Reklamy kosmetyków zachęcają do kupna produktów, wykorzystując popularne stwierdzenia, np. „przetestowane naukowo” lub mówiąc o wykorzystaniu sekretnych składników. Często jednak te hasła okazują się nieprawdą, a tajemniczy receptury nie do końca korzystne dla potencjalnych konsumentów.
Marka The Ordinary chce pokazać wszystkie „sekrety” laboratoriów kosmetycznych. W tym celu, wraz z agencją Uncommon Creative Studio, opublikowano serię tzw. białych ksiąg, które mają rozwiać wszelkie wątpliwości klientów oraz pokazać kłamstwa, które stosuje branża kosmetyczna. Publikacja zawiera artykuły wraz z wyjaśnieniami naukowców. Potocznie nazwano ją „Wikileaks of Beauty”.
Zobacz również
Kilka zaskakujących faktów, które znalazły się wśród zawartych w projekcie treści:
- parabeny w rzeczywistości nie są niebezpieczne,
- naturalne składniki mogą być toksyczne,
- aluminium w dezodorantach nie jest szkodliwe,
- mineralne i chemiczne filtry przeciwsłoneczne są praktycznie takie same.
Grzechy polskiej reklamy cz. 8
fot. Uncommon Creative Studio
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Stworzone przez The Ordinary archiwum cyfrowe jest bezpłatne i dostępne dla każdego. Informacje na temat składników w kosmetykach znajdziesz tutaj.