Prawda jest bardziej niewygodna – większość dolegliwości, na które cierpi współczesny marketing, ma charakter autoimmunologiczny. To marketerzy, specjaliści i stratedzy, powoli, systematycznie i z pełnym przekonaniem wprowadzają do organizmu marki toksyny, które zatruwają cały system.
Zanim jednak przejdziemy do recept i zaleceń, spójrzmy prawdzie w oczy i nazwijmy siedem przewlekłych chorób powszechnych w branży. Bez dokładnej diagnozy nie ma mowy o skutecznej terapii. Inspiracją do powstania artykułu była książka „How Not To Plan” autorstwa Lesa Bineta i Sarah Carter1, a także najnowsze badania i obserwacje rynkowe z lat 2022-2024. I ta nieszczęsna tabliczka z gabinetu lekarskiego.
Zobacz również
1. Krótkowzroczność – obsesja natychmiastowego efektu
Jeśli ROAS nie zgadza się po pierwszym tygodniu to kampania powinna wylądować w koszu, a budżet powinien zostać przeniesiony na inne działania. Prawda?
Les Binet i Peter Field już dekadę temu w raporcie „The Long and the Short of It” udowodnili, że skuteczny marketing wymaga równowagi: 60% budżetu na budowanie marki, 40% na aktywizację sprzedaży2. A jednak większość firm wciąż przeznacza 80-90% na działania czysto sprzedażowe, oczekując natychmiastowych rezultatów. I często te natychmiastowe rezultaty otrzymują. Tylko jakie to ma właściwe znaczenie, skoro niczym się nie wyróżniają i ciężko ich w ogóle zapamiętać?
2. Syndrom wąskich gardeł – targetowanie tylko idealnych klientów
„Kim jest nasz idealny klient?” – to pytanie, które z pozoru brzmi niewinnie, ale często prowadzi marketerów w ślepą uliczkę. Zamiast myśleć szeroko, spędzamy tygodnie na dopieszczaniu idealnej persony: Adam, 34 lata, pracuje w IT, mieszka w dużym mieście, jeździ na desce, ma psa, słucha indie rocka i cierpi na bezsenność. Kampania zostaje precyzyjnie skierowana do „Adamów” – a wyniki? Przeciętne. Problem nie leży w samej idei tworzenia person, lecz w tym, jak bardzo zawężamy ich definicję. Zamiast skupiać się na danych demograficznych, powinniśmy pytać: „jakie potrzeby próbuje zaspokoić nasz klient i w jakim kontekście podejmuje decyzje?”.
#NMInsights: Polskie podcasty o marketingu i e-commerce warte słuchania
To właśnie motywacje i sytuacje zakupowe budują realną wartość – nie metryczka. Zresztą, badania to potwierdzają. „W How Brands Grow: What Marketers Don’t Know” Byron Sharp rozprawia się z mitem, że wzrost marki napędzają lojalni klienci. W rzeczywistości 20% najcięższych nabywców odpowiada za około połowę sprzedaży, a druga połowa pochodzi od aż 80% klientów, którzy kupują rzadziej. Według Ehrenberg-Bass Institute, aż 80% klientów dokonuje maksymalnie pięciu zakupów w ciągu pięciu lat – to oni, okazjonalni nabywcy, stanowią trzon wzrostu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Oparcie strategii wyłącznie na „idealnym” profilu klienta pomija ogromny potencjał tej grupy. Mimo to wielu marketerów wciąż próbuje wygrywać dzięki precyzyjnemu targetowaniu. A przecież dane z Meta Agency Summit 2024 jasno pokazują, że to kreatywność odpowiada dziś za ponad 56% skuteczności kampanii reklamowych. Dzisiejsze algorytmy – jak te na platformach Meta – nie nagradzają manualnej kontroli nad grupą odbiorców, tylko trafność i atrakcyjność przekazu dostosowanego do realnego kontekstu użytkownika.
Jak podkreśla AdNews, to nie targetowanie, ale dopasowanie formatu i stylu treści do platformy ma dziś większe znaczenie. W erze wolumenu zwyciężają te marki, które produkują szybko, różnorodnie i autentycznie. Zamiast doszlifowanych, przewidywalnych kampanii skierowanych do fikcyjnych „Adamów”, skuteczniejsze są świeże kreacje, oparte na eksperymentowaniu i empatii. Marketing, który chce dziś wygrywać, musi porzucić obsesję na punkcie precyzji – i postawić na pomysł, tempo i prawdziwe zrozumienie kontekstu.
3. Amnezja marki – brak mentalnej dostępności
„Nie potrzebujemy kampanii świadomościowej.” To zdanie brzmi znajomo? Niestety, rzeczywistość szybko weryfikuje takie podejście – bo kiedy przychodzi moment decyzji zakupowej, nazwa twojej marki nie pojawia się nawet na końcu języka.
Kluczem do skuteczności jest tzw. mental availability, czyli dostępność marki w umyśle konsumenta w chwili wyboru. To nie jest marketingowy frazes – to konkretna, wymierna wartość w świecie przesyconym możliwościami. Badania Nielsena pokazują, że już 1-punktowy wzrost wskaźników świadomości marki przekłada się średnio na 1% wzrostu sprzedaży3. A według raportu McKinsey & Company z 2023 roku, marki obecne w początkowym zestawie rozważanych opcji mają nawet trzykrotnie większą szansę na finalny zakup.
Znasz to uczucie. Ktoś rzuca: „Nowe?” – a ty automatycznie kończysz: „Nie, wyprane w Perwollu”. Slogan tak prosty, powtarzalny i charakterystyczny, że przeniknął do języka codziennego. Kiedy więc następnym razem spojrzysz na poszarzałą koszulę, istnieje spora szansa, że pomyślisz właśnie o Perwollu. Bo skojarzenie już tam jest – zakorzenione.
Jeszcze dalej poszła marka MasterCard. Od 1997 roku konsekwentnie rozwija koncept „Bezcenne” (Priceless), aż w 2019 zrobiła coś, co wydawało się marketingowym szaleństwem – usunęła nazwę z logo, pozostawiając jedynie czerwono-żółte kręgi. Efekt? Ponad 80% globalnych konsumentów nadal rozpoznaje markę wyłącznie po symbolu4. To nie przypadek, lecz rezultat dekad świadomego budowania mentalnej obecności.
4. Strategiczna schizofrenia – brak konsekwencji
„Nasza marka potrzebuje odświeżenia!” Ciągłe zmiany logo, haseł, tonu komunikacji… Wszystko, aby nadążyć za zmieniającymi się trendami. To nie innowacja, to chaos.
Badania System1 i Kantar nie pozostawiają złudzeń: kampanie z tzw. fluent devices – czyli stałymi bohaterami, hasłami, formatami – są o 27% bardziej skuteczne w przyciąganiu nowych klientów i o 30% bardziej zyskowne5.
Analiza BrandZ Top 100 dodatkowo miażdży mit ciągłej zmiany: marki o spójnej tożsamości rosną średnio o 175% szybciej niż te, które ciągle się reimaginują6.
Coca-Cola od 130 lat opowiada w gruncie rzeczy tę samą historię o radości i wspólnym przeżywaniu chwil. Tak, kampanie się zmieniają, ale rdzeń pozostaje ten sam. Efekt? Jedna z najcenniejszych marek świata.
5. Exceloza – gdy tabelki przejmują kontrolę
Dane są ważne. Pomagają podejmować decyzje, optymalizować działania, mierzyć efekty. Ale kiedy marketing redukuje się wyłącznie do tabelek, arkuszy i krótkoterminowych wskaźników, traci to, co najważniejsze – sens, emocje i wpływ.
Nie wszystko da się zmierzyć. Nie każde działanie przynosi natychmiastowy ROAS. I nie każda emocja mieści się w komórce Excela. Jak celnie zauważył Les Binet: „Jeśli widzisz efekt natychmiast, to nie jest to budowanie marki”7. Badania tylko to potwierdzają. Według Orlando Wooda kampanie oparte na emocjach i narracji są średnio 2,6 raza bardziej efektywne niż te chłodno racjonalne8. Dlaczego? Bo ludzie nie zakochują się w ROI – zakochują się w opowieściach.
Nike nie analizowało każdego kliknięcia w kampanii „Just Do It”. Gdy postawiło na Colina Kaepernicka, liczyła się odwaga zajęcia stanowiska, nie model attribution. Efekt? 31% wzrostu sprzedaży i 6 miliardów dolarów wzrostu wartości marki9.
Podobnie Allegro. Ich świąteczne reklamy nie mają call-to-action, kuponów, QR kodów. Mają za to historie, które wzruszają i zostają w pamięci. Od lat nie tylko sprzedają – budują mentalną obecność. I dziś mało kto nie czeka na kolejną odsłonę ich świątecznej kampanii.
Dane są narzędziem, nie drogowskazem. To nie liczby budują marki – tylko odwaga, emocje i konsekwencja. Dopiero wtedy liczby zaczynają naprawdę rosnąć.
6. Syndrom płytkiego oddechu – brak cierpliwości w budowaniu zasięgu
Współczesny marketing coraz częściej przypomina sprinty zamiast maratonu. Zamiast cierpliwie budować zasięg, marki wpadają w rytm intensywnych, krótkoterminowych kampanii – jakby trenowały do marketingowego „interwału”: szybki zryw, potem cisza, i znowu od nowa. Efekt? Brak ciągłości, brak obecności, brak efektu.
Tymczasem dane mówią coś zupełnie innego. Brian Weiser z GroupM pokazał, że optymalna częstotliwość kontaktu z reklamą to 1–2 razy w tygodniu, ale utrzymywana przez długi czas. Nie 10 razy dziennie przez tydzień, a potem przerwa na oddech9. Niestety, wiele kampanii digitalowych trwa zaledwie 2–4 tygodnie, po czym znika z radarów – dokładnie odwrotnie niż powinno być.
Marki, które myślą długoterminowo, wiedzą, że widoczność to proces, nie projekt. Strategia „always-on” – czyli stała, przewidywalna obecność – pozwala pozostać w świadomości konsumentów nawet wtedy, gdy nie krzyczysz promocją. Amazon to rozumie: między 2019 a 2022 rokiem zwiększył wydatki na reklamę telewizyjną o 36%, idąc pod prąd trendom digital-only. Zamiast ścigać się na zasięg tygodnia, buduje go systematycznie, dzień po dniu11.
W erze przerywanego oddechu warto przypomnieć sobie o sile wytrzymałości. Bo marki nie wygrywają dzięki nagłym zrywom – tylko dzięki konsekwencji.
7. Nadwrażliwość na trendy – potrzeba podążanie za każdą nowinką
FOMO – lęk przed przegapieniem – to nie tylko domena nastolatków na Instagramie. To również coraz częstsza przypadłość marketerów. Metaverse, NFT, AR, VR, AI – każdy nowy buzzword wywołuje tę samą reakcję: „Musimy tam być! Wszyscy tam są!”.
Problem w tym, że pogoń za trendami bez strategii rzadko kończy się sukcesem. Meta-analiza WARC z 2023 roku pokazuje, że marki, które przeznaczają ponad 30% budżetu na eksperymentowanie z nowymi technologiami bez solidnego planu, osiągają aż o 25% gorsze wyniki ROI niż te, które nowinki wdrażają ostrożnie, traktując je jako uzupełnienie, a nie fundament działań12.
Przykład? Levi’s. Marka nie rzuca się na każdy trend jak na przecenę – jej strategia od lat opiera się na spójnych wartościach i długofalowym budowaniu wizerunku. Nowe technologie pojawiają się tam dopiero wtedy, gdy mogą realnie wzmocnić przekaz. Dzięki tej świadomej selekcji Levi’s notował stabilny wzrost nawet w czasie pandemii – w przeciwieństwie do marek, które inwestowały w każdy nowy format, licząc na szybki efekt13.
W świecie pełnym szumu, to nie innowacja dla innowacji przynosi rezultaty, lecz konsekwencja, kontekst i klarowny cel.
Recepta na zdrowy marketing
Zalecenia kuracyjne – stosować regularnie, bez przerywania terapii:
- Stosować długoterminowo, bez przedawkowania efektów natychmiastowych
Budżet dzielić w proporcji 60/40 (marka/sprzedaż). Reakcję organizmu obserwować w perspektywie miesięcy, nie dni.
- Nie izolować się w bańce „idealnego klienta”
Zalecane poszerzenie kontaktu z rynkiem masowym. Targetowanie demograficzne stosować tylko wspomagająco, nie jako podstawę leczenia.
- Regularnie wzmacniać pamięć konsumencką (mental availability)
Zalecane dawkowanie: lekka ekspozycja raz-dwa razy w tygodniu przez dłuższy okres.
Wskazane: silne skojarzenia, powtarzalne komunikaty, elementy rozpoznawcze.
- Stosować konsekwentnie jeden główny przekaz – unikać zmienności i rebrandingu bez wskazań
Terapia fluent device’ami (bohaterowie, hasła, formaty) zwiększa skuteczność i zapamiętywalność marki.
- Utrzymywać równowagę emocjonalną – nie przedawkować Excela
Dane analizować, ale nie stosować jako jedynego leku. Emocje i narracje wspomagają działanie i poprawiają przyswajalność marki.
- Utrzymać stały rytm oddechu – nie przerywać obecności po dwóch tygodniach
Zalecana strategia „always-on”. Zasięg budować systematycznie, bez gwałtownych przerw. Efekty widoczne przy regularnym stosowaniu.
- Nie spożywać każdego trendu bez wcześniejszej analizy składu
Nowinki wdrażać tylko w połączeniu ze strategią. Przed użyciem skonsultować z marką. Nadmiar może powodować spadek ROI i rozkojarzenie przekazu.
Uwaga: Terapia działa wyłącznie przy systematycznym stosowaniu i silnej woli przetrwania presji kwartalnych wyników. W razie nawrotu objawów – powtórz kurację.
Źródła:
1Les Binet & Sarah Carter, „How Not To Plan: 66 Ways to Screw It Up”, APG, 2018.
2IPA, „The Long and the Short of It: Balancing Short and Long-Term Marketing Strategies”, 2013.
3„The ROI of Brand Building”, 2020.
4MasterCard Brand Study, 2020.
5System1 & Kantar, „The Power of Brand Fluency”, 2021.
6Kantar BrandZ, „Top 100 Most Valuable Global Brands”, 2022, https://www.kantar.com/campaigns/brandz/global.
7Marketing Week, The Long and Short of It, 2018.
8Lemon, IPA, 2019.
9Edison Trends, 2018.
10GroupM, „The Frequency Report”, 2021.
11MediaRadar, 2023.
12Effective Marketing in the Age of Innovation, WARC, 2023.
13Levi Strauss & Co. Annual Report, 2022.
PS Fanpage na Facebooku w 2025 roku – jeszcze warto, czy czas odpuścić [OPINIE]