TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Wywołać wilka z lasu, czyli o guerilla marketingu słów kilka

Wywołać wilka z lasu, czyli o guerilla marketingu słów kilka
O autorze
2 min czytania 2020-10-13

Chyba już w każdym mieście jest taki most, na którym zakochani wieszają swoje kłódki z różnymi wyznaniami. W Poznaniu również taki mamy – most Jordana na poznańskiej Śródce. Wiszące kłódki już chyba nikogo nie dziwią i poza tym, że stanowią niezbyt estetyczny – w moim odczuciu – obraz, to z czasem przestają być zauważane.

Szedłem kiedyś wieczorem przez taki właśnie most i trafiła mnie reklama pod postacią przywieszonej łańcuchem na moście tabliczki z hasłem „Uwalniamy!” oraz adresem strony internetowej ślusarza (pozdrawiam autora!). Była to mocna inspiracja do napisania tego artykułu.


źródło: archiwum prywatne

Wilczy apetyt, czyli z czym to się je

Z dostępnych definicji wynika, że guerilla marketing (lub marketing partyzancki albo, w skrócie, partyzant) to forma promowania za pomocą niekonwencjonalnych metod (np. mural, wlepki, streetvertising, instalacje czy napisy umieszczane w przestrzeni publicznej). Zgadzam się w pełni z takimi opisami jednego z elementów ambientu, ale czy to wszystko? Czym charakteryzuje się dobry/trafiony partyzant?

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Wataha

Większość z nas doskonale wie, czym jest i jak objawia się przypadłość nazywana przez wielu motylkami w brzuchu. Ta mieszanka uczuć zaskakuje i otumania każdego, bez wyjątku. Dla mnie właśnie taki powinien być dobry guerilla marketing – zaskakujący i rozbrajający. Natychmiast. Musi sprawiać, że chcesz to komuś pokazać, zrobić zdjęcie i udostępnić na Facebooku czy Instagramie.

Według mnie skuteczna kampania guerilla marketingu to działania (zarówno pod postacią klasycznego outdooru, jak i wszelkich opcji digitalowych), które wywołują interakcję z odbiorcą, zaskakując go i powodują, że chce to puścić dalej, w świat.

Słuchaj podcastu NowyMarketing


źródło: jacquespense.com

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Niósł wilk razy kilka…

W czasie lockdownu czytałem książkę Charliego Leduffa „Detroit. Sekcja zwłok Ameryki’’, bardzo polecam. Podczas lektury zacząłem sobie zadawać sporo pytań (zresztą pewnie jak każdy w tym okresie) odnośnie tego, jak to będzie, kiedy wreszcie wyjdziemy z domów? Co stanie się z branżą marketingową, w której pracuję na co dzień? Jak będzie wyglądać przestrzeń miejska i interakcje międzyludzkie? Kiedy nikt z nas do końca nie wiedział ile potrwa praca zdalna, jak to się skończy i czy w ogóle będzie do czego wracać…


3_Detroit_zrodlo-Google_Street_View

Zauważyłem, że moje przemyślenia przełożyły się również na podejście do pracy i pozwoliły mi sformułować 2 pytania, na które staram się odpowiedzieć przed rozpoczęciem każdego projektu w okresie marketingu postpandemicznego (zmyślone określenie autora, wynikające z subiektywnych spostrzeżeń). Jaki rodzaj kampanii czy pojedynczej reklamy może zadziałać w obecnych warunkach? Jak dotrzeć do targetu w momencie, kiedy spora część społeczeństwa ma dosyć przebywania w domu, social mediów i Internetu, ale jednocześnie nie potrafią wyjść z digitalu?

Odbiorca syty i kampania cała

Może właśnie guerilla marketing jest odpowiedzią na te wszystkie pytania? Może właśnie teraz jest idealny moment na to, żeby wyjść do ludzi (zachowując odpowiedni dystans, oczywiście) i spróbować ich zaskoczyć. Może czas postawić na outdoor wspierany przez narzędzia digitalowe – tak, jak robi to np. Netflix przy okazji promocji nowych seriali (specjalnie obrandowane bilety, niestandardowe instalacje w centrach miast – ja to kupuję!). A może to dobra pora na interaktywne citylighty albo nawet odrobinę outdoorowej klasyki – np. malowane szablony (i przejście dla pieszych w formie paczki frytek McDonald’s).

Chciałbym powiedzieć, że na pewno trzeba wyjść do ludzi, tworzyć interakcję, łączyć narzędzia i przede wszystkim zaskakiwać… ale czy w obecnych czasach można być czegokolwiek pewnym? Warto jednak pamiętać, że – jak pokazuje historia – charakterystycznego, oryginalnego partyzanta będziemy pamiętać, wracać i nosić na koszulkach 😉