…subskrybenci zainteresowani tym, co masz do zaoferowania. Tacy, którzy w niedługim czasie skorzystają z Twoich usług czy kupią oferowane przez Ciebie produkty.
Warto więc przeanalizować, gdzie mogą się oni pojawiać, i właśnie tam zaproponować im zapisanie się do newslettera. Poniżej przedstawiamy listę siedmiu miejsc, w których jesteś w stanie pozyskiwać wartościowe leady (w niektórych przypadkach zupełnie bezkosztowo).
Zobacz również
1. Twoja strona internetowa
Jest to miejsce, w którym najłatwiej pozyskać adres e-mail od kogoś, kto jest zainteresowany Twoją ofertą. Prawdopodobnie trafił na Twoją stronę właśnie dlatego, że szuka czegoś, co oferujesz. Zachęć go więc, aby zapisał się na newsletter i został z Tobą na dłużej. Warto zaproponować mu jakiś profit z tego tytułu, np. rabat na pierwsze zakupy. W ten sposób jesteś w stanie zwiększyć konwersję z formularza zapisu (w formie pop-upu, scroll boksa, scroll bara czy formularza osadzonego wewnętrz strony) nawet o kilkadziesiąt procent.
Pamiętaj także, aby formularz z zapisem był widoczny. Często zdarza się, że jest on ukryty gdzieś w stopce czy w bocznym menu na podstronie z kontaktem. Nie ukrywaj tej możliwości. To w Twoim interesie leży, aby zapis wręcz rzucał się w oczy. Jedną z form, którą możesz wypróbować, jest pop-up pojawiający się przy próbie wyjścia ze strony. Stosuje ją między innymi… Nowy Marketing 😉
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
2. “Sprzedaż” treści premium
Jeśli tworzysz lub możesz tworzyć treści premium, warto udostępniać je właśnie w zamian za adres e-mail. Mogą to być wszelkiego rodzaju e-booki, pdf-y z poradami, infografiki z cennymi liczbami czy wywiady z ekspertami. Zainteresowani tego typu treściami chętnie pobierają je za pozostawionego maila, bo zdają sobie sprawę z tego, że jest to rodzaj uczciwej wymiany. Powinien to być ważny dla Ciebie sposób zbierania adresów, bo tacy ludzie są z całą pewnością zainteresowani branżą, w której operujesz, i prawdopodobnie także oferowanym przez Ciebie produktem czy usługą.
Stworzenie wartościowych treści wymaga trochę pracy, jednak jeśli zależy Ci na lojalnych odbiorcach, musisz się odrobinę wysilić i dostarczyć im coś wyjątkowego.
3. Webinaria
To ostatnio popularny sposób na wymianę wartościowej wiedzy za adres e-mail potencjalnego klienta. Podczas takiego webinarium zarówno zbierasz cenne adresy e-mail, jak i masz szansę przedstawić swoją firmę z jak najlepszej strony i już wtedy być może zachęcić do korzystania z usług Twojej firmy.
Jedyny warunek, który musisz spełnić, to zadbać o to, aby webinarium było ciekawe i merytoryczne. Mało kto chce uczestniczyć w typowo sprzedażowych prezentacjach. Ciekawym przykładem jest firma Kodilla, która specjalizuje się w platformie i kursach programistycznych dla początkujących. Ich pomysły na zachęcenie do tego typu usługi to właśnie między innymi webinaria, na których np. eksperci opowiadają o tym, gdzie szukać i jak się przygotować do pierwszej pracy w branży IT. Chętnych na webinaria jak na razie nie brakuje. Liczy się więc pomysł. Wysil się, a słuchacze to docenią.
4. Media społecznościowe
Jeśli prowadzisz Facebooka swojej firmy, wykorzystaj również jego do budowania bazy. Jest ogromna szansa na to, że jeśli ktoś jest Twoim fanem na Facebooku, będzie równocześnie zainteresowany zapisaniem się na Twój newsletter. Nie marnuj więc okazji – daj taką możliwość i zachęć do tego. Osobna zakładka na profilu to nie jest wielki kłopot, a zdecydowanie ułatwia budowanie bazy. Pamiętaj tylko, aby tę zakładkę (dla wielu osób niedostrzegalną) promować także co jakiś czas na tablicy, przypominając przy okazji, co można otrzymać w zamian za zapisanie się do Twojego newslettera.
5. Konkursy
Konkursy to ogromny potencjał pod warunkiem, że są dobrze przemyślane i dobrane do Twojej grupy odbiorców. Jeśli Twoi potencjalni klienci to np. marketerzy, to konkurs polegający na wrzucaniu zdjęć z górskich wycieczek raczej nie jest najlepszym pomysłem (z doświadczenia wiemy, że marketerzy w górach odpoczywają od nowych technologii, a nie pamiętają o konkursach ;-)).
Poświęć więc chwilę na to, aby pomyśleć o potrzebach i stylu życia Twoich klientów. Wtedy znacznie łatwiej uda Ci się wymyślić coś, co zaskoczy, a tym samym spowoduje, że liczba chętnych do wzięcia udziału w konkursie znacznie wzrośnie. A o to właśnie Ci chodzi, bo każdy chętny to nowy adres e-mail, czyli nowy subskrybent. Kreatywność jest tutaj kluczem do sukcesu!
Owszem, często adresy e-mail pozyskane w ramach konkursów są mniej wartościowe od tych zdobytych na inne sposoby (spora liczba osób, które się wówcza zapisują, to tzw. łowcy okazji, których interesuje tylko to, aby dostać coś za darmo, nic więcej), ale przy okazji udaje się przeważnie zdobyć także listę całkiem wartościowych rekordów. A koszt zorganizowania konkursu nie musi być wcale wysoki.
6. Mailing do baz zewnętrznych
Jest to sposób, który działa pod warunkiem, że zrobisz to dobrze. Haczyk polega na tym, aby być krok przed odbiorcą i pomyśleć za niego. Wyobraź sobie sytuację, w której prowadzisz np. e-sklep z komputerami. Wysyłasz mailing do bazy zewnętrznej np. magazynu z nowinkami dla informatyków i fanów komputerów. Jeśli kreacja Twojego mailingu będzie sprowadzać się do informacji, że w Twoim sklepie są dobre produkty i masz duży wybór, prawdopodobnie odbiorcy przyjmą to do wiadomości i na tym się skończy.
Jeśli jednak w mailingu zamieścisz informację, że dla czytelników tego magazynu na Twojej stronie jest specjalna promocja, a na landing page umieścisz ogromny pop-up z zapisem do newslettera, gdzie obiecasz kolejne atrakcje, to szansa na to, że Twoja baza urośnie, jest zdecydowanie większa. Korzystaj więc z mailingów do baz zewnętrznych zawsze w sposób bardzo personalny i przemyślany. Szkoda pieniędzy na ulotkę wrzuconą do cudzej skrzynki.
7. Offline
Nie zapominaj, że bazę budować możesz w każdym miejscu styku z odbiorcą, a więc i w świecie poza internetem. Jeśli jeździsz na targi, masz sklep stacjonarny, bierzesz udział w konferencji, to wykorzystaj okazję. Możesz przygotować specjalne bloczki do zapisu na newsletter lub też mieć przy sobie po prostu tablet, na którym każdy będzie mógł zostawić swój adres e-mail i otrzymać w zamian np. rabat na zakupy (które, kto wie, może właśnie dzięki tej zachęcie zrobi chwilę później?!). Są to szanse bardzo często marnowane przez marketerów. Pokutuje ciągle przeświadczenie, że jeśli zbierać e-maile, to tylko przez internet. A to nieprawda!
Rada na koniec!
Dobrą radą niech będzie informacja, jak e-maili nie zbierać. Kupowanie baz na Allegro, spisywanie adresów z internetu, wysyłanie mailingów do baz bez zgód – to wszystko są nielegalne praktyki, które być może pozwalają szybko zbudować listę adresową, ale: a) nie będzie to nigdy baza wartościowa, b) możesz się w ten sposób narazić na konsekwencje prawno-finansowe. Stanowczo odradzamy!