karku nie znaczy, że spełnieniem jego marzeń są jaskrawy krawat i składanka najnowszych hitów disco polo. Gdyby tylko osławiony obywatel Finlandii wiedział o nas więcej… No ale zaraz, mamy przecież XXI w. i dysponujemy odpowiednią technologią. Mikołaju, nadszedł czas na modernizację!

Ten list do świętego Mikołaja będzie inny niż wszystkie, jakie dotąd otrzymał. Zamiast spisu wymarzonych prezentów przesyłam jedno życzenie: Drogi Mikołaju, ogarnij się proszę, zmodernizuj oprogramowanie i zainwestuj w nowe technologie, a współczynnik satysfakcji z prezentów poszybuje, jak Twoje sanie pośród ośnieżonych kominów. Zdaje się, że żadnej firmie oferującej nowoczesne rozwiązania IT przez myśl nie przeszło, by wysłać ofertę do dalekiej Laponii. Nic więc dziwnego, że święty Mikołaj jest delikatnie mówiąc „nie na czasie”. Wprawdzie wykonuje swoją pracę od prawie 2 tys. lat więc odrobina „slow motion” nikogo nie dziwi, ale skoro można robić coś dużo lepiej, to najwyższy czas przemyśleć sprawę, zakasać rękawy i wziąć się do pracy.

Drogi Mikołaju, sprawa jest prosta. Dane – to właśnie one są kluczem, otwierającym drzwi do lepszego poznania odbiorców Twoich nadzwyczajnych usług. Wiem, że gromadzisz na nasz temat sporo informacji. Adres zamieszkania, szczegóły dot. drożności i rozmiaru komina, historia przekazanych prezentów – są to dane typu 1st party, niezwykle cenne, ale jak widać, niewystarczające. By zyskać pełen, 360 stopniowy obraz klienta potrzebujesz danych typu 3rd party, które znajdziesz w specjalistycznych hurtowniach. W Cloud Technologies analizujemy ponad 9 mld anonimowych profili internautów z ponad 40 rynków. Każdy taki profil odpowiada jednemu, podłączonemu do sieci urządzeniu, a cała sztuka polega na tym, by powiązać je z ich właścicielami na bieżąco weryfikując identyfikatory zawarte w plikach cookies. W ten sposób można przypisać kilka urządzeń do jednego użytkownika i na bieżąco śledzić jego aktywność w globalnej sieci. Jakie dane gromadzą hurtownie? Są to przede wszystkim informacje o preferencjach, zachowaniu i zainteresowaniach internautów. Biorą pod lupę ich lokalizację, intencje zakupowe, odwiedzane strony i wyszukiwane hasła. Przetwarzają również takie informacje, jak wiek, płeć czy szczegóły dotyczące demografii oraz kilka tysięcy nienazwanych zmiennych, analizowanych w czasie rzeczywistym przy pomocy uczenia maszynowego. OnAudience.com posiada nawet specjalny segment, który z pewnością przypadnie Ci do gustu. Mam na myśli „Christmas heavy shoppers”, czyli zbiór 26 milionów anonimowych profili internautów, intensywnie poszukujących świątecznych prezentów.

Tu, w świecie ludzi zwyczajnych, informacje tego typu wykorzystuje się np. do tworzenia profili behawioralnych klientów e-commerce lub precyzyjnego targowania reklam. Biorąc pod uwagę zakres prowadzonej przez Ciebie działalności w pierwszej kolejności powinieneś zainwestować w tzw. data enrichment, czyli wzbogacenie systemu CRM w zewnętrzne dane o klientach. Pomyśl tylko, ile dzieci – również tych dorosłych – uszczęśliwiłbyś, obdarowując je wreszcie dobrze dobranym prezentem. Listów ze szczegółowymi zamówieniami dostajesz przecież niewiele, więc po co improwizować? Z danych o internautach wyczytasz więcej niż z fusów.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Na koniec kilka słów uznania. Od dziecka imponują mi Twoje metody. Serio! Nie wiem, jak to robisz, ale zawsze w miarę sprawnie udaje ci się określić, czy byłem grzeczny. Piszę „w miarę”, bo nawet i tutaj przydałaby się mała optymalizacja. Z ocenami w szkole radzisz sobie wyborowo, ale gdybyś tylko wiedział, po jakich stronach buszowałem w internecie, to pod moją choinką nie raz znalazłaby się rózga. Implementując analitykę Big Data zyskasz zdolność lepszej identyfikacji niegrzecznych urwisów, znacząco redukując liczbę przydzielanych prezentów. Ten proces to nic innego, jak monetyzacja danych. Pozyskana w ten sposób wiedza przełoży na spore oszczędności, a inwestycja w analitykę danych zwróci się w niespełna rok. Prawda, że warto?

Za bycie grzecznym przez cały rok, pod choinką chciałbym znaleźć tylko jedną rzecz: spis wszystkich niegrzecznych dziewczyn. A może… po prostu się tymi spisami wymienimy?

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Autor:
Łukasz Kapuśniak, Chief Technology Officer w Cloud Technologies S.A.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się