Zdjęcie royalty free z Fotolia
Do pomiaru tego typu zachowań służą narzędzia analityczne, których pojawia się ostatnio coraz więcej. Z najczęściej używanych można wymienić Google Analytics, Piwik czy coraz bardziej popularny Yandex Metrica.
Zobacz również
Bazując na popularnym Google Analytics w łatwy sposób można dokonywać ciekawych analiz. Jedną z interesujących opcji jest przedstawienie pozyskiwania ruchu pochodzącego z wyników organicznych wyszukiwarki Google, np. w zakładce Pozyskiwanie>Słowa kluczowe>Bezpłatne znajdziemy wszystkie wpisywane w wyszukiwarkę słowa, po których dotarli do nas użytkownicy. I w tym miejscu wątpliwości trzeba poddać stwierdzenie „wszystkie”. Czy aby na pewno mamy podgląd wszystkich danych?
Analizując ruch prowadzący z wyników organicznych z pewnością każdy natrafił wśród słów kluczowych na hasło „Not Provided”, dla którego wartości wzrastają z miesiąca na miesiąc. Otóż już jesienią 2011 roku Google postanowiło skorzystać z szyfrowania z wykorzystaniem certyfikatu SSL, kierując osoby zalogowane do konta Google na protokół https:// a swoją decyzję tłumaczy zwiększaniem bezpieczeństwa użytkowników. Jakie ma to skutki dla zwykłych użytkowników Analytics’a? Wyszukania osób zalogowanych widnieją jako „Not Provided” i nie możemy zobaczyć wszystkich słów kluczowych wpisanych przez zalogowanych Internautów.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Oczywiście tyczy się to tylko słów kluczowych, inne dane jak najbardziej możemy odczytać, przykładowo liczbę wizyt, współczynnik odrzuceń (ang. bounce rate), czy – w przypadku podpiętego kodu śledzenia transakcji E-commerce – sumę przychodów z danego okresu i ilość transakcji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Niestety, po dwóch latach od wprowadzonej zmiany, Google idzie za ciosem i jesienią 2013 roku wprowadza szyfrowanie dla wszystkich, nie tylko zalogowanych użytkowników. Wykorzystywanie protokołu https:// można zauważyć w pasku adresu przeglądarki:
Od tego momentu obserwujemy stale rosnący ruch „Not Provided” spędzający sen z powiek specjalistom z branży SEO, który potrafi znacząco wzrastać co widać poniżej:
Wprowadzona zmiana i zachwiane statystyki wyszukiwanych fraz tyczą się tylko Google, ruch z innych wyszukiwarek takich jak Bing czy Yahoo pokazywany jest w całości. Jednak gdy znaczna część ruchu pozyskiwana jest z Google możemy mieć utrudnione zadanie przy przeprowadzaniu analiz. Nie wiemy jakie frazy kryją się w „Not Provided” dlatego możemy jedynie estymować wartości na podstawie pozostałych, widocznych wyników.
Na ratunek Google Webmaster Tools?
Oprócz Google Analytics istnieje również narzędzie służące do analizowania serwisów, ich stopnia indeksacji w Google czy przedstawiania komunikatów o błędach, czy to w kodzie strony czy błędach serwera. Narzędzia Google dla Webmasterów (ang. Google Webmaster Tools), bo o nich mowa, umożliwiają dodatkowo analizowanie ruchu prowadzącego do serwisu.
O ile jeszcze w 2013 roku statystyki te nie były zbyt dokładne, tak pierwsza w 2014 roku aktualizacja Google Webmaster Tools dostarcza nam dokładnych danych. Otrzymujemy szczegółową listę wszystkich fraz kluczowych, po których użytkownicy trafiają na nasz serwis, liczbę wyświetleń, liczbę kliknięć a nawet średnie pozycje fraz w wynikach wyszukiwania w analizowanym okresie. Do statystyk można trafić poprzez zakładkę Ruch związany z wyszukiwaniem>Wyszukiwane hasła.
W obecnej sytuacji, mając pod ręką dwa googlowskie narzędzia, możemy szczegółowo analizować ruch prowadzący do strony z pewną jednak różnicą. O ile Google Webmaster Tools będzie idealny przy analizie stanu witryny, błędów i wyszukiwanych haseł, o tyle bardziej zaawansowanym narzędziem pozostaje Google Analytics pozwalający na analizę zachowań użytkowników na stronie, źródeł pozyskania ruchu, konwersji celów i dostarczający wielu możliwości analitycznych.
Autor: Dawid Medwediuk, Specjalista ds. SEO, SEMAHEAD Agencja SEM Grupy Interia.pl