Po wprowadzeniu pierwszych rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji Google idzie o krok dalej i proponuje użytkownikom łatwe usprawnienie tworzenia kampanii. Wszystko dzięki zwiększeniu efektywności reklam, które umożliwią najnowsze modele językowe.
Reklamy w wyszukiwarkach internetowych bazujące na działaniu i wskazówkach AI pojawiły się pod szyldem Google już w 2023 roku, a teraz przyszedł czas na znaczącą aktualizację. Mowa o czacie opartym na technologii Gemini — największym jak dotąd modelu sztucznej inteligencji Google, którego działanie w kolejnych miesiącach 2024 ma zostać rozszerzone na kolejne produkty Google. Zmianami ma zostać objęte m.in. Google Ads, będące jednym z podstawowych narzędzi do planowania i tworzenia reklam internetowych.
Zobacz również
Wersja beta tego rozwiązania jest już dostępna dla reklamodawców w USA i Wielkiej Brytanii, a twórcy przekonują, że niebawem ma rozszerzyć zasięgi na cały świat. Na oficjalnym blogu Google czytamy też, że na początku działania będzie można prowadzić jedynie po angielsku, jednak wkrótce wachlarz dostępnych języków ma zostać rozszerzony.
Komentarz eksperta
Paweł Adamiec #PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
data ninja i team leader zespołu SEM — data.rocks
Co wprowadzenie AI do Google Ads zmieni dla marketerów i agencji?
Do tej pory budowa kampanii wymagała sporych nakładów pracy manualnej, a o efekcie kampanii w znacznej mierze decydował poziom kompetencji osób tworzących reklamy. Ten element znika, a tym, co będzie decydowało o sukcesie agencji jutra, jest umiejętność pracy opartej na relacjach, myślenie strategiczne, rozumienie danych, kreatywność i zdolność do szybkiego przyswajania nowych rozwiązań. To właśnie są bowiem obszary trudne do automatyzacji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Czy to rewolucja w świecie Google Ads?
I tak, i nie. Rewolucyjnie AI wpłynie na to, jak będziemy pracować i jakie czynności będziemy wykonywać — zmieni się więc sposób pracy. Nie zmieni się natomiast sam jej cel, jednak zdecydowanie trudniej będzie bronić celowości działań w sytuacji, gdy nikt tak naprawdę nie będzie wiedział, co zadecydowało o sukcesie i porażce kampanii. Obok typowego problemu „czarnej skrzynki”, dochodzi tu też zjawisko halucynacji, którego nie da się wyeliminować z AI. Sztuczna inteligencja może, a nawet musi popełniać błędy, aby się uczyć. Tylko jak wytłumaczyć, klientowi, że AI uczyło się na jego budżecie?
Kto najbardziej skorzysta z tej nowości?
Szansą dla dużych firm jest możliwość korzystania z dużej ilości danych i sporych zasobów finansowych. Tylko że duże firmy i organizacje nie są najczęściej dość zwinne, aby z tej przewagi skorzystać. Przykład? Tworzenie grafik przez AI będzie blokowane przez sztywne wytyczne dotyczące prezentowania marki, a ludzie boją się, że przez sztuczną inteligencję stracą pracę.
Mali gracze z kolei mogą niezwykle szybko reagować, dostosowywać się do środowiska i tworzyć nowe rozwiązania, ale brakuje im środków i danych, aby wykorzystać moc AI w pełni. Jeśli czegoś jestem pewny, to tego, że niedługo zobaczymy sporo „jednorożców” i spektakularne upadki gigantów.
Jak konkretnie nowość od Google usprawni pracę marketerów i specjalistów od Google Ads?
Google Ads zmierza do konsolidacji w sposób nieubłagany — już teraz ustawienie kampanii Performance Max pozwala w teorii zagospodarować pełną ścieżkę klienta we wszystkich miejscach, gdzie mogą się pokazywać reklamy Google. Ten trend będzie się nasilał i nie można wykluczyć, że dojdziemy do sytuacji, gdy w kampanii będzie do ustawienia budżet, cel i najważniejsze cechy komunikacji.
Tam, gdzie kiedyś królowały sztywne treści, coraz mocniej działa miks nagłówków, linii opisowych i zasobów tworzących treści bardziej indywidualnie dopasowane do miejsca emisji i intencji danego użytkownika. Aktualnie rewolucja wkracza w obszar generowania grafik i wideo, a ponieważ widziałem Gemini w działaniu, nie mam wątpliwości, że zrobi się tylko ciekawiej. Grafiki mogą już niebawem być generowane indywidualnie dla konkretnych odbiorców, a to tylko przykład.
Jakie są według ciebie wady, zalety, korzyści i zagrożenia płynące z propozycji od Google?
Plusami AI bez wątpienia są efektywność i szybka optymalizacja oraz precyzja i dokładność. Algorytmy zwykle dobrze „łączą kropki” i przyspieszają pracę. Poza tym możliwa staje się większa personalizacja — idealne dopasowanie reklamy do konkretnej osoby, a co za tym idzie — myślenie „out of the box”. Znaczenie mają też korzyści skali — im więcej wartościowych danych, tym lepiej to działa, finalnie prześcigając możliwości człowieka.
Jeśli zaś chodzi o wady i zagrożenia płynące ze stosowania sztucznej inteligencji, to nie można pominąć na przykład halucynacje. AI celowo generuje niekiedy błędne informacje, w ten sposób ucząc się. Ograniczone zaufanie i stała kontrola są więc niezbędne. Warto zwrócić uwagę na kwestie etyczne jak choćby odpowiedzialność za szkody spowodowane przez decyzje algorytmów. To szczególnie trudno w sytuacji, gdy nie możemy zrozumieć, dlaczego konkretne decyzje zostały podjęte.
Problemem jest również zjawisko znane jako Model Autophagy Disorder (MAD), czyli „zapętlanie się” AI spowodowane uczeniem się sztucznej inteligencji z danych generowanych przez nią samą. Im więcej „tworzy” AI, tym większe ryzyko takiego zamotania. Dużo się też mówi o synergii człowieka ze sztuczną inteligencją. Zapominamy jednak, że nie należy ufać jej całkowicie — w przeciwnym razie takie nowinki technologiczne mogą się dla nas okazać zgubne.
Zdjęcie główne: Freepik/