W kolejnym odcinku NowyMarketing Podcast rozmawialiśmy o kampanii „Ciało obce”. O tym, jak rozmawiać z młodymi o ciele, bliskości i seksualności tak, by nie uciekać w zakłopotanie, skróty i przemilczenia? Dlaczego ciało wciąż potrafi być obce – i co możemy zrobić, by to zmienić?
Szerzej pochyliliśmy się również nad tym, jak mówić o sprawach trudnych i tabu z dziećmi i młodzieżą, jak tworzyć przestrzeń na dialog, i co możemy zmienić w języku, który odziedziczyliśmy po bardziej zamkniętych pokoleniach?
Naszymi gośćmi byli:
- Wojtek Papuziński – menadżer zespołu, który pracował przy kampanii „Ciało obce” oraz dyrektor kreatywny w agencji Ancymony (*ancy),
- Hubert Pajączkowski – autor scenariuszy i koordynator projektu Lekcje Bez Tabu z Fundacji SEXEDPL.
Potrzeba zbudowania nowego języka
Kampania „Ciało Obce” powstała w odpowiedzi na realny i dotkliwy problem: brak odpowiednich materiałów edukacyjnych oraz brak języka, którym można byłoby rozmawiać z młodzieżą o seksualności.
– „Bardzo często edukacja seksualna jest zrównywana z seksualizacją. A przecież to coś zupełnie odwrotnego – to działanie prewencyjne. Chodzi o to, żeby mówić o ważnych tematach zanim dzieci zetkną się z nimi same – najczęściej w internecie” – mówi Hubert Pajączkowski.
– Brakuje materiałów, z których mogą korzystać nauczyciele, brakuje materiałów, po które mogą sięgać rodzice, a sami uczniowie są największymi ofiarami tego niedopatrzenia – mówi Wojtek Papuziński.
Twórcy kampanii nie chcieli jednak tworzyć kolejnego zestawu nudnych broszur czy skryptów. Akcja powstała z założeniem, że język, forma i ton komunikacji muszą być nowoczesne, otwarte i niewykluczające. Przekaz nie może antagonizować.
– Zależało nam na komunikacji, która nie wzbudza żadnych negatywnych emocji. Wokół edukacji seksualnej narosło zbyt dużo złej energii – dodaje Papuziński.
Nie tylko scenariusze
„Ciało Obce” to wielokanałowa kampania edukacyjna z szerokim zestawem narzędzi komunikacyjnych, takimi jak: scenariusze lekcji, webinaru czy zajęcia prowadzone w szkołach.
– Nasze scenariusze są narzędziem do tworzenia dialogu. Nie chcemy mądrej gadającej głowy, tylko przestrzeni, w której młodzi mogą mówić – mówi Hubert Pajączkowski.
To także próba odbudowy zaufania – między dzieckiem a rodzicem, między uczniem a nauczycielem.
– Zdarza się, że dziecko pyta o coś bardzo osobistego. To przejaw zaufania, nie ciekawska prowokacja. Warto to docenić i odpowiedzieć, a nie uciekać – podkreśla Hubert.
O języku, który nie dzieli
Jednym z najważniejszych osiągnięć kampanii jest to, że komunikuje temat edukacji seksualnej bez wstydu, ale i bez agresji. Nie epatuje ani nie infantylizuje i nie boi się nazywać rzeczy po imieniu.
– Używamy komunikatów, które nie polaryzują. Nie straszymy. Nie antagonizujemy. Sami doskonale wiemy, przez ile lat nie nazywano okresu okresem. Były to „te dni”, w reklamach podpasek pojawiał się niebieski płyn. A przecież dzieci mają prawo znać prawdę – zaznacza Papuziński.
Twórcy kampanii są świadomi, że temat edukacji seksualnej bywa wykorzystywany politycznie, a język wokół niej – zmanipulowany. Dlatego tym bardziej zależało im na tym, by mówić językiem rzetelnym, spokojnym i inkluzywnym.