Drudzy, że powinna odwoływać się do powszechnie obowiązujących stereotypów przedstawiających kochającą się rodzinkę, konsumującą z uśmiechem na twarzy Nutellę, czy czekoladowe muszelki do mleka. Kolejni stawiają na pobudzenie zmysłów, ociekające seksem kobiece kształty i wyrzeźbione niczym u „Dawida” Michała Anioła torsy. U jeszcze innych ciarki na plecach wzbudzają wymarzone luksusowe samochody, reklamy zagranicznych kurortów, czy 90-calowe telewizory LED. Zdarzają się i tacy, dla których emocjonująca jest promocja ziemniaków w Tesco – 0,30 gr za kilogram. Niezależnie od podanego przykładu, można się zgodzić ze stwierdzeniem Marchalla McLuhana, że „reklamy nie są przeznaczone do świadomego odbioru. Są to pigułki, które działają na podświadomość i rzucają na ludzi (…) hipnotyczny czar”.
Przeciętny Polak znajdzie za szklanym ekranem coś odpowiedniego dla siebie, o ile kreacja reklamowa wpisuje się w określony schemat, powtarzany po raz setny w innej odsłonie. Ale co z „freakami” odpornymi zarówno na stereotypizację, przekazy podprogowe i NLP. Co z pracownikami agencji kreatywnych, którzy wymyślili już prawie wszystko i są znudzeni standardowymi brifami płynącymi od klientów? Na to pytanie warto sobie odpowiedzieć, dyskutując o emocjonalności kampanii fundacji Mamy i Taty „Nie odkładaj macierzyństwa na potem”, bo to właśnie te osoby w dużej mierze wykazały zainteresowanie i dały upust swoim poglądom. Internet, branża, media aż huczą od analiz, wypowiedzi psychologów, socjologów, pytań dlaczego kampania przypomina świat bez mężczyzn i ojców – niczym w kultowej” Sexmisji”, w której poczęcie odbywało się za pomocą partenogenezy?
Zobacz również
Dyskusje merytoryczne przeplatają się z niekończącą kreatywnością internautów, hejterów, obrońców i przeciwników kampanii. Jedno jest tu pewne – kampania zrealizowała swój cel pod kątem wzbudzenia emocji, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych oraz zyskania rozgłosu. Wpłynęła na sumienia odbiorców, wzbudziła oburzenie, niektórych być może skłoniła do refleksji i nasunęła wiele otwartych pytań. Ale czy wyrywała kobiety sukcesu, realizujące kolejne cele zawodowe i hedonistyczne pasje z konsumpcyjnego stylu życia i egocentryzmu? Zbyt silne, negatywne bodźce emocjonalne oraz atmosfera bólu i smutku zniekształciły znacznie główną ideę przekazu i skupiły uwagę odbiorcy na elementach drugorzędnych.
Akcje wirusowe, real-time marketing i memy, zapewne jeszcze długo nie dadzą nam zapomnieć o spocie „Zdążyłam zrobić karierę, ale nie zdążyłam zostać mamą”. Grzechem byłoby nie pokazać, jak ogromny flow w sieci wywołała kampania i jakie pokłady kreatywności wygenerowała. Co ciekawe, memy oprócz wersji humorystycznych często odnoszą się do innych ważnych problemów społecznych jak: umowy śmieciowe, alimenty, utrata pracy, pracoholizm, brak respektu dla równouprawnienia.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Kreacje wykorzystujące pierwiastek męski.
Humorystyczne odniesienia polityczne i religijne
Real-time marketing na fanpagach „Korposzczur płakał jak czelendżował” i „Mordor na Domaniewskiej”
Wśród memów internautów pojawił się również grafiki wspierające kampanię, ale tych przykładów jest zdecydowanie mniej.
I na zakończenie nieśmiertelna „Moda Na Sukces”☺
Dagna Ważyńska
PR Specialist funduszu venture capital KnowledgeHub, w którym zajmuje się promocją i marketingiem grupy reklamowo-mediowej specjalizującej się w obszarach: Digital Marketing, Social Media, Video, Mobile, RTB, Big Data, SEM/SEO, narzędzia analityczne i badawcze. Pasjonatka jazzu, Parova Stelara, PR-u i reklamy.