O opinie na ten temat poprosiliśmy Piotra Krupę z GetResponse, Pawła Salę z FreshMail i Krzysztofa Jareckiego z ExpertSender.
Piotr Krupa, Koordynator ds. PR w GetResponse
Ciężko wyciągnąć konstruktywne wnioski na podstawie uzyskanych wyników. Fakt, którym możemy operować jest tylko jeden – ponad 3/4 ankietowanych nie otworzyło ostatniego newslettera jaki otrzymali. Czy to oznacza, że skuteczność email marketing spada? A może użytkownicy poczty e-mail otrzymują tak wiele newsletterów, że większość z nich omijają automatycznie sugerując się jedynie tematem wiadomości oraz nadawcą.
Zobacz również
Niemal kluczowymi pytaniami, które pomogłyby rozszyfrować tą zagadkę są:
- Dlaczego nie kliknąłeś tej wiadomości?
- Znałeś nadawcę tej wiadomości?
- Czy pamiętasz, że zapisywałeś się do listy mailingowej tego nadawcy?
Jeżeli odpowiedź na ostatnie dwa pytania będzie przecząca, to znaczy, że zdecydowana większość ankietowanych postąpiła prawidłowo. Wysyłanie mailingów do odbiorców, którzy nie wyrazili na to zgody, to nic innego jak spam – taka metoda prowadzenia kampanii email marketingowej nigdy nie będzie skuteczna.
Planując kampanię warto pamiętać, że email marketing to forma marketingu za przyzwoleniem i odbiorca musi wyrazić zgodę na otrzymywanie wiadomości marketingowych od danej firmy. Należy zatem już na samym początku wprowadzić model subskrypcji za potwierdzeniem. Każdy subskrybent po wypełnieniu formularza zapisu – zanim zostanie dodany do listy mailingowej – otrzyma wiadomość z linkiem potwierdzającym. Dopiero po jego kliknięciu adres email subskrybenta znajdzie się na liście mailingowej danej firmy.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Warto pamiętać, że lepiej dysponować 50 adresami email odbiorców, których interesują nasze wiadomości, niż setką emaili osób, z których 78% i tak nie otworzy wysłanego do nich mailingu. Lepiej postawić na jakość listy mailingowej, bo kierując się wyłącznie ilością efektywność będzie raczej niska.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Paweł Sala, dyr. zarządzający FreshMail
Oznacza to, że 22% osób kliknęło w ostatnim mailingu. Co jest bardzo dobrym wynikiem, zważywszy jeżeli zestawimy to z efektywnością innych form reklamowych. W raporcie rocznym IAB w 2011 roku średni wskaźnik Open Rate w komunikacji e-mail marketingowej do baz własnych wynosił ponad 16%. Co więcej większość respondentów prawdopodobnie potraktowało pytanie o mailing jako pytanie o reklamę wysłaną drogą mailową… Natomiast gros wysyłek e-mail markeitngowych to newslettery, które są jeszcze chętniej czytane. Zgodnie z badaniami Direct Marketing Association średnio jedna złotówka włożona w e-mail marketing generuje ponad 40 zł sprzedaży… Tak więc jak widać – ta forma komunikacji z Klientami jest jak najbardziej preferowana.
Pozostaje oczywiście pytanie co zrobić, aby współczynnik osób, które klikają był jeszcze większy… Podstawą jest pamiętanie, że e-mail marketing musi nazwiązywać do koncepcji permission markeitngu. W praktyce sprawadza się to do posiadania zgód osób na przesyłanie danych treści. Druga kwestia dotyczy samych treści – jeżeli wszyscy będą dostawać to samo nie będzie działało to zbyt efektywnie. Osobiście polecam wykorzystywanie narzędzi do segmentacji bazy w oparciu o dane behawioralne i tworzenie wysoce spersonalizowanych wysyłek. Rewelacyjnie w tym wypadku sprawdzają się systemy rekomendacji czy contentu dynamicznego.
Krzysztof Jarecki, VP Business Development ExpertSender
Dość przewrotnie przedstawiony temat sondy odkrywa de facto unikalną efektywność kanału, jakim jest email: skoro 78% odbiorców nie kliknęło, to znaczy, że aż 22% osób postąpiło odwrotnie i kliknęło w newsletter!
Porównując taki wynik z efektami kampanii prowadzonych przez inne kanały komunikacji marketingowej, choćby display, stwierdzimy, że odsetek potwierdzonych zainteresowanych jest bardzo wysoki.
Skuteczność email marketingu tkwi m.in. w charakterze tego medium, które, zgodnie z najlepszymi praktykami, służy do kontaktu z osobami zainteresowanymi daną marką i otrzymywaniem informacji na jej temat. Ponad 15% wskaźnik kliknięć wskazuje, że treść przekazu, czyli popularny kontent, jest dobrze dopasowany do oczekiwań odbiorców. W przeciwnym razie, bardzo niewielu odbiorców maila weszłoby na promowaną stronę.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie konkurencja między firmami jest ogromna, zarówno na rynku jak i w walce o skrzynki odbiorcze, takie wskaźniki są osiągane wyłącznie dzięki bardzo spersonalizowanym wiadomościom i zaawansowanym programom marketingowym. W Polsce firmy dopiero zaczynają podstawową segmentację i personalizację, co w porównaniu z tak wysokim wskaźnikiem kliknięć, dodatkowo wzmacnia atrakcyjność kanału email.