Jednocześnie aż 90% respondentów było w pewnym, dużym lub skrajnym stopniu zaniepokojonych tą kwestią.
„Dziennikarstwo oparte na sztucznej inteligencji śmierdzi. Duże modele językowe (LLM) produkują <<bzdury>> (ang. bullshit). To techniczne, naukowe określenie – gdy AI często i pewnie kłamie. Nawet gdy sztuczna inteligencja mówi prawdę, jej odpowiedzi mają wbudowane uprzedzenia” – z takiego założenia wyszli twórcy narzędzia Bullshit’o’Meter, służącego do pokazywania, jak przez zaledwie kilka kliknięć, można wpłynąć na wymowę dowolnej wiadomości.
Zobacz również
Projekt jest efektem współpracy niezależnej australijskiej organizacji informacyjnej Cirkey z firmą konsultingową działającą w obszarze sztucznej inteligencji Pow Wow Solutions i agencją DDB Melbourne.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Jak działa Bullshit’o’Meter?
Na stronie internetowej bullshitometer.com dostępna jest, stale rozbudowywana, baza newsów z całego świata. Wybraną informację wystarczy przetworzyć przy użyciu narzędzia Bullshit’o’Meter i w ten sposób sprawdzić, jak łatwo można zniekształcić dowolną wiadomość, wpływając tym samym na nastroje społeczne.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co istotne, żadna informacja wygenerowana przy pomocy Bullshit’o’Metera nie może być kopiowana ani pobierana ze strony. W ten sposób twórcy pomysłu chcą maksymalnie ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się fake newsów.
– Bzdurne wiadomości nie są niczym nowym, ale AI ma potencjał, aby zamienić ten odwieczny problem w nowoczesnego potwora. Ten kłopot jest tak duży, że aż trudno w to uwierzyć. Dlatego postanowiliśmy umieścić Australijczyków za sterami napędzanej przez AI maszyny do polaryzacji wiadomości, aby mogli dowiedzieć się, jak niebezpieczna może się stać ta sytuacja – tłumaczy Max Maclean, niezależny dyrektor kreatywny i konsultant techniczny ds. AI, który współpracował przy projekcie i nadzorował działanie modeli językowych.
Zdjęcia: bullshitometer.com