Jakich błędów unikać, aby zderzenie z rynkiem e-commerce nie okazało dla debiutanta bolesne?
Rynek e-commerce to bardzo dynamicznie rosnąca gałąź gospodarki. Kolejne sklepy online powstają szybciej niż oddziały banków w nowo wybudowanych blokach. E-handel przyciąga wizją szybkiego zarobku i znacznego ograniczenia kosztów prowadzenia biznesu (w porównaniu do sklepów stacjonarnych). Rzeczywistość nie zawsze jednak okazuje się tak kolorowa. Oto najczęstsze błędy popełniane przez początkujące sklepy e-commerce.
Zobacz również
1. Brak świadomości grupy docelowej
Ważnym elementem przy tworzeniu e-sklepu jest świadomość tego, do kogo kierujemy ofertę i gdzie należy szukać potencjalnych jej odbiorców. Precyzyjne (w miarę możliwości) zdefiniowanie internetowych miejsc, w których przebywają jest kluczem do uniknięcia fałszywych ruchów, które mogą mocno uderzyć po kieszeni i nie przynieść spodziewanych zysków. W tym celu warto zapoznać się z dostępnymi na rynku raportami, oferowanymi chociażby przez Gemius, Internet Standard, Interaktywnie.com, czy też Izbę Gospodarki Elektronicznej. Warto też śledzić fora dyskusyjne, blogi czy też strony skupiające naszych potencjalnych klientów. To najlepsze źródło informacji o ich oczekiwaniach, a także o panujących aktualnie trendach w branży. Ciężko będzie prowadzić e-biznes nie lubiąc i nie interesując się samą branżą oraz zachowaniem naszych klientów.
2. Strona niedostosowana do potrzeb użytkowników mobilnych
Duża część nowych e-commerce’ów nie posiada strony responsywnej, dostosowanej do urządzeń mobilnych. Nie tylko drastycznie zmniejsza to szanse na finalizację transakcji przez użytkownika przyzwyczajonego do funkcjonalności stron konkurencji, ale dodatkowo jest bardzo źle widziane przez wyszukiwarkę Google, co skutkuje spadkami pozycji w wynikach organicznych. A przecież Google to naturalne źródło ruchu dla całej branży. Dodatkowym bodźcem do przygotowania mobilnej wersji strony powinien być fakt, że 37% ogółu internautów dokonuje zakupu za pomocą urządzeń mobilnych (raport Mobile Institute).
3. Brak świadomości konkurencji
Oprócz śledzenia rynku w ogóle należy też przypatrywać się bezpośredniej konkurencji. Oprócz obserwacji, które mogą dać informację o chociażby działaniach reklamowych prowadzonych przez konkurencję, warto poszukać narzędzi, które dostarczą nam przybliżonej wiedzy o efektach takich działań. Najczęściej są to narzędzia płatne, ale pozwolą na estymację efektów konkretnych działań konkurencji i zestawienie z tym naszych wyników. Wartymi polecenia są narzędzia takie jak: Searchmetrics i Similarweb.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
4. Brak dbałości o wygodę użytkownika
Żadne rozpoznanie branży i trendów na rynku nie da nam nic, jeżeli potencjalny konsument nie będzie czuł się komfortowo odwiedzając naszą stronę. Wszystkie poradniki i zasady dobrego e-handlu mówią o „zasadzie trzech kliknięć” dzielących klienta od trafienia na stronę do finalizacji zakupu, należy więc zadbać o optymalizację ścieżki zakupowej. Za wszelką cenę należy unikać chaosu i pamiętać, by kierować klienta do jak możliwie najprecyzyjniej dobranego miejsca na stronie, które odpowiada jego potrzebom. Warto przemyśleć, czy na pewno konieczny jest wymóg założenia konta przy zakupie, oraz czy formularz musi być skonstruowany z siedmiu kroków, w których kupujący musi podać rozmiar buta, mimo że kupuje kurtkę. W dobie silnie rozwiniętego remarketingu nie musimy posiadać numeru dowodu osobistego klienta, aby dotrzeć do niego. Wystarczy odpowiednio skonstruować stronę i posegmentować klientów aby docierać później do nich z bardzo precyzyjną ofertą.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
5. Źle skonstruowany koszyk
Koszyk to najbardziej wrażliwy element na stronie sklepu. Źle skonstruowany to prosta droga do utraty znacznej liczby klientów. Błędnie zaplanowane koszyki pod kątem któregoś z kroków tuż przed finalizacją zakupu mogą tracić nawet do 90% klientów. Jakie są kluczowe elementy, na które trzeba zwrócić uwagę, aby zmniejszyć liczbę porzuceń koszyka? Przede wszystkim należy postawić się w roli klienta i zapytać samego siebie, w jakim sklepie przeszedłbym ścieżkę zakupową szybko i przyjemnie? Gdy uzyskamy odpowiedź na to pytanie, będziemy mieli podstawę do zbudowania przyjaznego koszyka. Najważniejszymi elementami dobrego koszyka są: transparentność kosztów, brak „rozpraszaczy” w stylu odnośników do Facebooka, informacja o liczbie kroków do wykonania w celu finalizacji transakcji, czy też zapewnienie bezpieczeństwa dotyczącego płatności online. Reasumując – sam proces zakupu powinien być przyjazny i intuicyjny dla klienta – nie powinien stanowić wyzwania, a jedynie szybką i przyjemną finalizację transakcji. Dbajmy o to, żeby kojarzył się tak samo dobrze, jak podanie pięknie zapakowanego produktu zakupionego w sklepie stacjonarnym. Jeżeli poszukujemy dobrych przykładów w praktyce, to warto sprawdzić koszyki na stronach www.alibaba.com czy też www.aliexpress.com. Ten pierwszy określany jest mianem najlepszego sklepu e-commerce na świecie i może być wzorem funkcjonalności.
Jaki jest zatem sekret udanego biznesu e-commerce? Przede wszystkim – prostota, na ile to oczywiście możliwe. Internauci nie chcą przechodzić skomplikowanych procedur zakupowych. Ważne jest również zachowanie bezpieczeństwa i komfortu związanego z ważnymi informacjami dotyczącymi procesu zakupowego. Dotyczy to przede wszystkim czytelnych informacji o wykorzystaniu danych osobowych – jest to rzecz, na którą kupujący są bardzo wyczuleni. To samo dotyczy kwestii związanych z zabezpieczeniem samego procesu płatności. Są to dane ważne dla klientów, natomiast właściciel początkującego e-biznesu powinien trzymać rękę na pulsie zmian i trendów występujących w branży oraz odpowiednio reagować na nie. Warto też obserwować konkurencję w kraju i za granicą i uczyć się na cudzych błędach. Na koniec najważniejsza rada – zawsze myśląc o biznesie, stawiajmy się w roli konsumenta i z tego punktu widzenia podejmujmy strategiczne decyzje.