Wideo roboczego spotkania marketingowego z Timothée Chalametem błyskawicznie obiegło internet – wygląda jak przypadkowy przeciek, ale w rzeczywistości to starannie zaplanowany trik promocyjny filmu „Marty Supreme” Josha Safdiego. Na nagraniu hollywoodzki aktor zachowuje się jak zarozumiały szef produkcji, a ekipa zmaga się z jego coraz dziwniejszymi pomysłami.
Wśród propozycji Chalameta są m.in.: przemalowanie Statui Wolności na pomarańczowo, wypuszczenie floty sterowców, a potem – deszcz piłeczek ping-pongowych.
Autoironia kluczem do marketingowego sukcesu
Chalamet w pełni wykorzystuje autoironię: nazywa swoje pomysły „Great idea 1”, „Great idea 2”, mówi o „corroded orange”, a w końcu odpalają 60-sekundową sesję medytacyjną. Jego propozycje brzmią absurdalnie, ale to reakcje zespołu marketingowego są kluczowe – wideo bawi, bo przypomina typowe spotkanie firmowe. Pracujesz w agencji marketingowej, domu produkcyjnym albo innej korporacji? W takim razie prawdopodobnie znajdziesz w tym filmie elementy, które dobrze znasz.
Ten nietypowy marketingowy manewr to kolejny krok studia A24 w kierunku eksperymentowania z formułą promocji. Firma znana jest z nietuzinkowego podejścia do kampanii reklamowej własnych filmów, którą tym razem połączyła z humorem i autentycznością.
Niecodzienną satyrą na korporacyjne calle Chalamet pokazuje, że gwiazdorstwo nie musi być patetyczne. Aktor umiejętnie żartuje z samego siebie, a przez to staje się jeszcze bardziej lubiany w środowisku internetowym.


Pozorna autentyczność w dobie social mediów
Zastosowana przez twórców kampanii filmu „Marty Supreme” strategia zoom-stuntu to sprytny i głęboko przemyślany ruch. W epoce, gdy to media społecznościowe towarzyszą nam na każdym kroku, skutecznie ograniczając dostęp do rzetelnych informacji i nakładając wyidealizowane filtry, nawet wyreżyserowana autentyczność sprzyja dziesiątkom udostępnień i szeroko zakrojonej dyskusji.
Zamiast tradycyjnych wywiadów przed kamerami – rozmowa na Zoomie. Zamiast reklam, których realizacja generuje wielotysięczne koszty, viralowy klip udostępniony w internecie. Co je łączy? Postać Timothée Chalameta, znanego m.in. z „Diuny” czy „Małych kobietek”.